Segunda Divisão Portuguesa
Ten manifest użytkownika Craxa fan przeczytało już 926 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
VUELTA de ESPANA
Słońce prażyło niemiłosiernie i nawet przyciemniane szyby klubowego autokaru niewiele pomagały. Zaczynałem żałować, że nie wyjechaliśmy wieczorem. Noce też tu bywają gorące, ale przynajmniej nie ma tego pieprzonego słońca. Na nocną podróż nie zgodził się kierowca, który stwierdził, że upalna noc jest zabójcza. Mały ruch na drodze, spokój i cisza powodują senność, a to wiadomo jak się kończy. A czekała nas ośmiogodzinna jazda na przedmieścia Madrytu. Podążaliśmy na zgrupowanie do Hiszpani i punktem pierwszym naszej wycieczki było Leganes. Na miejscu mieliśmy się przygotowywać i trenować, żeby w piątek rozegrać sparing z miejscową drużyną. Później mieliśmy zaplanowane spotkania z Lugo, Alicante, Izarrą i Huracanem. Potem powrót do domu, gdzie ja miałem przekazać władzę mojemu następcy.
W międzyczasie udało nam się pozyskać szesnastoletniego stopera Cancelo, ale jego nie zabrałem do Hiszpani. Ten sezon rozegra w drużynie juniorskiej. Nie udało nam się znaleźć drugiego zawodnika na lewe skrzydło, a sam Dolores nie da rady. Postanowiłem zabrać Tavaresa z rezerw.
Tuż przed wyjazdem fizjoterapeuta powiadomił mnie, że młody Martins się zatruł, a Ribeiro wkrótce będzie mógł wznowić treningi. Po dotarciu na miejsce rozlokowaliśmy się i zarządziłem krótki trening kondycyjny. Zauważyłem, że większość piłkarzy coraz lepiej się porusza. Widocznie mój program zaczynał przynosić efekty, ale to sparringi miały udowodnić czy piłkarze są gotowi do gry na pełnych obrotach. Pierwszy sprawdzian to drużyna Leganes, która prezentuje podobny poziom gry, do naszej...
LEGANES - BOAVISTA PORTO
30 lipiec 2010. Butarque, Leganes. Godz. 20:00.
Mecz Towarzyski.
Leganes - Boavista Porto 1-0 (0-0)
CZK Mario Fuentes'72 (Leganes)
1-0 Felipe'76
ŻK Brak.
PM - Mario Feuntes (Leganes) [7,3]
Sędzia - Juan Manuel Sanchez Fernandez
Widzów - 1341
Nie wykorzystaliśmy dwóch świetnych okazji. W pierwszej połowie Adriano dostał świetną piłkę i pobiegł sam na bramkarza Leganes. Uderzył nisko i technicznie, ale trafił w słupek. W końcówce meczu, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Leite trafił w boczną siatkę. Gospodarze grali w osłabieniu i strzelili bramkę po zamieszaniu w polu karnym. Generalnie nie wyglądało to najgorzej, mimo porażki jaką odnieśliśmy. Tuż po spotkaniu, Tavares podpisał kontrakt półzawodowy, ale jak Bellagra zaakceptuje nasze warunki to chłopak wraca do rezerw.
Dzień później czekała nas kolejna długa podróż. Ponad pięćset kilometrów na północ, do Lugo. Miejscowa drużyna prezentuje się podobnie jak Leganes, więc oczekuję podobnej, ale skuteczniejszej, gry...
LUGO - BOAVISTA PORTO
1 sierpień 2010. Angel Carro, Lugo. Godz. 17:00.
Mecz towarzyski.
Lugo - Boavista Porto 0-0
ŻK Benvindo (Boavista Porto)
PM - Tiago Filipe (Boavista Porto) [7,1]
Sędzia - Carlos Delgado Ferreiro
Widzów - 527
Gra była podobna i podobnie nieskuteczna. Środek grał ślicznie, obrona bardzo dobrze, a ataku nie było wogóle. Chwilę później siedzieliśmy z Dinisem nad wykresem taktycznym.
- Twoja idea się nie sprawdza - zacząłem. - Więc teraz spróbujemy po mojemu. Vannucchi idzie do przodu na ofensywnego pomocnika i unika strzałów z dystansu. Gramy ofensywnie i w dalszym ciągu akcjami uskrzydlającymi.
- Alicante to kolejna drużyna prezentująca solidny poziom - powiedział Dinis.
- To świetnie - stwierdziłem. - Przetestujemy nowe ustawienie na dobrej drużynie. Jak daleko jest to Alicante?
- No wlaśnie... Tu jest problem - mówił zmieszany asystent. - Teraz jesteśmy w zachodnim górnym rogu Hiszpani, a Alicante jest...
- Gdzie, kurwa, jest Alicante!? - krzyknąłem.
- Na południowo-wschodnim wybrzeżu - odpowiedział Dinis. - Jakieś tysiąc kilometrów...
- Dinis - moje wkurwienie sięgnęło zenitu. - Najpierw osiem godzin zapierdalamy do Madrytu, żeby później jechać sześć do Lugo. A z pieprzonego Lugo mamy zapierdalać do Alicante, przejeżdżając przez pieprzony Madryt, który jest w połowie drogi. Nie dało się tego jakoś geograficznie poukładać? Bo na razie to tylko jeździmy, jak popierdoleni, po całej Hiszpani.
- To fakt nie pomyślałem o tym... acha, Ribeiro wznowił treningi - asystent próbował zmienić temat.
- To dobra wiadomość - ucieszyłem się. - a jeszcze lepsza jest taka, że pod jego nieobecność, Filipe świetnie radził sobie na prawej obronie.
- Czyli nie musimy szukać prawego obrońcy - stwierdził Dinis.
- Nie musimy - powiedziałem. - Ale musimy znaleźć zmiennika dla Doloresa i zredukować budżet płacowy. W lipcu popłynęliśmy na kolejne sto patyków...
W Lugo potrenowaliśmy jeszcze jeden dzień, a później odbyliśmy kolejną morderczą wycieczkę. Postanowiłem sprawdzić później położenie geograficzne dwóch kolejnych miast które mamy odwiedzić. Ale dopiero po meczu z Alicante, gdyż jak uduszę Dinisa teraz, to na dzisiejsze spotkanie nie będę miał asystenta...
ALICANTE - BOAVISTA PORTO
6 sierpień 2010. Jose Rico Perez, Alicante. Godz. 20:00.
Mecz towarzyski.
Alicante - Boavista Porto 2-1 (0-1)
0-1 Adriano'8
1-1 Jon Uriarte'73
2-1 Jon Uriarte'90
Eusebio Tavares (Boavista Porto) nie wykorzystuje rzutu karnego'90+4
ŻK Alex, De la Vega (Alicante) Emerson, Rui Dolores (Boavista Porto)
PM - Jon Uriarte (Alicante) [8,8]
Sędzia - Alfons Xavier Alvarez Izquierdo
Widzów - 912
W pierwszej połowie zagrałem podstawową jedenastką i wyglądało to dobrze. Szybko zdobyliśmy bramkę i rywale poszli po rozum do głowy. Zaczęli pilnować skrzydłowych i skończyło się tak jak widać.
Za trzy dni kolejne spotkanie, a w nim postanowiłem zrezygnować z ataków skrzydłami i zagrać spokojniej. Izarra to półzawodowy klub, który pląta się po hiszpańskich okręgówkach. Standardowo, musieliśmy przejechać cały kraj gdyż miasteczko Estella leży na północy Hiszpani. Dinis usiadł w autobusie, jak najdalej ode mnie, tak na wszelki wypadek...
IZARRA - BOAVISTA PORTO
9 sierpień 2010, Merkantondoa, Estella. Godz.20:00.
Mecz towarzyski.
Izarra - Boavista Porto 0-1 (0-1)
0-1 Ighli Vannucchi'1
ŻK Pablo Pastor (Izarra)
PM - De la Chica (Izarra) [7,3]
Sędzia - Carlos Delgado Ferreiro
Widzów - 163
Vannucchi świetnie kierował grą w dzisiejszym spotkaniu. Zauważyłem, że większość piłkarzy podporządkowała się doświadczonemu Włochowi. Ten gość ma świetne cechy przywódcze, a dodatkowo mądrze kieruje grą w środku pola. Postanowiłem nominować go na kapitana. Z Portugalii dostałem dwie wiadomości. Pierwsza to taka, że bramkarz drużyny juniorów, Correia, uległ poważnej kontuzji. Natomiast druga wiadomość dotyczyła mojego następcy. Nastąpił jakiś przełom i Braga z kimś negocjuje, ale sprawa jest poufna.
Nazajutrz wyruszyliśmy na krótką, czterogodzinną, wycieczkę do miasteczka Trobajo del Camino. To tam znajduje się ostatnia drużyna na naszej liście. Przed meczem zdecydowałem się na nasze standardowe ustawienie...
HURACAN Z - BOAVISTA PORTO
11 sierpień 2010. Rafa Tejerina, Trobajo del Camino. Godz. 20:00.
Mecz towarzyski.
Huracan Z - Boavista Porto 1-3 (1-1)
0-1 Daniel Calvo'3
1-1 Landaburu'36
1-2 Benvindo'52
1-3 Benvindo'56
ŻK Roberto Garcia (Huracan Z)
PM - Benvindo (Boavista Porto) [8,7]
Sędzia - Ignacio Iglesias Villanueva
Widzów - 215
- Nasze hiszpańskie przygody się skończyły - mówiłem po meczu do asystenta. - Dwa zwycięstwa, remis, dwie porażki i ze trzy tysiące kilometrów w pieprzonym autobusie.
- Niezły bilans - stwierdził Dinis. - Biorąc pod uwagę, że to były drużyny lepsze, bądź nam dorównujące. A do tych trzech tysięcy kilometrów, dolicz jeszcze czterysta, które nam zostały.
- Nie wkurwiaj mnie - wysapałem.
- Do pierwszych spotkań o punkty, pozostał jeszcze miesiąc - mówił Dinis. - Planuję jeszcze kilka sparingów skombinować.
- To już mnie nie dotyczy - odrzekłem ze smutkiem. - Podobno znaleźli już managera...
Nagle usłyszałem sygnał dzwonka telefonu komórkowego i to był dźwięk mojej angielskiej komórki. Spojrzałem na wyświetlacz i zbladłem. Szybko odebrałem telefon.
- Cześć kochanie!! - krzyknąłem do słuchawki.
- Misiu, gdzie ty jesteś? - usłyszałem w słuchawce głos Izy...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Budżet płacowy to podstawa |
---|
Jeżeli po zamknięciu okienka transferowego na Twoim koncie pozostał zapas gotówki, wejdź do siedziby zarządu i zmieniając proporcje "przerzuć" część kasy do budżetu płacowego. W trakcie sezonu możesz nie potrzebować pieniędzy na transfery, a zarząd spojrzy na Ciebie przychylniejszym okiem, jeżeli zostawisz duży zapas budżetu na wynagrodzenia. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ