Ten manifest użytkownika poziom przeczytało już 773 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Zawsze mam jakiś klucz przy wyborze lig grywalnych w FM. Poza tym lubię zaczynać klubami słabszymi. Zawsze też wybieram ligi polskie plus ligę/i z klucza. Tym razem natchnęła mnie służbowa podróż do Lausanne w Szwajcarii. Wybrałem więc wspomniane już ligii polskie oraz ligii szwajcarskie.
Niby logika wskazywałaby na wybór FC Lausanne, jako klubu na starcie kariery. Ale ja nie wybieram klubów słabszych generalnie, tylko w danym kraju. A Lausanne kojarzy mi się ze stałym średniakiem ligowym i to w najwyższej klasie rozgrywkowej kraju Helvetów. A przecież FM 2012 daje możliwość gry także w ich odpowiedniku naszej I ligi, czyli Challenge League. Ok-liga wybrana, co dalej? Wypadałoby wybrać klub. Powiedzmy sobie szczerze: kluby amatorskie, a i takie są we wspomnianej lidze, odpadają w przedbiegach. Trudno zrobić z nich potem klub profesjonalny. Posłużyłem się więc tą opinią oraz kluczem geograficznym...chodziło o to, by zespół był z miejscowości położonej w miarę blisko Lausanne. I już mamy zwycięzcę! Klubik z Nyonu, miejscowości znanej wszystkim fanom football'u, a mianowicie FC Stade Nyonnais. Zupełny przeciętniak, bez większych aspiracji. To na nim miałem uczyć się nowego FM.
Miałem nawet do dyspozycji kilku ciekawych graczy jak bramkarz David Marques, prawy obrońca Yvan Bolay, czy defensywny pomocnik Bertrand N'Dzomo. Do tego sprowadziłem kilku kopaczy z Polski i...z perspektywy czasu to nie był zły zespół. Niestety, moje marne doświadczenie plus chęć kombinacji, chyba zbyt wielu jak na tych piłkarzy, z taktyką spowodowały niemałe kłopoty w drugim sezonie gry. Do tego przesadziłem z wydatkami na płace. Koniec końców musiałem pożegnać się z posadą mniej więcej w listopadzie 2012 roku…
Poszukiwania nowego klubu trwały długo. W Szwajcarii byłem spalony, a w Polsce kluby z niższej półki nie szukały akurat menago, a z wyższej nie chciały ze mną gadać. Mój ukochany ŁKS też jakoś nie potrzebował managera. W końcu, bodajże we wrześniu 2013 roku przyjęto moją kandydaturę we Flocie Świnoujście. Od razu się ucieszyłem, bo:
a) Flota to zawsze niezły zespół
b) który raczej nie ma wielkich problemów finansowych
c) ani wymagań w stosunku do managera
d) za to ja lubię Świnoujście
e) i położenie stadionu Floty J
W zasadzie, pomogła mi też kiepściutka pozycja Floty w lidze (jak to najczęściej bywa, gdy klub szuka nowego menago). Byli tuż nad strefą spadkową, co, jak się później okazało, dawało mi mega silną pozycję w zarządzie. Bo nie ma co ukrywać, że nie szło mi znów najlepiej. Po pierwsze, sezon trwał, morale leżały, na rynku trudno było kogoś znaleźć a i budżet transferowy był już malutki. Skład jednak nie był taki zły. Super spisywał się w ataku Nnamani, miałem dwóch całkiem niezłych bramkarzy (Waśków i Wesołowski), doświadczonego Bronowickiego, czy Udarevica, a także Brozia, Foszmańczyka i Bodzionego. Ta ekipa plus skompletowanie sztabu pomogło w utrzymaniu się w lidze. Co było dalej? O tym w następnym odcinku poświęconym już tylko Flocie.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Zaskocz pozytywnie |
---|
Na początku gry nie wyznaczaj sobie celów wyższych niż przewidywania mediów. W razie niepowodzenia nie zawiedziesz oczekiwań zarządu, w przypadku nieoczekiwanie dobrej postawy ucieszysz działaczy i kibiców. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ