Mistrzostwa Świata 2018
Gospodarz: Rosja
Po tym jak wygraliśmy swoją grupę eliminacyjną z niecierpliwością oczekiwaliśmy na losowanie grup MŚ. Trafliśmy na ciężkich rywali - Hiszpanię, Urugwaj oraz Meksyk. Powinniśmy bić się z Hiszpanami o pierwsze miejsce, ale pozostałe dwie ekipy też mogą namieszać.
Nasz skład:
Okres przygotowawczy:
Może i rywali nie mieliśmy najmocniejszych, ale i tak jestem zadowolony z formy moich zawodników. Szczególnie cieszy postawa defensywy i brak straconych bramek.
Faza grupowa:
W pierwszym meczu naszym przeciwnikiem był Urugwaj. Drużyna z Ameryki Południowej wydawała się być ciężkim przeciwnikiem, ale poradziliśmy sobie zaskakująco łatwo. Pierwsze, pewne zwycięstwo i z ostrożnym optymizmem czekaliśmy na spotkanie z Hiszpanią.
Nadchodzący pojedynek zapowiadał się niezwykle ciekawie i taki był... do czasu aż strzeliśmy pierwszego gola. Później gra Hiszpanów "siadła" i do szatni schodziliśmy z prowadzeniem. Kilka minut po zmianie stron drugą żółtą kartkę dostał Benassi i Hiszpanie ruszyli do ofensywy. Jednak wystarczyła jedna nasza kontra by podwyższyć prowadzenie i odebrać wolę walki rywalom. Drugie zwycięstwo i jesteśmy pewni wyjścia z grupy.
Ostatni mecz w grupie to bój z Meksykiem, który po dwóch meczach ma zero punktów i na pewno nie wyjdzie z grupy. Niemniej jednak nasi przeciwnicy będą chcieli się godnie pożegnać z turniejem i łatwo punktów nie oddadzą. Sam meczy był nudny, moi piłkarze jakby myśleli że po dwóch tryumfach trzeci sam przyjdzie. Nic bardziej mylnego - 3 bramki w 5 minut z czego tylko jedna nasza. Pierwsza porażka, ale z grupy i tak wychodzimy jako lider.
Faza pucharowa:
W drugiej rundzie wylosowaliśmy gospodarza turnieju - Rosję. Rywal trudny, ale jak najbardziej w naszym zasięgu. Okazało się, że jesteśmy drużyną o klasę lepszą i Rosjanie nie stanowili dla nas wielkiego wyzwania. Zwycięstwo i awans do kolejnej rundy.
W ćwierćfinale przyszło nam się zmierzyć z Belgią, która w swoim składzie ma dwie gwiazdy Chelsea - Edena Hazarda oraz Thibauta Courtoisa. Przyszedł więc czas na mały rewanż za Ligę Mistrzów. Belgowie nie stawiali wielkiego oporu i odnieśliśmy dość łatwe zwycięstwo. Półfinał jest nasz.
W meczu półfinałowym wylosowaliśmy Anglię, czyli tryumfatora ostatniego Pucharu Konfederacji. Ekipa bardzo silna... za silna nawet dla nas. Niestety już w drugiej municie straciliśmy bramkę i nie potrafiliśmy wyrównać. Porażka, ale zostaje nam jeszcze mecz o trzecie miejsce.
O brązowy medal przyszło nam walczyć z Argentyną. Drużyna z wielkim potencjałem ofensywnym, ale też przeciętną obroną. Liczyłem, że chłopaki sprostają wyzwaniu... i się bardzo przeliczyłem. Zagraliśmy beznadziejne spotkanie, po prostu nic nam tego dnia nie wychodziło. Bolesna porażka i tylko czwarte miejsce.
Po zakończeniu turnieju postanowiłem zrezygnować z funkcji selekcjonera reprezentacji Włoch. Po prostu mam już dość piłki reprezentacyjnej i chcę skupić się na tej klubowej.
Moim następcą został były menedżer Juventusu - Cristian Stellini.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ