Ten manifest użytkownika Godman przeczytało już 996 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Moja przygoda z produkcjami spod znaku SIGames rozpoczęła się dawno temu. Przez pierwsze lata byłem zachwycony możliwościami tych gier, ich wyższością nad innymi managerami. Grało się kiedyś w Ultimate Soccer Manager, czy Fifa Soccer Manager. Mimo, iż gry te były naprawdę miodne, a ich klimat jest do dziś niezapomniany, ówczesny Championship Manager 3 był jak Lamborghini przy dużym Fiacie, albo Range Rover przy Tarpanie. Niczego mi w tej grze nie brakowało, a nowości, wprowadzane z roku na rok, były wtedy naprawdę zaskakujące, dobre, a wiele z nich pokrywało się z moimi oczekiwaniami. W zasadzie wszystko, co sobie wymyśliłem, że mogłoby w CMie być – prędzej czy później się pojawiało (wyjątek – nadal nie można rozpocząć kariery jako asystent, prowadząc np. rezerwy drugoligowca, aby stamtąd po jakimś czasie awansować na managera pierwszej drużyny - to byłoby coś!). Potem, szukając łatki do nie pamiętam której z wersji, trafiłem na tekst, który zmienił na zawsze moje postrzeganie CMa, a potem FMa…
Owym tekstem był artykuł jednego z graczy, umieszczony na stronie SIGames pod tytułem „War against numbers”. Autor wyszedł z założenia, ze przecież prawdziwy manager nie ma tabeli z numerkami na temat swoich graczy – jedynie swoje oceny, oceny współpracowników, wyniki, statystyki. Artykuł ten zadawał mnóstwo pytań w stylu:
czy zamiast „przyspieszenie – 20” nie można by napisać „czas na 60m – 5,5s”?
Czy zamiast „Drybling – 4” nie można by zrobić statystyki „Drybling: udane/nieudane– 4/45”, albo słownego opsiu "beznadziejny drybler"?
Wtedy to doznałem fantastycznego olśnienia – CM powinien być dużo bardziej realistyczny, niż jest! Nieważne, że jego obecny poziom realizmu znacznie odbiega (w górę oczywiście) od konkurencji. Niech znikną numerki, a pojawią się piłkarze! (Jak bardzo ucieszyłem się, kiedy FM wprowadził graficzne przedstawienie umiejętności, zamiast liczb). I od tej pory staram się grać tak, aby ten realizm zwiększać – dla własnej satysfakcji, radości z gry i dumy z wygrywania.
Wiem, że wielu efemowców nie podziela tego poglądu, i odpowiada im to, co FM oferuje w swojej obecnej postaci. Jest to jak najbardziej zrozumiałe, bo przecież nie można oczekiwać cudów – to w końcu tylko gra komputerowa. Zestaw setek, czy tysięcy skryptów, oraz baz danych, które współgrają ze sobą. Sztuczna inteligencja jak na razie nie istnieje, i tak długo, jak istnieć nie będzie, gry komputerowe nie będą w pełni realistyczne. Nie podoba mi się to, ale jako człowiek rozumny (poniekąd) wiem, że muszę to zaakceptować. Pozostaje więc kwestia podejścia do samej gry. Czy chcę być znakomitym graczem Football Managera, czy chcę być znakomitym managerem? Jaka jest różnica? Ogromna… Niech przykłady powiedzą to, czego być może ja nie potrafię przekazać słowami.
→ Zostajesz nowym managerem Wisły Kraków. Sprawdzasz skład – w ataku ktoś by się przydał, obrońcy są ok., ale nieco wiekowi, na skrzydłach dość słabo, więc może zagramy trojką w środku pola, ale wtedy brakuje jeszcze jednego ofensywnego pomocnika. OK. – no to szukamy nowych graczy. Co zrobi manager? Wyśle skautów (w przypadku Wisły trzeba jeszcze takowych zatrudnić) w kilka miejsc – wschodnia Europa, Bałkany. Trzeba przejrzeć też polską ekstraklasę i mocniejsze drużyny z 1. Ligi, i dokładnie sprawdzić Polskę U-21 i U-19. Robimy shortlistę, ustalamy priorytety, kto najważniejszym celem, kto opcjonalnym. Zaczynamy negocjacje, i cała zabawa zaczyna się rozkręcać. Wpadamy w ukochany przez wszystkich szał transferowy... A co w tym czasie zrobi gracz? Do momentu ustalenia kogo potrzebuje – to samo. Następnie skorzysta z dobrodziejstwa ludzkości, jakim jest Internet, sprawdzi działy „Talenty” na najbardziej poczytnych stronach poświęconych FM, popyta znajomych efemowców na forach, ściągnie jakiś programik do scoutowania bazy danych. Następnie bez mrugnięcia okiem ściągnie za grosze kilka przyszłych gwiazd. Tu można by jeszcze dodać kolejny poziom – cheater – wejdzie w edytor, nada wszystkim młodzianom Wisły PA 200, pojemność stadionu 100 000 – i gotowe. Po dwóch – trzech sezonach Wisła stara się nie o awans do Ligi Mistrzów, a o finał tychże rozgrywek. Sukces? Ogromny! Radość z gry… zależy, jak dla kogo, ale dla mnie żadna. Entuzjazm porównałbym do przejścia „Przewodnika po Windows ‘95”.
→ Grasz arcyważny mecz z dużo słabszym rywalem. Do przerwy Twoja drużyna zdążyła stracić dwie bramki, a skrzydłowym do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko grilla i zimnego piwka. Co zrobi manager w przerwie? Albo spuści im słowne manto, którego nie zapomną przez parę lat, albo na spokojnie ostrzeże, że wszyscy dziś grający są już wystawieni na sprzedaż, i mają 45 minut, aby to zmienić. Co zrobi gracz? Pomyśli w ten sposób: „jak im powiem, żeby zagrali na luzie, to za bardzo odpuszczą, jak wyładuję na nich złość, to się obrażą… może powiem, że mają szansę wygrać?”. Można oczywiście w nieocenionym źródle wiedzy managerskiej sprawdzić, który tekst nadaje się na daną sytuację, w zależności od tego, kto był faworytem, jaki jest wynik, gdzie toczy się mecz itd. Potem ściągnąć najlepiej ocenianą taktykę (bo przecież szkoda czasu na tworzenie własnej). Następnie zastosować wybraną, najlepszą opcję. I znów – gdzie radość, że udało się przekonać graczy do zmiany postawy? Może niewielka, krótkotrwała jest... ale to też nie dla mnie.
Oczywiście przykłady można by mnożyć, ale chyba te dwa wystarczająco oddają sens tego, co chcę przekazać. Ja nigdy nie przeglądałem „Talenów”, nie ściągałem super taktyk, nie czytałem poradników „co mówić, czego nie mówić”. Omijam z daleka edytory, wspomagacze (byłbym skłamał - zawsze ściągam Match Ball Instalera :)). Wszystko po to, żeby końcowy sukces był jak najbardziej mój, a rozgrywka – przynajmniej zbliżona do rzeczywistej. Skorża może przecież do woli obserwować mecze Man Utd, ale chyba nie ściągnie z netu taktyki Fergusona? Ani nie zapyta na forum managerów Ekstraklasy „kogo byście ściągnęli na atak za maks dwie bańki?”. Kiedy decyduję się kogoś ukarać, bądź sprzedać, to dlatego, że słabo grał, albo sprzedaż mi się opłaci. A nie dlatego, że wyczytałem, ze jak go ukarzę ostrzeżeniem, to może lepiej grać. Moje podejście do managerowania w FM sprawdzało się w poprzednich latach, w obecnej wersji… nie do końca. Dlatego kilka dni temu popełniłem manifest, w którym powątpiewałem w pełen wpływ managera na przebieg rozgrywki. Jednak doszedłem do wniosku, że przyczyną niepowodzeń jest to, z czym sam walczę – schematyczność, decyzje podejmowane z przyzwyczajenia. Postanowiłem, że jeśli chcę być dobrym managerem, a nie tylko dobrym graczem, muszę sam sobie z tym poradzić, znaleźć przyczyny słabych wyników, pewne sprawy przemyśleć na nowo, kilku zawodników obejrzeć „świeżym spojrzeniem”. Czy mi się to uda – nie wiem, ale głęboko wierzę, że tak. W końcu nie ma rzeczy niemożliwych. Przynajmniej do momentu, kiedy tak właśnie myślisz :)
Nie mam zamiaru nikogo przekonywać do grania w moim stylu, bo każdy gra w jakimś celu. Są zapewne tacy, którzy grają po to, aby na koniec sezonu zobaczyć wiadomość „Finał Ligi Mistrzów: AC Milan – Barcelona 4:0. Bezapelacyjne zwycięstwo”. I to jest dla Nich cała radość bycia managerem swojego ulubionego Milanu – i wara każdemu, kto uważa takie podejście za niewłaściwe. Dla mnie zaś najfajniejszą rzeczą jest widzieć, jak zawodnik, którego znalazłem sam (albo za pomocą skautów) przez wszystkich skazywany na porażkę zostaje królem strzelców Mistrzostw Świata. Albo, kiedy doprowadzę szkółkę słabego klubu do takiego poziomu, ze pierwsza jedenastka reprezentacji U-21 danego kraju to zawodnicy mojego klubu, a w drużynie narodowej gra 8 moich wychowanków.
Chciałbym, aby moje słowa, i prezentacja mojego sposobu na grę zainspirowały kogoś do przemyśleń i wypracowania swojego własnego stylu. Może ten ktoś w przyszłości napisze tekst, który przebije „War against numbers”. Bo ja takiego talentu nie mam, ale jeśli kogoś zainspirowałem, bądź kiedyś zainspiruję – odniosę sukces! Bądźmy managerami, nie tylko graczami!
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Twoja Kariera |
---|
Kariera jest sercem Football Managera, a moduł Kariery jest centralnym miejscem Twojej aktywności na stronie. Stwórz karierę, opisz ją w kilka chwil i połącz z nią screeny, filmy, blogi - pokaż się eFeMowej społeczności z dobrej strony. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ