Ten manifest użytkownika dobry.adam przeczytało już 1032 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
„Cantera contra Cartera” - wychowankowie przeciw portfelowi. Mecz Barcelona - Real w niedzielny wieczór ma za zadanie wstrząsnąć piłkarskim światem. Jak co roku. Camp Nou ma stać się areną, na której żądni krwi gladiatorzy skoczą sobie do gardeł. I bez litości powalą przeciwników.
Gran Derbi zawsze mają wymiar absolutny: pragnie się absolutnie zdominować rywala, porażka absolutnie nie wchodzi w grę, a zwycięska drużyna zyskuje miano ideału bliskiemu absolutowi. Można spierać się jałowo, czy Primera Division jest atrakcyjniejsza od Premier League, ale jednorazowe zelektryzowanie kibicami futbolu całego globu przypada tylko w lidze hiszpańskiej; żadne inne derby nie mają takiej oglądalności, i żadne inne - rozgrywane regularne - spotkanie nie powoduje porównywalnego choćby rozgrzania atmosfery. I to jeszcze przed meczem.
Ile jest różnic w filozofii obu zespołów, nie trzeba chyba nikomu zainteresowanemu piłką kopaną tłumaczyć: wielomilionowe transfery kontra piłkarska kopalnia talentów z La Masia czy obecny brak (bywał także niedościgniony) styl przeciwko wymianie stu podań na drodze do bramki - to promil zaledwie różnic, jakich można się dopatrzeć. Choć Barcę kocham długo, nie zamierzam - to bezcelowe - pastwić się nad niższością madryckich rywali czy przypisywać Perezowi sojusz z diabłem.
Gdy terminarz nieubłaganie przypominał o El Classico, prowadząc Barcę w FM, szykowałem się jak na wojnę przystało: podstawowi gracze odpoczywali tuż nawet dwa spotkania wcześniej, przyglądałem się ostatnim meczom Realu, wysyłałem scout'a na zwiady. Nowa odsłona menedżera daje jeszcze więcej szans na dokładną analizę - to ułatwia trudne zawsze zadanie. Najważniejsze jednak dla mnie było: u siebie wygrać pięknie, u nich zwyciężyć choćby jedną bramką. Ułomny w swojej pamięci spojrzałem w stare save'y, sięgając aż CM 03/04, i podliczyłem: 98 spotkań, 79 zwycięstw, 9 remisów, 10 porażek. Żadnej u siebie! Starcie odwiecznych rywali, dla mnie także wirtualne, jest sprawą honoru; zwycięzca zyskuje należny mu szacunek.
W niedzielę niebiosa znów pójdą nam na rękę, odsłaniajać nam kawałek futbolowego nieba. Dojdzie do starcia zawodników, których określa się mianem królów piłki: Messi, Ronaldo, Ibrahimovic, Kaka, Xavi, Casillas... Jeśli tego dnia wejdą na boisko dumni z siebie i klubów, które reprezentują, spodziewać się możemy walki o każdy centymetr boiska. Niech gryzą trawę wszyscy bez wyjątku na Camp Nou: to mają być wybory Królów Świata.
PS Jak zwykle - komentujcie i oceniajcie tekst, Rewolucjoniści.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Powołania dla ogranych! |
---|
Jeżeli jesteś selekcjonerem reprezentacji, zwracaj uwagę na procentową wartość ogrania zawodnika. Znajdziesz ją w ekranie taktyki przy wyborze składu. Wystawiając do gry piłkarza o niskiej wartości tego współczynnika, sporo ryzykujesz - może nie znajdować się w odpowiednim rytmie meczowym. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ