Ostatnim kwietniowym meczem MU przypieczętowało 19 mistrzostwo Anglii. Piłkarze trenera Rygla nie mogli sobie jednak pozwolić na dekoncentrację gdyż już 1 maja czekał rewanżowy mecz z Manchesterem City. Na szczęście było to już ostatnie derby w tym sezonie. 

"Święto pracy? Phi. Jakbym sobie mógł poświętować to by było fajnie, a tu mi mówią że prawdziwy menedżer nie musi jeść. Z głodu nie padnę, bo klubowa stołówka nieźle żywi. Całe szczęście, że City już na oczy nie zobaczę do sierpnia, bo to już jest przesada. Ale ok, pociśniemy ich i tyle." - przemyślenia trenera MU, który ewidentnie myślał już o końcu sezonu i o porządnym obiedzie.

Za piętnaście ósma 1 maja 2013 roku rozpoczął się mecz. Na trybunach prawie 47500 widzów, sędziował jakiś Niemiec, co to go nikt nie lubi, dlatego go dali do Manchesteru, niech rozstrzyga, najwyżej dostanie zapalniczką w głowę.

Formacje obu drużyn.

Już w 13 minucie wolę zwycięstwa United pokazał niezawodny Sergio Aguero, który trafił z ponad 16 metrów do siatki. 6 minut później kibice City mogli łapać się za głowy, bowiem Giuseppe Rossi zdobył drugiego gola dla Czerwonych Diabłów. W 42 minucie City strzeliło kontaktowego gola za sprawą Emmanuela Adebayora. Do przerwy więc 2-1. Rozmowa motywacyjna była złożona z pięciu słów: "Idźcie i weźcie to wygrajcie!" Podziałało to mobilizująco na Diabły, które za sprawą Rossiego dołożyły 3 gola. Nikt na stadionie nie wierzył, że wynik się zmieni w 20 minut, toteż w 75 z 47500 kibiców zostało może 7500 fanów United, którzy świętowali wraz z piłkarzami. Wynik 3-1 zakończył marzenia City o podboju Europy i zdobyciu jakiegokolwiek tytułu w tym sezonie.

MU - City -> screen z meczu.

United szykowało się już do wielkiego finału LM, w którym miało się zmierzyć z drugą potęgą - Realem Madryt. Po drodze drużyna Rygla pokonała West Bromwich Albion 3-2, Everton (wynik poniżej) oraz Hull 1-0.

MU - Everton -> screen z meczu.

Nadszedł 25.05.2013, dzień wielkiego finału Ligi Mistrzów. Podczas gdy wszyscy piłkarze i trenerzy zajmowali miejsca w samolocie klubowym, trenera Rygla obudził telefon.

"To już dzisiaj?! A ja taki nieuczesany. Dobra zbieram się i zaraz będę. Ale że co?! W Bilbao?! O mój Boże, oby tylko nie uciekł mi samolot. Kończę i zmywam się, bo jak nie zdążę, to będzie wstyd, czyż nie? No, to trzymaj się Mike." - to tylko skrót rozmowy telefonicznej Michała Rygla z jego asystentem, Mike'm Phelanem. Okazało się bowiem, że Rygiel myślał że mecz odbywa się w Londynie i o mały włos nie ominął go pierwszy finał LM w jego życiu.

Jednakże zdążył na samolot do Bilbao, bo zresztą tenże na niego zaczekał, w końcu jak piłkarze mogli lecieć a menedżer nie? W pełnym składzie United ruszyło więc do Hiszpanii.

Tam odbyła się opóźniona o 2 godziny konferencja prasowa. Rygiel spokojnie odpowiadał na pytania dziennikarzy związane z meczem. "Jestem dobrej myśli, uważam, że United ma dzisiaj 60 procent szans na zwycięstwo. Celowo powiedziałem dzisiaj, gdyż każdego innego dnia, ten mecz mógłby się potoczyć zupełnie inaczej, ale mojej pewności siebie nic nie zakłóci."

MU - Real -> formacje.

Na trybunach o 19.45 zasiadło 53000 widzów. Sędziował Chorwat Ivan Bebek, dla którego był to pierwszy finał LM w życiu. Rozpoczęło się bajecznie dla United, bowiem już w 11 minucie swój koncert rozpoczął Aguero. 6 minut później podwyższył Rooney. Gracze MU biegali za trzech, a Real wyglądał, jakby miał grać z nadludźmi. Od początku było widać, że się wystraszyli i ogólnie mają jak to się potocznie mówi 'kisiel w majtach'. Gdy w 20 minucie po raz drugi trafił Aguero, wynik brzmiał 3-0. Wtedy do roboty wziął się Real i za sprawą Higuaina doprowadzili do stanu 3-1, który utrzymał się do przerwy. Podczas 15 minut pauzy Rygiel powiedział piłkarzom "Jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Ale miejcie się na baczności, Real nie powiedział ostatniego słowa. Ale wierzcie mi, że cokolwiek się stanie, drugiego Stambułu nie będzie. No, do roboty!"

Jednakże w 56 minucie gola zdobył Gago i wynik brzmiał 3-2. Huraganowe ataki Realu już zdawały się przynosić efekt, gdy nagle w 82 minucie z kontrą wyszło United. Gola zdobył niezawodny Aguero i kompletując hattricka ustalił rezultat na 4-2. Rozpoczęło się święto.

MU - Real -> screen z meczu.

MU - Real -> statystyki i oceny.

Trzeba było się wysilić po raz ostatni na początku czerwca, w finale FA Cup. Tam przeciwnikiem był Tottenham. Na Wembley zgromadziło się 90000 tysięcy widzów, którzy byli świadkami kolejnego genialnego występu Aguero. Po meczu gazety obwieszczały "Aguero 2-1 Tottenham!" "Po co się starać jak mamy Aguero?!" Nie ma co się rozpisywać na temat tego meczu, Dwa gole Agu, jeden Croucha i United zdobyło ostatnią w tym sezonie, piątą koronę.

MU - Tottenham -> screen z meczu.

W następnym odcinku -> Wakacje, znów mamy wakacje, na pewno mam rację, wakacje mamy znów! 

Jako że imć Qstosh słusznie natrafił na błąd, muszę tutaj zamieścić wytłumaczenie. Powód jest prosty. FM mi wariuje w tych sprawach i czasami muszę 6 razy wczytywać ten sam mecz, żeby zrobić właściwy screen. Przykro mi z tego powodu i postaram się, aby to się więcej nie powtórzyło.