Fortuna I Liga
Ten manifest użytkownika Gerard31 przeczytało już 526 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
W drugiej kolejce spotkań jechaliśmy do Lubina, gdzie czekał nas niezwykle trudny mecz ze spadkowiczem z Ekstraklasy, tamtejszym Zagłębiem. Nie mogę powiedzieć że gospodarzom nie należał się ten jeden punkt w tym spotkaniu, ale sposób w jaki straciliśmy pewne wydawało się zwycięstwo, bardzo mnie rozczarował. Przez całe spotkanie toczyliśmy wyrównaną walkę, może z lekkim wskazaniem na Zagłębie, ale to my strzelaliśmy bramki. Najpierw nasz nowy nabytek Cristian Muscalu pięknym strzałem głową pokonał Ptaka, po czym w drugiej połowie w zamieszaniu podbramkowym uczynił to powracający do składu po absencji kartkowej- Ivica Udarevic. Co z tego jak po raz kolejny w mojej karierze nie wytrzymaliśmy w końcówce spotkania. Najpierw Reina sprytnym strzałem z 15 metrów pokonał dobrze spisującego się w tym dniu Żukowskiego, ale najbardziej bolesne było podyktowanie rzutu karnego przez pana Artura Radziszewskiego w doliczonym czasie gry, po rzekomym faulu Stankiewicza. Szkoda że w tym czasie piłka znajdowała się już w okolicach 40 metra i zagrożenie naszej bramki było jak najbardziej oddalone. Żal tylko chłopaków bo tak wiele sił i ambicji włożyli w to spotkanie. Oto skład naszej drużyny z tego spotkania:
Żukowski- Krajanowski, Jasiński, Udarevic, Mazurkiewicz (86' Paczkowski)- Zaninovic- Niewiada (86' Pruchnik), Stankiewicz, Muscalu- Arifovic, Nwaogu (61' Mania)
Naszym rywalem będzie Dolcan Ząbki. Nie ukrywam że liczę na awans do kolejnej rundy, choć te rozgrywki z pewnością nie są naszym priorytetem w tym sezonie.
6 sierpnia podejmowaliśmy w Świnoujściu mocne GKS Katowice. Mecz zgoła odmienny od tego w Lubinie, bowiem tutaj to my mieliśmy zdecydowaną przewagę. Co z tego skoro trzy punkty zabrali ze sobą goście... W naszej grze brakowało dokładności a co niektórzy zawodnicy wyglądali jak gdyby już byli zmęczeni sezonem, a przecież to dopiero trzecia kolejka ligowa. Jak widać realia Polskiej piłki nie omijają również i nas.
Postarałem się również o małą korektę w sztabie szkoleniowym. Trener bloku defensywnego Marcin Olszak nie spełniał w mojej opinii pokładanych w nim nadziei. Skorzystałem z faktu że na bezrobociu znajdował się obecnie były reprezentant Polski, Sylwester Czereszewski. Mam nadzieję iż to właśnie on wniesie sporo dobrego przy pracy z naszymi zawodnikami.
Z Czarnymi Żagań wcale nie ukrywałem ze liczę na trzy punkty. Zresztą już od początku spotkania mieliśmy zdecydowaną przewagę co w końcu udało się zamienić na bramkę w 31 minucie meczu. Co z tego skoro znów chwila nieuwagi zaważyła na tym że początkiem drugiej odsłony gry, gospodarze doprowadzili do remisu. Do końca meczu przysłowiowo "waliliśmy głową w mur". Nie udawało się przełamać walecznych przeciwników. W końcu jednak to dan uśmiechnęło się szczęście jeśli chodzi o końcówki spotkań. Bohaterem spotkania został Grzegorz Mania który przebojem wdarł się w pole karne rywali i plasowanym strzałem pokonał dobrze dziś interweniującego Karola Buchlę. Ci co pukali się w czoło kiedy podpisywaliśmy kontrakt z Grzegorzem, teraz sami powinni zrobić to co mnie doradzano.
19 sierpnia, w piątej ligowej kolejce, graliśmy drugi mecz z rzędu na wyjeździe. Tym razem z Odrą Wodzisław Śląski. Było to dla nas dosyć szczególne spotkanie gdyż wszyscy mieliśmy doskonale w pamięci mecz z zeszłego sezonu, kiedy to prowadząc na cztery minuty przed końcem 3:2, przegraliśmy ostatecznie 3:4. Rewanż udał nam się znakomicie. Właściwie Wodzisławianie pokazali wszystko co mieli do zaoferowanie w ciągu pierwszych 30 minut, później na boisku już niepodzielnie rządziła moja ekipa. 2:0 po bramkach Niedzieli i Muscalu zapewniło nam jakże cenne trzy punkty. Mogliśmy się teraz skoncentrować na nadchodzącym, z mojej strony, debiutem w Pucharze Polski.
Mój debiut w Pucharze Polski okazał się być szczęśliwy. Znam już na tyle dobrze wartość mojej drużyny, że nie mógł być on inny. Wygraliśmy w przekonywującym stylu, 3:1, choć wynik mógł i powinien być o wiele wyższy. Cieszy mnie bardzo powrót do formy strzeleckiej Charlesa Nwaogu. Mimo iż w poprzednich meczach i tak był on jedną z najjaśniejszych postaci, to brakowało tego jednego w jego wykonaniu- bramek.
Na kilka dni przed zamknięciem letniego okienka transferowego, udało nam się sfinalizować wypożyczenie na okres trzech miesięcy Kaja Ziółkowskiego, bramkarza rezerw Lechii Gdańsk. Transfer ten był niejako wymuszony poprzez kontuzję której nabawił się nasz nominalny rezerwowy bramkarz- Przemysław Kazimierczak. Jednocześnie w losowaniu drugiej rundy Pucharu Polski, los przydzielił nam Jagielonię Białystok. Mimo ogromnej wiary w mój zespół, uważam że może to być zapora nie do przejścia.
Z Kluczborkiem muszę przyznać że zagraliśmy bardzo słabe spotkanie. Dałem odpocząć kilku podstawowym zawodnikom wierząc że zmiennicy sobie poradzą z nie najmocniejszym przecież rywalem. Myliłem się i już w drugiej połowie trzeba było przeprowadzać szybkie zmiany żeby ratować wynik. Udało się. Mimo że od 62 minuty graliśmy w dziesiątkę z powodu kontuzji Krajanowskiego i wykorzystanego limitu zmian, doprowadziliśmy na dziesięć minut przed końcem do wyrównania. Bohaterem spotkania został oczywiście niezastąpiony Nwaogu.
Dziś, ostatniego dnia sierpnia, graliśmy wyjazdowe spotkanie w Ostrowcu Świętokrzyskim. Poprzedni słaby mecz z Kluczborkiem jak widać nie był przypadkiem, a raczej oznaką nadchodzącej gorszej formy. Miejscowe KSZO nie pozostawiło nam w tym meczu najmniejszych złudzeń pewnie wygrywając 3:1, mimo że to my prowadziliśmy jako pierwsi w tym meczu.
Okres wakacyjny kończymy na ósmym miejscu po siedmiu ligowych kolejkach. Za trzy dni bardzo ważne spotkanie z Ruchem Radzionków. Wierzę że uda się mi zażegnać nadchodzącego kryzysu. Deficyt budżetowy to obecnie 1.150.000 zł, i to jest problem z którym borykam się od pierwszego dnia mojej pracy z Flotą.
***
Od siebie:
Nie udało się mi wstawiać jednego manifestu na dzień tak jak chciałem, zamuliłem wczoraj zapijając ryja ;d
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Śledź przeciwnika |
---|
W analizie pomeczowej zwracaj uwagę na sektory, w których najczęściej tracisz piłkę. Jeżeli odbierają ją boczni obrońcy, nacieraj środkiem, jeżeli środkowi pomocnicy, atakuj skrzydłami. Śledź konkretnych piłkarzy przeciwnika. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ