W ostatnich dwóch meczach Workable straciło aż 12 bramek! Wszyscy zaczynają się zastanawiać co się dzieje. Winą zostają obarczeni obrońcy.
- To co się dzieje to jest jakaś parodia. Jak można tracić tyle bramek! W tym sezonie w dziewięciu meczach straciliśmy 31 bramek! Tak dalej być nie może! - wścieka się Ryszard Krzyśkiewicz, menadżer hongkońskiego Workable.
Do dzisiejszego meczu bukmacherzy mogli w ciemno obstawiać - Workable do tej pory wszystkie mecze przed własną publicznością pewnie wygrywało, zaś na wyjazdach dostawało sromotne lanie. Jednak dzisiejsza porażka u siebie 2:6 z Happy Valley zakończyła tę prawidłowość.
- Wydaje mi się, że zawodnicy chyba za bardzo zadomowili się w klubie. Nie przeprowadzałem żadnych spektakularnych transferów i od kilku lat gramy właściwie wciąż w tym samym składzie. W przerwie zimowej to się zmieni! Skończyło się koleżeństwo, zaczynamy normalną pracę - bulwersuje się Krzyśkiewicz.
Po ostatniej porażce z South China 1:6 Workable grało dwa domowe spotkania. Zgodnie z przewidywaniami w tych meczach Workable zgarnęło komplet punktów. Najpierw wyższość drużynie Polaka musiało uznać Fukien - mecz zakończył się wynikiem 3:2, a bramki dla Workable zdobyli Matías Pérez García, Piotr Kajda i Krzysztof Marczak. Później Workable wygrało 4:2 z Tai Po. Dwa gole zdobył nowy zawodnik Mark Moseley i po jednym Cheng Ka Yin i Piotr Kajda.
Następne dwa spotkania to jednak porażki 2:6 z Eastern i Happy Valley. Gole w tych meczach zdobyli Krzysztof Marczak, Gideon Omolade i Mark Moseley.
Z klubu odeszło dwóch młodych zawodników - Darren Black do Happy Valley i Tang Ho Man do Tai Po. Obaj zostali wypożyczeni do końca sezonu.
Natomiast już za parę dni ostatni mecz eliminacji do Pucharu Azji, który Hongkong rozegra z Bahrajnem. Ostatni mecz w ramach tego turnieju Hongkong przegrał z Libanem aż 1:4.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ