Zimowe przygotowania przebiegły zupełnie bezproblemowo. Obyło się praktycznie bez kontuzji (jedynie Krzysiek Ulatowski leczył skręconą kostkę) więc wszyscy zawodnicy zostali w pełni przygotowani do trudów ligowej wiosny.
Wyniki sparingów przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Minimalna porażka z Legią, pokonania pierwszoligowego Zawiszy czy remisy z czołówką II ligi nie tylko nie przynoszą nam wstydu, wręcz przeciwnie napawaję optymizme.
Sparingi.
- Luboński KS Fogo (III Liga) 1:0
- Motobi Bystrzyca (III Liga) 0:1
- Ślęza Wrocław (III Liga) 4:2
- Legia Warszawa (T-ME) 1:2
- Zawisza Bydgoszcz (I Liga) 3:1
- KS Polkowice (II Liga) 0:0
- Polonia Leszno (III Liga) 2:0
- Lechia Zielona Góra (II Liga) 1:1
- Piast Kobylin (III Liga) 2:0
Nadeszła wiosna.
Moim skromnym zdaniem jesteśmy w 100% przygotowani by na wiosnę obronić fotel lidera i wrócić tam gdzie nasze miejsce.
Pierwszy szansę zweryfikowania naszej siły będzie miał zespół Promienia Żary, ciekawa drużyna, zajmująca 5 miejsce a mająca najgorszą defensywę w całej lidze. Jedziemy w najsilniejszym składzie i interesuje nas tylko zwycięstwo.
W Żarach chyba nie za dobrze przepracowali zimę bo na pewno nie poprawili obrony. Wygraliśmy skromnie 2:1, i tylko żenująca skuteczność moich graczy uchroniła Promień przed kompromitacją. Oddaliśmy 29 strzałów, średnio co 3 minuty dochodząc do pozycji strzeleckich. Jedyną bramkę straciliśmy po rzucie karnym, a dokładnie po dobitce bo karniaka obronił Odrzywolski. Graczem meczu został Krzysztof Kaczmarek od nowego sezonu zawodnik GKS Katowice.
Wracamy do domu.
Po prawie pięciu miesiącach przerwy znów głogowska publiczność będzie mogła obejrzeć swoich pupili i zweryfikować ich formę w konfrontacji z zespołem Orła Ząbkowice Śląskie. Drużyna Orła pierwszy wiosenny mecz zremisował 0:0 z ostatnię w tabeli Ilanką wyraźnie mając problemy z grą w ataku. Wszyscy ''fachowcy" skazywali ząbkowiczan na wysoką porażkę.....
Pierwszą groźną sytuację stworzyliśmy dopiero w 17 minucie, jednak to nie my a Orzeł pierwszy rozwiną skrzydła. W 30 minucie błąd w kryciu popełnił Odrzywolski i sytuacji sam na sam nie zmarnował Tomaszewski. Zostaliśmy zmuszeni jeszcze bardzie spiąć pośladki i wziąć się do roboty. Przed przerwą strzałem życia popisał się Kaczmarek, z 25 metrów przymierzył w okienko niczym Ibrahimović. Remis.
Po zmianie stron nadal byliśmy stroną dominującą, pomimu przygniatającej przewagi, z 64% posiadaniem piłki nie byliśmy w stanie zmusić do kapitulacji bramkarz rywali. Znów brakowało skuteczności. W 60 minucie po pięciu miesiącach na boisko wrócił Ulatowski, jednak wynik spotkania nie uległ zmianie.
Na szczęscie Ślęza zremisowała 0:0 z Polonią Leszno i nadal jesteśmy liderem.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ