Coraz częściej na treningach, wspólnych posiłkach czy prywatnych rozmowach pomiędzy zawodnikami dało się słyszeć - "Ślęza". Wszyscy w klubie zaczynali powoli myśleć o czekającym nas za tydzień najważniejszym meczu sezonu. Jednak moim zadaniem było przygotowanie piłkarzy do potyczki z GKS Prochowiczanką Prochowice, potyczki którą należało wygrać w głowach bo umiejętności na GKS mamy aż za nadto.

W składzie który wyszedł na boisko w Prochowicach zaszła jedna zmiana, kontuzjowanego Piotrowskiego zastąpił pozyskany zimą Paweł Galeza dla którego był to pierwszy występ w wyjściowej jedynastce. Prochowiczanka okazała się wymagającym rywalem, przez całą pierwszą połowę toczyliśmy zacięty bój i tylko dzięki sprytowi i przytomności umysłu którymi w 40 minucie błysnął Ulatowski schodziliśmy na przerwę prowadząć 1:0. 
Po zmianie stron podkręciliśmy tempo chcąc szybko odskoczyć na dwie bramki. Udało się to już w 60 minucie, Szuszkiewicz zakręcił obrońcami w polu karny gdzie został faulowanu a "karniaka" na bramkę zamienił Ulatowski. 
Druga bramka pozwoliła spokojnie kontrolować przebieg meczu. Kropkę nad "i" w końcówce postawił Wan wykańczając świetne podanie ze skrzydła Sedziaka.

 Prochowiczanka Prochowice - Chrobry Głogów 0:3 (0:1)
 

Przetarcie przed Ślęzą udane w 100%, forma strzelecka rośnie, defensywa twarda i skuteczna, bramkarz solidny - DAWAĆ MI TU WROCŁAWIAN!!!!!

7 dni czyli 168 godzin a inaczej 10000 minut przygotowań po to aby w zaledwie 90 minut, więcej razy od przeciwnika umieścić piłkę w siatce - czyli zwyciężyć. 
Tak ważny mecz przypadł w idealnym terminie, 3 maj czyli długi wolny weekend, świetna pogoda i mobilizacja kibiców zapowiadała wspaniałe widowisko.Ogłoszona zbiórkę funduszy na oprawę do której razem z piłkarzami dołożyliśmy swoje 3 grosze. 
Już 3 godzin przedmeczem wszyscy spotkaliśmy się na wspólnym "delikatnym" obiedzie po którym zaplanowaliśmy odprawę taktyczną. Omówiliśmy wszelkie warianty gry w ataku oraz w obronie. Najcięższe zadanie otrzymał Paweł Odrzywolski który miał się zaopiekować najgroźniejszym napastnikiem III ligi zdobywcą 16 bramek w 20 meczach Kamilem Łysiakiem.

Aby podnieść ducha bojowego zafundowaliśmy zawodnikom w szatni oprawę muzyczną niczym z MMA.
Z głośników poleciało Dawaj na ring, mieliśmy zmiażdzyć, zniszczyć przeciwnika.

- Rozegraliśmy 23 dobre mecze, by awansować potrzebujemy ten 24 bardzo dobry!! Dobierzmy się im do dupy, i załatwmy porachunki z Wrocławia by nie było wątpilwości kto tu rządzi!!! Pełna mobilizacja!!!!
 

Kibice już od pierwszych minut wsparli nas ogromnym dopingiem a gdy w 8 minucie Szuszkiewicz po podaniu Machaja umieścił piłkę w krótkim rogu bramki strzeżonej przez Roberta Pietrka, stadion wystrzelił tysiącem konfetti.
Cztery minuty później kibice nie wytrzymali i odpalili wszystko co mieli pod ręką. Płoneły race, stroboskopy i nomen omen ognie wrocławskie. Jak się można domyślać przeciwnik znokautowany, 2:0 znów Szuszkiewicz , tym razem z 16 metrów przy samym słupku nie do obrony.

 

 

Mecz zakończył się naszym zwycięstwem 2:0 i jaki mówili kibice "Ślęza nie miała podjazdu!!!"

Odskoczyliśmy rywalowi na 4 punkty, do końca ligi pozstało 6 spotkań.
Polonia Świdnica (W)
Orzeł Międzyrzecz (D)
Polonia Leszno (W)
Piast Karnin (D)
Motobi Bystrzyca (D)
Dąb Dębno (W)

ps. Teraz jak się prezes dowie o składce to pewnie i na karę do PZPN-u też będziemy musieli zrzucić.

Kącik statystyczny:
- Nadal śrubujemy rekord meczów bez porażki, tym razem mecz nr. 16 jest również rekordem ligi.

Wiadomości z kraju i ze świata:
- Wspomniana ostatnio Sandecja uległa Wiśle Kraków 0:1 w finale PP. Jak dobrze pójdzie to Sandecja zagra w PE, Wisła zajmuje narazie 3 miejsce premiowane pucharami.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wszystkim dziękuję za uwagę, sam awans do finału konkursu jest dla mnie dużym sukcesem. Starałem się wykorzystać wszystkie możliwe narzędzia do przedstawienia kariery. Będzie ona nadal kontynuowana, tak więc do zobaczenia.