Rok 2014, wrzesień

Rozpoczynają się rozgrywki w Lidze Europejskiej. Liverpool jest w nich najbardziej utytułowanym zespołem - zwyciężał tu trzykrotnie. Czy jest się z czego cieszyć? To kłopotliwy temat. Klub z takimi tradycjami może traktować te rozgrywki tylko jako puchar pocieszenia, bo skoro rozgrywki wygrywa się tak często, to chyba znak, że czas na krok do przodu. Tymczasem przez najbliższy rok będziemy walczyć o czwarte zwycięstwo. I szczerze - mam nadzieję, że nieprędko będziemy musieli walczyć tu o kolejny sukces.

Największy problem w grupie będziemy mieli prawdopodobnie z Dynamem Moskwa, a z tym przeciwnikiem byliśmy przecież w stanie wygrać w okresie przygotowawczym. To każe nam się niestety spodziewać, że rozgrywki europejskie nie przyniosą nam zbyt wielu wrażeń sportowych. Mimo to niesamowicie cieszę się na spotkanie z Legią Warszawa. Skorża pracuje tam już któryś rok z rzędu, a do dyspozycji ma wielu zawodników, którzy grają teraz w mojej reprezentacji. Spotkanie to będzie więc atrakcyjne dla mnie choćby i z tego powodu.

18 września

Na Anfield przyjechała drużyna z Moskwy. Po meczu przygotowawczym mogę jedynie powiedzieć, że odrobili lekcje wzorowo. Postawili nam twarde warunki. Jednak po zgrupowaniu gra nam się nie układała. Widać było, że wśród nowych poleceń taktycznych nie wszyscy jeszcze czuli się swobodnie. Po udanym początku sezonu poczuliśmy się zbyt pewnie, dlatego Moskwianie wywieźli remis. To zła wiadomość, ponieważ pierwsze miejsce w grupie, choć jest najlepszym możliwym, stanowi dla nas absolutny plan minimum.

2 października

Holenderski futbol dla żadnej drużyny globu nie jest futbolem łatwym. Co sezon rodzą się tam rzesze młodych, świetnie wyszkolonych technicznie piłkarzy, ułożonych psychicznie i niesłabych fizycznie. Jednym słowem - graczy kompletnych. Spotkanie było wyrównane, jeśli chodzi o statystyki. Ale Suarez, znający dobrze Eredivisie, trafił do siatki w tym meczu dwukrotnie. Alkmaar, mimo fantastycznej gry do końca, nie udało się odrobić strat, a my szczęśliwie mogliśmy zainkasować trzy punkty.

23 października

Postaram się okazać Warszawiakom gościnność na Anfield. We wszystkim, co poza boiskiem, ponieważ na nim musimy odnieść zwycięstwo. Kibice nie mogą być zadowoleni po remisie z Dinamo. W sercu chciałem prosić chłopaków o to, by nie byli dla Warszawiaków zbyt brutalni. Ale było jasne, że taka prośba nie może opuścić mojej głowy. W końcu w futbolu nie ma miejsca na sentymenty. Wygraliśmy czterema bramkami.

6 listopada

Warszawa. Miło jest wrócić do Polski. Grałem na tym stadionie jeszcze za czasów mojej pracy w Lechu Poznań. Dopiero teraz uświadamiam sobie, jaką pokonałem drogę. W Poznaniu byłem trzy lata temu i wywalczyłem mistrzowstwo Polski. Wtedy miałem sposób na Legię. Miałem go też kilkanaście dni temu. Jak więc to się stało, że tym razem zostaliśmy zatrzymani, tu, w Warszawie? Skorża się spisał. Bezbramkowy remis jest dla Polaków powodem do dumy.

4 grudnia

Zimowy mecz w Moskwie. Ten widok był mi dobrze znany. Mniej więcej rok temu opuściłem Rubin. Jakoś tak się złożyło, że ta edycja Ligi Europejskiej działa na mnie emocjonalnie. Jednak po upokarzającym remisie na Anfield musieliśmy wygrać ten mecz. Wygraliśmy dwoma bramkami i o jeden punkt wyprzedziliśmy w grupie Moskwian.

18 grudnia

Sytuacja w grupie nie była dla nas komfortowa. Wiedzieliśmy, że awans już jest, ale wolałem wyjść z grupy z pierwszego miejsca. A jeśli Dinamo pokona Legię, to ja również potrzebuję tu zwycięstwa, by ten cel osiągnąć. Anfield przytłoczyło Holendrów. Młody zespół nie poradził sobie ze stojącym przed nim wyzwaniem i musiał uznać naszą wyższość. A Warszawiacy wygrali w Moskwie.

25 grudnia

Faza grupowa za nami. Była ona udana, ale nie fenomenalna. Najlepszymi strzelcami okazali się Suarez i Lamela - zdobyli po cztery bramki. Pojedynczymi trafieniami pochwalić się mogą także Henderson, Rodriguez, Coates czy Johnson. Dziś już wiem, że zarówno Henderson, jak i Johnson będą u mnie rywalizować o miejsce na prawym skrzydle, choć nominalnie pierwszy z nich jest środkowym pomocnikiem, a drugi lewym skrzydłowym. Rynek naprawdę świeci pustkami i nie ma zawodnika na najwyższym poziomie za rozsądne pieniądze. Po wyjściu z grupy naszym przeciwnikiem będzie Young Boys Berno - klub, który umie grać z silnymi przeciwnikami. Dla fanów polskiej piłki jest jednak jeszcze jeden miły akcent - z grupy wyszła Wisła Kraków, a teraz zmierzy się ze Sportingiem Lizbona. Mam nadzieję, że dane będzie się nam jeszcze w Lidze Europejskiej w tym sezonie spotkać.