Gdy na etapie 3. rundy eliminacji Ligi Europejskiej zostaje dwójka polskich reprezentantów to czujemy niedosyt. Tak jest i teraz po odpadnięciu Jagiellonii już w drugiej fazie eliminacyjnej. Gdy w takim samym składzie, na tym samym etapie meldują się litewskie kluby - wtedy trzeba mówić o niespodziance a gdy wyniki pierwszych meczów naszych sąsiadów są lepsze niż polskich zespołów - wręcz o sensacji. Zwłaszcza, że przygoda w Europie dla litewskich zespołów kończy się z reguły na drugiej rundzie.
Suduva Mariampol i FK Troki to wspomniane 2 zespoły, które dotarły do 3. rundy eliminacyjnej. Zaczynały od samego początku czyli od pierwszej. Grę w eliminacjach do Ligi Europejskiej Suduva zaczęła od pokonania w dwumeczu białoruskiego Szachtiora Soligorsk (0:0, 2:1) zaś zespół z Trok odprawił z kwitkiem szkocki St. Johnstone (2:1, 1:0). W drugiej rundzie Suduvie los zgotował sąsiedzki pojedynek z łotewskim zespołem FK Lipawa. Ten zespół pojawił się w miejsce rozwiązanego w 2013 roku Metalurgsa Lipawa, który rywalizował kilka lat temu z Legią w eliminacjach LE (z klubu wycofał się główny sponsor). 2-0 na Łotwie i porażka 0-1 u siebie pozwoliły mariampolskiej drużynie awansować dalej. Nieco ciężej miał zespół FK Troki. Jego rywalem była trzecia drużyna Szwecji - IFK Norrköping. Dwa mecze po 2-1, w których po jednym razie triumfowała każda z drużyn, wymusiły dogrywkę, która także nie wyłoniła wygranego. Rzuty karne lepiej wykonywały FK Troki wygrywając konkurs jedenastek 5-3.
Również i pierwsze mecze pozwalają napawać optymizmem. FK Troki u siebie pokonały 2-1 doskonale znaną kibicom Cracovii Kraków macedońską Szkendiję Tetowo. Macedończycy kończyli mecz w 9. po dwóch czerwonych kartkach, jednak obydwaj zawodnicy wylecieli z boiska już po 2 bramce dla Litwinów. Obydwa gole strzelił Rosjanin Maksim Maksimov. Jeżeli w rewanżu Troki nie pozwolą sobie strzelić gola, to sam remis wystarczy do awansu do ostatniego etapu walki o fazę grupową.
Rewelacyjna jest sytuacja Suduvy, która jedną nogą jest już w kolejnej rundzie. Szwajcarski Sion poczuł na własnej skórze czym jest popularne u nas określenie "eurowpierdol". Zespół w którym legendarny Gennaro Gattuso kończył karierę to regularny uczestnik pucharów a dwa lata temu grał nawet w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Uwagę zwracały także gole Suduvy, poza jednym samobójem obrońcy Sionu, bramkę z ok. 18-19 metrów po fenomenalnym strzale zdobył Paulius Janušauskas, zaś już w doliczonym czasie gry drugiej połowy po zamieszaniu w polu karnym atomowym strzałem z 11 metrów wynik ustalił Karolis Laukžemis. Aby zameldować się na ostatniej prostej rywalizacji o fazę grupową LE, Litwini nie mogą stracić koncentracji w rewanżu. Jeżeli nie poczują się zbyt pewnie, to powinni dokonać wielkiego i odprawić z kwitkiem faworyta.
Czy litewskim drużynom uda się przerwać passę słabych wyników w Europie? Jest szansa, a pamiętajmy, że awans do następnych rund to premie pieniężne od UEFY, co jest bezcennym zastrzykiem gotówki dla będących w nie najlepszej kondycji finansowej litewskich klubów. Rewanże już 2. sierpnia w Szwajcarii i 3. sierpnia w Macedonii.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ