Nareszcie sezon w pełni. Duże zakupy niby się zwracają. Edson, Antonio Russo i Sławek Wilczewski stali się motorem napędowym mojej wiślackiej jedenastki.

Tylko co z tego skoro nagle staliśmy się rozczarowaniem sezonu? Porażki zaczęły się sypać jak z rękawa. Najwyższa, z Polonią Bytom 1:5 była tak ogromną wpadką, że prezes i dyrektorzy wszelacy przeprowadzili ze mną długą rozmowę. A było o czym rozmawiać. Przez chwilę byliśmy na barażowym, 14. miejscu!

Wszystko miało się poprawić w dwumeczu pucharowym z FC Midtyjlland.

PIERWSZY MECZ:

http://fc05.deviantart.com/fs47/o/2009/231/6/b/6b3faa6cddfbd2a20608ce4a4381aac1.png

REWANŻ:

http://fc03.deviantart.com/fs49/o/2009/231/a/d/adb737d08511345a4154cc99a34fd9bc.png

I niestety, od tych kilku sezonów Europa nie otwiera przed nami swych bram. Początkowe łatwe awanse do Ligi Mistrzów czy też Ligi Europejskiej poszły w zapomnienie. Teraz trzeba odzyskać twarz na krajowym podwórku.

Powoli odbijaliśmy się od dna. Po kontuzji wrócił Piotr Ćwielong i udaymi występami wkomponował się w zespół. W końcu przyszły zwycięstwa m.in. nad Lechem (który też dołuje) 2:1 (Antczak, Wilczewski); nad Polonią Warszawa 4:2 (Małecki, Russo, Antczak 2),; czy GKS-em Jastrzębie 3:0 (Wilczewski, Antczak, Wissink).

Derby z Cracovią też po naszej myśli. Było 3:2, choć do 76 minuty było 0:2. Wtedy też do akcji wkroczyli David Moreno, Edson i Małecki, sprawiając, że Wisełka rządzi w Krakowie!

W Pucharze Polski też sobie radzimy. 1:0 z GKP Gorzów i 3:0 z Kmitą Zabierzów i awans do kolejnej rundy mamy w kieszeni. W Pucharze Ekstraklasy awans do cwierćfinału z drugiego miejsca (niestety za Cracovią).

W tabeli 4 miejsce na koniec jesieni. A prowadzi niespodziewanie Śląsk Wrocław przed Legią i Polonią Bytom, której poprzysiągłem srogą zemstę w rundzie wiosennej.

Jeszcze wszystko się może zdarzyć...