Ten manifest użytkownika dobry.adam przeczytało już 950 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Przyłapałem się dziś na słabo mi znanym uczuciu - ekscytacji. Nocą, gdy pomiędzy zgniecionymi puszkami napojów już za słabo energetyzujących a notatkami do kolokwium, wpatrzony w monitor, dokonywałem transferowych roszad. Z zaskoczenia osłupiałem, potrzebowałem chwili, by objąć umysłem paradę endorfin, krążących po organizmie. A wszystko przez to, czego świadomy nie byłem, czego się po wirtualnym menedżerze spodziewać nie powinno - nie w rozgrywaniu spotkań ligowych ani nie w walce o mistrzostwo, tudzież utrzymanie w lidze dostrzegam sens największy i przyjemność najbardziej zmysłową, lecz właśnie w wakacyjnym i zimowym okienku transferowym.
Kompletowanie składu - bez znaczenia, czy bijącego się o czempionaty i wykreślanie rekordów z kronik - daje pełne emocji minuty, często godziny, spędzane przed FM-em. Nie powinienem się mylić w tezie, że żaden inny element gry nie jest tak dynamiczny, ba, w żadnym innym aspekcie nie klika się na przycisk "Kontynuuj" równie często, jak w trakcie twardych negocjacji o talenty i wzmocnienia. Podumowałem ostatnie kilka sezonów, spędzonych w Championship: w kupowaniu i sprzedawaniu kopaczy nie miałem równych, menedżerowie pozostałych klubów dokonywali jedynie kosmetycznych zmian; w tym samym czasie ja szalałem na transferowym rynku, składając oferty nawet tym, którzy ochoty przejść do mnie nie mieli.
Zaordynowałem sobie jednak, że nie będę wymieniać połowy składu, dlatego skupiłem się na juniorach bądź perełkach - ich wcale nie jest łatwiej namówić, potrafią dąsąć się jak panny, żądąć zbyt dużych pieniędzy, bądź odrzucać prośby i błagania, niewzruszeni bajońskimi kontraktami. By ich zadowolić - nie przywykłem do rezygnacji z upatrzonego talentu - pozbywałem się nastoletnich patałachów, goniących za piłką w drużynach U-21 lub niższych. Nakręcona spirala nie przestawała się obracać, zataczając koło w Nowy Rok, gdy z hukiem zakończone szastanie pieniędzmi rozpoczynało się ponownie.
Ważące tony powieki nie raz dawały mi znać o potrzebie snu, jednak tylko gdy walka o podkupowanie zawodników trwa w najlepsze, potrafię sobie odmówić. Nawet finałowe starcie w Lidze Mistrzów - wirualne, rzecz jasna - nie daje mi tak potężnego kopa, jak wtedy, gdy przez kilka godzin wyszukuję, obserwuję, negocjuję, oferuję, sprzedaję i kupuję.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
FM na Androida? Czemu nie! |
---|
Warto wiedzieć, że w naszą ulubioną grę można zagrać również na systemie Android. Jeżeli masz smartfona lub tablet, śmiało możesz poprowadzić swoją drużynę w podróży lub w szkole. Koszt? 34 złote. Upewnij się jednak, czy aplikacja jest zgodna z Twoim urządzeniem. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ