W Football Managera można grać na różne sposoby. Zdecydowanie celem samym w sobie jest dobra zabawa. Oto stawia się przed nami świetny symulator, niewątpliwie najlepszy na rynku i pozwala się nam robić to, o czym zawsze marzyliśmy - możemy poprowadzić klub piłkarski. Najwłaściwszym - i właściwie jedynym słusznym - sposobem na sprawdzenie siebie w tej roli jest gra w czystą wersję FM'a, bez żadnych wspomagaczy. Wtedy to gra sprawia nam najwięcej niespodzianek, ale i sporej ilości rozczarowań. Każdy z nas trafił już jednak z pewnością na sytuacje, w której bił głową w mur - doszedł do etapu, w którym po prostu nie wiedział, dlaczego znów przegrał lub zadał sobie inne kluczowe pytanie. Gdy nasze metody zawodzą, nasze doświadczenie przestaje skutkować, trzeba poszukać głębiej. Zobaczyć to, co niedostrzegalne.
W moim odczuciu programy takie jak Genie Scout czy nawet FMRTE stwarzają graczom fantastyczne możliwości, z których powinno się korzystać. To dzięki temu lepiej będziemy potrafili zrozumieć jakimi prawami rządzi się Football Manager. Wszyscy, przez sam fakt, że jesteśmy na tej stronie, interesujemy się nieco bardziej niż przeciętni, niedzielni gracze tym, co jest ważne, by odnieść zwycięstwo. I czy najciekawszymi artykułami dla nas nie są te, które rozgryzają kolejną FM'ową zawiłość? Bez programów wspomagających, różnego rodzaju sytuacji i podglądań, nie byłoby to możliwe. Bo co wpływa, na rozwój juniorów? Czym różni się zawodnik o wysokiej determinacji od tego, który ma ją słabiutką? Jak zaplecze wpływa na jakość pojawiających się newgenów? Być może da się to wszystko zbadać tylko grając, ale jest o to cholernie ciężko. Spora ilość danych nie jest zwyczajnie podana do oczu niedzielnego gracza. A chcąc przeskoczyć jakiś poziom musimy poszukać informacji na własną rękę.
Dlatego też kariery rozpoczynane przeze mnie w FMie, mają często charakter dwojaki. Dla przyjemności, ale i sprawdzenia samego siebie, odpalam czystą wersję i nie zaglądam do programów wspomagających. Ale gdy znów dojdę do sytuacji, która mnie wkurza, w stylu: "Mam doskonałe obiekty młodzieżowe, trzy razy wygrałem ligę mistrzów, moje zaplecze jest rozbudowane maksymalnie, zdobywam mistrzostwo Anglii po raz drugi z rzętu, a czwarty w ogóle moim Tottenhamem, a wciąż, przez n-ty sezon z kolei, zamiast konkretnego newgena rodzi mi się ogór", rozpoczynam nową karierę i zaczynam badać FM'a pod tym kątem.
Czasem człowiek dowiaduje się więcej, niż by chciał. Na przykład - że zawodnik, którego efemowe statystyki podziwiał (Ezequiel Garay, jako niemal idealny OGP, Xabi Prieto, jako fantastyczny skrzydłowy) przez grę ocenieni są bardzo przeciętnie, a te oceny wyrażane są marnym poziomem PA i CA. Gdy o tym myślę, gdy z tym obcuję, to co raz bardziej cieszę się z tego, że zaserwowana nam rozgrywka jest tak wielce niedoskonała. Niedoskonała w prostym sensie - takim, że ukrywa się przed nami pewne ukryte statystyki, a ludzie (komputerowe twory) przedstawiają nam mylne informacje o zawnidkach. To jest piękno Football Managera.
Zdarza mi się nie zgadzać z tym, jak gra ocenia pewnych zawodników. Ale... pewnie miałbym to gdzieś, gdybym ze swoich powodów nie odpalał wspomagaczy. Moja ostatnia kariera, właśnie ta rozgrywana Tottenhamem, z powodu frustracji spowodowanej fatalnymi (ale takimi całkiem żałosnymi, do szpiku kości) naborami juniorów, przerodziła się w rozgrywkę prowadzoną przy pomocy wspomagaczy, właśnie w celach testowych.
Ale chyba straciłem nad tym wtedy kontrolę. Zaczęło się szukanie graczy ze względu na ich potencjał. Dominowałem ligę, a mimo to chciałem zobaczyć, czy z lepszymi (teoretycznie) zawodnikami, będzie jeszcze wspanialej. Dominowali u mnie Albańczycy i Algierczycy, skład był w ogóle jakiś kosmiczny, złożony z newgenów. Wyniki były średnie, satysfakcja zerowa, autentyzm sięgający zeru.
Oczywiście, można się wkurzać na to, że bez wspomagaczy gra serwuje nam juniora, oznaczonego pięciogwiazdkowym talentem, boską rekomendacją, o obiecujących statystykach - a po jego zakupie, często za dziesiątki milionów euro, okazuje się, że jest nic nie warty, że tak naprawdę jego potencjał w stosunku do naszych graczy jest żałosny. Ale czym jest bycie menedżerem bez tego? Czym jest prowadzenie klubu bez sensacyjnych wpadek transferowych, błędnej polityki kadrowej. Taka rozgrywka jest niczym. Jest zupełnie nic nie warta.
Wciąż nie wiem dlaczego gra uwzięła się tak na ten mój Tottenham. Mimo ingerencji w FMRTE, przez dwa kolejne sezony (puszczone na urlopie, nocą) nie przyszedł do klubu ani jeden wartościowy newgen. Wszystko dno totalne i zdaniem moich scoutów, i zdaniem guru scoutów - Genie Scouta. Mimo dwudziestek przy poziomie rozbudowania obiektów i najwyższej reptuacji na globie, najzwyczajniej w świecie na to jedno nie udało mi się wpłynąć. A lista dziesięciu graczy, newgenów, będących najlepszymi (pod względem potencjału) graczami na globie, znalazła miejsce dla jednego tylko europejczyka i jednego gracza z ameryki południowej. Cała reszta pochodziła z Afryki, czasem z Azji. To jedno w tych moich karierach FM'owych mnie boli, bo jest zwyczajnie śmieszne. Bo śmiesznie patrzy się na to, jak po pierwszym sezonie na boiskach ligii egipskiej bryluje prawoskrzydłowy z Algierii, który za kilka lat odbierze miano najlepszego skrzydłowego na świecie Cristiano Ronaldo (bo ten rzeczywiście, zdaniem PA w GenieScoucie, jest najlepszym skrzydłowym na świecie). A najzabawniejsze jest to, że można go mieć za 200 tysięcy euro. Nigdy bym go nie znalazł, gdyby nie Genie Scout. Ale gdybym miał tak grać na dłuższą metę, to... żal byłoby być takim menedżerem.
To koniec mojego wywodu na temat moralności używania wspomagaczy do FM'a. Wciąż nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy używają ich, a jako wymówkę używają tłumaczenia, że przez "grę" i "scoutów" stracili miliony na nieudanych transferach. Wróciłem do gry dla przyjemności, a w fazie grupowej LE w drugim sezonie dwukrotnie pokonałem Valencię moją Jagiellonią. Orgazmiczny nastrój, powiem wam, bo średnia wieku 21 lat, sami Polacy, wśród nich jeden tylko newgen, wychowanek. Cudowne uczucie.
PS
A Żołnierewicz to... kurczę, fenomenalny grajek.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ