Premier League
Ten manifest użytkownika Bolson przeczytało już 1985 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Wembley! Super mega odjechany stadion, jakieś 90 tysięcy kibiców, którzy zapewne będą nas wygwizdywać i śpiewać pieśni na cześć Stoke. Pewnie to dlatego, że praktycznie za każdym razem, gdy pojawiamy się w stolicy Anglii, to obijamy jakiś klub z tego miasta. Wyjątkiem była Chelsea, ale to tylko potwierdziło regułę. Teraz przyjeżdżamy do Londynu, żeby zmierzyć się ze Stoke. Moi znakomici utalentowani statystycy, których wynająłem specjalnie po to, żeby co jakiś czas rzucali mało ważnymi danymi wyliczyli, że ze The Potters zagraliśmy już aż trzy razy, strzelając 5 bramek, tracąc trzy, przy tym raz remisując i dwa razy wychodząc z tych pojedynków zwycięsko. Zawsze jednak Garncarze sprawiali nam dużo problemów i chcąc ich pokonać musieliśmy się porządnie namęczyć. Zapewne nie inaczej będzie tym razem. Warto jednak przed meczem pokazać Wam drogę Evertonu do finału tego pucharu.
W pierwszym naszym pojedynku w Carling Cup pokonaliśmy Blackburn Rovers 1-0. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, że strzelec zwycięskiej bramki – Tom Cleverley, stanie się podstawową postacią w składzie Evertonu. Z pierwszego składu na boisku pojawili się: Howard, Jagielka, Azpilicueta, Arteta i Lukaku. W czwartej rundzie musiał już zagrać pierwszy skład, bo nikt nie mógł przejść obojętnie koło meczu z Manchesterem City. Udało się odprawić The Citizens, ale dopiero po karnych, w których wygraliśmy 5-4. Następnie w ćwierćfinale trafiliśmy na zespół z Championship – Portsmouth. Nikogo nie powinny dziwić takie nazwiska w meczowym składzie jak Mattock, Adam, Yakubu, Bilyaletdinov, czy Heitinga i Henderson. Rezerwy pokazały, do czego są zdolne, rozprawiając się ze słabszym przeciwnikiem aż 4-0. W półfinale przydzielono nam najmocniejszego z możliwej do wylosowania trójki – Tottenham. Na White Hart Lane udało się zdobyć gola, nie tracąc żadnego, zaś na Goodison dowieźliśmy do końca bezpieczne 2-2. I tak znaleźliśmy się przed szansą wygrania Carling Cup i powetowania sobie ubiegłorocznej porażki z Chelsea, kiedy to polegliśmy w żenującym stylu. W drugim z półfinałów nasz dzisiejszy rywal - Stoke, pokonało Nottingham Forest aż 6-2 w dwumeczu.
Postanowiłem postawić na następującą jedenastkę: Howard – Coleman, Heitinga, Jagielka, Baines – Adam, Dorrans, Sanchez, Cleverley – Lukaku, Gignac. Tyle pierdół i historii – czas na relację… w miarę na żywo z Wembley, gdzie za chwilę zacznie się finał Carling Cup.
Przed meczem
Obaj kapitanowie, a są nimi dzisiaj Phil Jagielka i Abdoulaye Faye, wymieniają uściski dłoni między sobą i z arbitrem dzisiejszego spotkania - Howardem Webbem. Kibice, którzy jeszcze nie zajęli miejsc właśnie to robią, z głośników ucicha muzyka, w powietrzu można już wyczuć atmosferę wielkiego spotkania, pan Webb gwiżdże i zaczynamy!
6 minuta
Wymiana piłki na połowie Evertonu, Lukaku wrócił do środka pola, podał do Bainesa. Ten szybko do Dorransa, który podholował piłkę dobre kilka metrów i oddał ją Charliemu Adamowi. Adam do młodego Belga, który w błyskawicznym tempie znalazł się w polu karnym, Lukaku bez przyjęcia do Gignaca! Francuz wdziera się w pole karne, wbiega między dwóch obrońców, strzela... i mamy bramkę! Everton na prowadzeniu na Wembley! 1-0 dla graczy z Liverpoolu! Szybki start dla faworytów tego spotkania.
12 minuta
Dobra wymiana piłki w środku pola między graczami Evertonu. Stoke na obecną chwilę nie istnieje.... strzał Gignaca... niecelny! Zabrakło naprawdę niewiele... Stoke wciąż próbuje się otrząsnąć po ciosie od Francuza, który za 11 milionów przyszedł z Olympique Marsylia. Bramkarz Stoke wybija piłkę, leci ona prosto na głowę Yanna Jouffre, który przegrywa pojedynek z Cleverleyem, ale według pana Webba młody Anglik faulował. Tym razem na szczęście obejdzie się bez kartki.
17 minuta
Rzut wolny dla Evertonu z ich połowy. Heitinga do Dorransa, Szkot do Lukaku... ten szybkim zwodem chce minąć Faye, ale kapitan Stoke zrównał go z ziemią! Gwizdek sędziego w tej sytuacji jak najbardziej uzasadniony. Do piłki podchodzi Adam. On potrafi uderzyć, Adam, lewa noga! GOOOOOOOL! Piłka zatrzepotała w siatce Stoke po raz drugi!! Everton prowadzi już 2-0 po fenomenalnym strzale Charliego Adama, niesamowite trafienie, bramkarz bez szans, bez szans! Bomba z 35 metrów, jakiej nie powstydziłby się Beckham czy Roberto Carlos, świetny gol!
18 minuta
Everton chce iść za ciosem, to po prostu widać! Stoke próbowało zaskoczyć The Toffees szybką kontrą, ale sami o mało co nie stracili bramki, gdyby Alexis Sanchez był troszeczkę wyższy… Niestety jego strzał głową przeleciał nad poprzeczką. No, The Potters nie podnieśliby się po golu na 3-0.
27 minuta
Pierwsza w miarę składna akcja Stoke. Goście po prostu nie istnieją na boisku, jeżeli dopiero po prawie pół godzinie potrafili stworzyć jakąś akcję w ofensywie. Niestety, błąd w przyjęciu Danny’ego Pugha i Anglik o mało co nie zgarnął żółtej kartki za faul na Alexisie Sanchezie. Everton kontroluje przebieg tego spotkania i wygląda na to, że ciężko będzie ich dzisiaj pokonać. A nie, przepraszam bardzo, jednak Howard Webb postanowił ukarać Pugha za to przewinienie i mamy pierwszą indywidualną karę w tym spotkaniu.
29 minuta
Lukaku jest bardzo aktywny w dzisiejszym spotkaniu. Znowu Abdoulaye Faye przekroczył przepisy przed polem karnym i tym razem Webb wyciągnął żółtą kartkę. Dorrans podchodzi do piłki, strzela! Tylko w mur, może Charlie Adam powinien się zabrać za strzał? Próba dobitki... ale chorągiewka asystenta w górze, Cleverley na spalonym.
30 minuta
Gra coraz bardziej się nam zaostrza, teraz Gretar Steinsson otrzymał żółtą kartkę! Adam dośrodkowuje z lewej strony pola karnego, jednak piłka wybita przez graczy Stoke, którzy ruszyli z kontrą. Przy drugiej 'szesnastce' Pugh zostaje sfaulowany przez Colemana, jednak bez kartki. Dośrodkowanie Villi również wybite i sytuacja się uspokoiła.
36 minuta
Everton wciąż w natarciu, tempo tego meczu może nie jest zawrotne, ale na pewno nie można nazwać go wolnym. Teraz Sanchez minął zwodem Pugha, Anglik jest niemiłosiernie ogrywany przez Chilijczyka. Sanchez wciąż sunie prawym skrzydłem, dośrodkowanie, kto jest w polu karnym? Lukaku! Słupek! Piłka jednak pod nogami Belga, pusta bramka i GOOOOOOOOOOOL! 3-0 Everton! To już jest koniec, dziękuję bardzo!
45 minuta
Ależ dużo się dzieje na Wembley, warto było przyjść dzisiaj na stadion albo włączyć naszą relację, fantastyczne widowisko! Teraz Howard od bramki, daaaaaaleki wykop, aż pod pole karne Stoke. Tam znalazł się niepilnowany Gignac, co robi obrona Stoke?! Francuz jest sam na sam, strzał! GOOOL, niee.... słupek! Pugh tylko na rzut rożny. Korner wykona Dorrans, Szkot na głowę Jagielki i znowu Pugh, tym razem wybija z linii bramkowej, ADAM!!! Ponad poprzeczką, ależ to była końcówka w wykonaniu Evertonu! Howard Webb gwiżdże po raz ostatni w pierwszej połowie spotkania. The Toffees w pełni kontrolują ten mecz i tylko cud może im odebrać zwycięstwo. Świetny mecz drużyny z Liverpoolu. Wracamy na Wembley za piętnaście minut, widzimy się o 20.05
Z tego, co udało się nam dowiedzieć, Michał Rygiel jest zachwycony postawą swoich graczy w pierwszej połowie i na razie nie zanosi się na żadne zmiany w składzie The Toffees. Tymczasem spiker podał, że na Wembley mamy komplet - 90000 widzów!
Garść statystyk - w strzałach Everton wygrywa... nie, miażdży swoich przeciwników aż 13-0, w celnych 5-0. Posiadanie piłki 55-45 dla The Toffees, 14 fauli Stoke przy jedenastu gospodarzy. Gwizdek Howarda Webba i Everton rozpoczyna drugą połowę.
48 minuta
Stoke zaczęło z grubej rury, przejęcie piłki przez Faye, podanie do Pugha, ten szybko popędził lewą stroną, prostopadle do Jonesa, który strzela, Howard! Ale dobitka Diao i GOOOOOOOL! Stoke powraca do gry, 3-1! Wciąż możemy mieć tutaj emocjonujące widowisko!
Dużo, bardzo dużo walki. Coraz mniej czasu na comeback dla Stoke, ale w pół godziny może się jeszcze wiele zmienić. Teraz sporo szarpanej gry, żadna ze stron nie potrafi złapać odpowiedniego rytmu i stworzyć sobie dogodnej sytuacji. Zawsze na posterunku są obrońcy, bloki defensywne znakomicie współpracują w drugiej połowie.
60 minuta
Tom Cleverley zahaczony przy wybiciu piłki przez Steinssona. Howard Webb nie wyrzuca Islandczyka z boiska, ale niestety wygląda na to, że Anglik zejdzie z boiska. Zaraz będziemy mieli na nim drugiego gracza z Islandii, bowiem Cleverley'a zmieni Gylfi Sigurdsson!
63 minuta
I już mamy na boisku sprowadzonego z Hoffenheim Sigurdssona. Także Stoke przeprowadziło zmianę, Collinsa zmienił Robert Huth. Dziwna roszada w składzie The Potters, którzy powinni atakować, a na boisko wchodzi obrońca. Co najmniej ciekawe posunięcie.
66 minuta
Kenwyne Jones jest dzisiaj w zabójczej formie. Zabija kibiców Evertonu śmiechem. To już któryś z rzędu strzał skierowany prościutko w trybuny. Jeszcze tylko 24 minuty. Po wejściu Sigurdssona na boisko, na lewą stronę poszedł Graham Dorrans, zaś Islandczyk zajął miejsce koło Adama.
W drugiej połowie tempo wyraźnie spadło. Niewiele jest już akcji ofensywnych, Everton wyraźnie jest zadowolony z wyniku, a Stoke ma problemy już po przekroczeniu połowy boiska. Wygląda na to, że po prostu dojedziemy do końca, a rezultat już nie ulegnie zmianie.
78 minuta
Uła, brzydki faul Heitingi na Jonesie. Holender może chciał trochę zaostrzyć spotkanie i przy okazji je rozruszać? To pierwsze na pewno mu się udało - Howard Webb sięga po żółtą kartkę. Dośrodkowanie Pugha z rzutu wolnego... Emanuel Villa główkuje - Howard! I tak gwizdek sędziego, Villa na spalonym. Podwójna zmiana w szeregach Evertonu - Phil Neville i Vaclav Kadlec odpowiednio za Seamusa Colemana i strzelca trzeciej bramki - Romelu Lukaku.
81 minuta
Kibice zebrani na Wembley ćwiczą synchroniczne ziewanie. Muszę przyznać, że nieźle im to wychodzi. Wilson fauluje Dorransa, choć wygląda na to, że sam siebie sfaulował, bo nie może się podnieść. Fani kwitują to potężnym ziewem - jak na razie najlepszym w tym meczu.
85 minuta
Dorrans wywalczył korner dla Evertonu, jednak dośrodkowanie Sigurdsssona wybite. Villa do Jonesa, ależ profesorskie zagranie Neville'a, świetny wślizg. Anglik do Bainesa, ten do Dorransa, jednak przerywa to podanie Steinsson! BŁĄD ISLANDCZYKA! Kadlec! GOOOOOOOOL! Czech znakomicie przeczytał to katastrofalne podanie, 4-1 Everton!
92 minuta
KONIEC! Howard Webb gwiżdże po raz ostatni, znakomity występ Evertonu, który bardzo pewnie pokonuje Stoke aż cztery do jednego! Zostańcie z nami, za chwilę powtórki wszystkich bramek!
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Aerobik - męska rzecz? |
---|
Trening aerobiczny jest ważny, kiedy zależy nam na doskonaleniu dynamiki piłkarzy. Rozwija umiejętności takie jak Zwinność, Przyspieszenie, Szybkość. Przydaje się szczególnie przy szkoleniu skrzydłowych i obrońców. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ