***
Ja jeszcze tylko na chwilę. Przewrócę kartkę, i nabazgram coś w swoim notesiku na temat występów reprezentacji Litwy za rok 2013. Akurat zostało jeszcze trochę miejsca na kilku ostatnich stronach mojego kajetu, więc pomyślałem czemu by ich nie wykorzystać? Chociaż w sumie, na ostatniej mogliby się podpisać wszyscy Ci z którymi miałem przyjemność przeżywać rewolucyjny dla mnie rok.
Reprezentacja Litwy spełniła oczekiwania ruskich żurnalistów, i nie zakwalifikowała się do przyszłorocznego mundialu w Brazylii. Podopieczni Csaby Laszlo, węgierskiego szkoleniowca znanego z pracy w Hearts of Midlothian, wygrali tylko jedno spotkanie eliminacyjne w 2013 roku i to w dodatku ze słabiutkim Liechtensteinem. Później samo pasmo niepowodzeń. Pechowych porażek (Słowacja, Bośnia, Malta, Albania) i szczęśliwych remisów (Finlandia, Dania, Grecja) i na kolejne jakiekolwiek trzy punkty przyjdzie poczekać nam jeszcze kilka ładnych miesięcy. Gruba kreska, nabazgrane – Katastrofa. Szybkie przewrócenie kartki wstecz. No tak, to samo napisałem pod swoim priv manifestem o występie litewskich drużyn w Europie. Czekamy na meteoryt. Na przełom. Czekajcie na mnie rodacy.
Kadra do lat 21 spisała się już o ciut lepiej, ale tylko na polu potyczek towarzyskich. W eliminacjach dostali oklep od Bośniaków, Turków i Austriaków. Zagrali jeden dobry mecz – z Islandią. W friendly meczach ogrywali natomiast Macedończyków i amatorów z San Marino. Nic nadzwyczajnego. Liczyłem na więcej, kreski jednak z krytycznym podtekstem nie postawię. Szkoda ołówka.
Na koniec dziewiętnastka i rozgrywane w tym roku na terenie Litwy Mistrzostwa Europy. Do turnieju podopieczni Kancelskisa przygotowywali się rzetelnie. Lista sparingpartnerów budziła szacunek. Na 6 rozegranych spotkań – zero zwycięskich i dwa dostarczone remisy na własnym terenie. Sam turniej do udanych należeć nie mógł, bo jak tu pokonać Anglików, Hiszpanów i Włochów? Nie wiem czy nawet gra 11 na 9 przyniosłaby większe szanse w konfrontacji z tymi zespołami. No dobra, nie będę krytyczny, jestem Litwinem. Strzelamy tym zespołom 3 bramki, i to po jednej w każdym meczu. Ponadto doszły mnie słuchy, że strzelec gola w meczu z Anglikami – Sidlauskas kręci się gdzieś koło Wilna. Ostatnio kotwiczył w REO, z Żalgirisu go wyjebali, a Pankratjev perkuje retorykę, więc może pomoże… w awansie do I lygi. Aha, zapomniałem. Turniej wygrali Hiszpanie po dobrym meczu przeciwko młodzieżowcom z Niemiec. Miałem jechać na to spotkanie, ale jakoś zabrakło czasu, i raptem ostatnie 20 minut obejrzałem na angielskim Eurosporcie. Jakoś ta impreza rozeszła się bez echa, gdyby nie Internet to nawet bym o niej nie słyszał. Na dole zdobywcy nagród.
Fajne podsumowanie sezonu przygotował nam także miesięcznik
TvojaLyga, które nie omieszkałem sobie wyciąć i ładnie wkleić. W szczególności rozśmieszyła mnie rubryka: Najgorsze transfery (nie było tam naszych!)
- Andrius chodź wreszcie do stołu! – krzyknęła moja kochana mama.
Przez moment zapomniałem, że przecież dzisiaj wigilijna kolacja. Wyjątkowa magia świąt podobnie jak zasmażane pierożki ominęły moje zmysły w trakcie mojego uzupełniania pamiętnika. Święta w mojej rodzinie były bardzo ważne. Co dwa lata odbywają się one w moim rodzinnym domu, rok temu zaś u mojej babci. Parę dni wcześniej zachaczyłem również o uroczystość świąteczną w jednostsce, gdzie również było przyjemnie. Po wspólnej modlitwie, składaniu życzeń podczas łamliwego opłatka, i skosztowaniu wszystkich specjałów przyszedł czas na prezenty. W tym roku postanowiłem poszaleć i kupiłem swym rodzicom nowiutki LED'owy telewizor. Niech im się należy. Dotąd mieli starego kanciaka, a teraz bynajmniej będą mogli w pełnej wygodzie oglądać te swoje ulubione filmy przyrodnicze (To nie ja w mundurze stoje, lecz kuzyn Davidas, syn brata mojego ojca stacjonujący w Kłajpedzie) Oprócz rodziców swe prezenty dostali także moi kuzyni, wujkowie i młodsza siostra, o której chyba nigdy wam nie wspomniłem. Austeja byla fajną, młodą i oczytaną nastolatką, w przszłym roku wybierała się na studia. Kontakt mieliśmy ze sobą sporadyczny, ale za małego lubiłem ganiać za nią i jej koleżankami w koło kamienicy. W rewanżu otrzymałem całkiem fajną piżamkę, nowe sportowe leginsy do biegania po mrozie i elektryczną maszynkę Brauna od ojca. Połów na piątkę z plusem.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ