No to jedziemy – witamy w Bostonie bynajmniej nie na herbatce.
Celci są drużyną, która istnieje od początku zawodowej ligi koszykówki (najpierw BAA a potem NBA), czyli od roku 1946. Zespół ten jest rekordzistom pod względem ilości tytułów (17) ale większość, bo aż 13 została zdobytych w dawnych czasach to jest przed rokiem 1980. Ostatnio zdobyli tytuł w 2008 roku, po 22 latach przerwy głównie za sprawą „wielkiej trójki”, ale o nich troszkę później.
Ten klub ma wiele legend, o czym świadczy choćby aż 22 zastrzeżone numery ( kolejne w drodze) z tego 20 zawodników. Najważniejszymi byli wg mnie Bill Russell ( aż 11 mistrzostw w tym 2 jako trener – pierwszy czarnoskóry trener w NBA)
Larry Bird ( cała kariera w Bostonie 3 tytuły mistrzowskie i wielkie pojedynki z Magiciem Johnsonem z LAL)
i z racji czasów mojego interesowania się NBA Paul Pierce ( od początku kariery w Bostonie, nie rozumiem jego przenosin do Nets).
Koniec o starociach, ale czemu taki zespół Bolson uznał za trudny i tylko do walki o pick? Albowiem przed sezonem przeszło w tej organizacji istne trzęsienie ziemi. Odeszli pozostali z Wielkiej trójki Paul Pierce i Kevin Garnett ( Ray Allen rok wcześniej dla pierścienia porzucił Celtów dla Miami Heat)
i dodatkowo zespół opuścił wieloletni trener Doc Rivers.
Wymiany w trakcie sezonu udowodniły, że realni Bostończycy jedyne, o co walczą w tym sezonie to wysoki numer w drafcie – ale ja nie zamierzam odpuścić play offs – przebudowa totalna i oto, co udało się stworzyć w szatni TD Garden.
PG: R.Rondo, P.Beverley
SG: I.Shumpert, R.Hamilton, D.Green
SF: S.Jackson, C.Brewer, Hummel
PF: T.Young, J.Sullinger, M.Bonner
C: S.Vucevic, E.Kanter
Uważam, że jak na możliwości skład jest niezły. Powiązanie młodości z paroma doświadczonymi zawodnikami mam nadzieje, że da play off. Ważne to, dlatego że… nie możemy tankować, nie mamy swoich picków. Za to posiadam 1 rundowe picki Philly i Thunder i 2 rundowy Spurs. Na drugi rok picków brak. Jeśli ktoś by chciał jak jakiś zawodnik do mnie dotarł to proszę o komentarz – za dużo tego było ( bez mała zajęło mi to półtorej godziny). I oto zaczynamy 1 mecz
Boston Celtics – Toronto Raptors 84-95 (18-29, 27-28, 25-21, 14-17)
S.Jackson 17p (12z), N.Vucevic 13p(10z), R.Rondo 13p – K.Lowry 24 p , D.DeRozan 15p, T.Ross 15p (10z)
No i niestety przegrywamy inauguracje u siebie z Toronto. Smuci to, że przecież nie jest to jakiś klasowy zespół a ulegliśmy ponad 10 p. Rozbiła nas fatalna 1 kwarta, a później tylko przeciwnicy nie dawali nam za dużo odrobić.
Proszę o opinie i uwagi :)
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ