Runda wiosenna rozpoczęła się całkiem nieźle, naszym kolejnym rywalem miała być Lucena.
2’: Konta! Bello! N’Suki! Obrońca... 4’: N’Suki ominął obrońców - pierwszego, drugiego, trzeciego, minął też bramkarza, a na końcu samą bramkę. 14’: Dwie minuty i dwa groźne strzały Anete. Niestety po żadnym z nich piłka nie zatrzepotała w siatce. 16’: N’Suki strzela bramkę, ale ze spalonego. 36’: Nudne spotkanie. 38’: Rywale wybijają piłkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Do piłki dobiega Loran, podaje do Pereiry, a ten bez zastanowienia uderza z 25 metra. Zaskoczony bramkarz był bez szans, piłka przeszła jeszcze po jego rękach! 1:0! 43’: Valter zdenerwował się ciągłą wymianą piłki przed polem karnym i uderzył tuż nad poprzeczką. Przerwa: Belloc zastępuje znudzonego i przeciętnego dzisiaj Anete. 53’: Ładna akcja zakończona uderzeniem Valtera - niestety w sam środek bramki. Rodriguez szykuje się do zastąpienia Yero Bello. 69’: Belloc przy linii bocznej pola karnego dostał piłkę, przyjął i po prostu strzelił. Bramkarz interweniował nienajlepiej co sprawia, że prowadzimy już dwoma bramkami! 72’: Baigorri zastępuje Lorana. Kolejna żółta kartka i powoli zaczyna mnie denerwować. 77’:Rodriguez zaszalał za 30 metrze. Dostał piłkę, zszedł na lewą nogę i fantastycznie uderzył. Bramkarz cudem to wyciągnął i jest rzut rożny. 85’: Szybki odbiór piłki i podanie górą przez caaaaaaaaaaaaałeeeee boisko, gdzie jak tradycja nakazuje stał N’Suki. Taktyka „Pierdolnij na N’Sukiego” zadziałała, a ten nie miał problemów z wymanewrowaniem bramkarza. 3:0. Koniec:Wygrywamy my, wygrywa Melilla i Badajoz. To właśnie z liderem zagramy w następnej kolejce. Będzie to mecz o przysłowiowe 6 punktów.
***
1 punkt - tyle będzie nas dzieliło od Melilli, kiedy wygramy ten mecz. Będzie to ciężka misja, ale myślę, że stać nas na jej wykonanie.
31’:Są dwa rodzaje meczów na szczycie. Pierwszy rodzaj to taki, w którym obydwie drużyny wychodzą zmotywowane do walki o każdą piłkę i grają cios za cios. Drugi rodzaj to taki, w którym obydwie drużyny wychodzą skoncentrowane na tym, by bramki nie stracić. Z tego co wiem, właśnie wtedy traci się bramki, więc staramy się przejąć inicjatywę. Aktualnie jednak to piłkarze Melilli mają nieznaczną przewagę i raz nawet obili poprzeczkę naszej bramki. 64’: N’Suki biegał tak sobie dookoła aż w końcu wbiegł w pole karne i zagrał piłkę do Bello. Ten uderzył, ale strzał został zablokowany przez obrońcę rywali. 77’:Nudno było, no musze przyznać. Teraz już gra powinna się ożywić. Siedziałem na ławce i planowałem następny dzień, kiedy nagle z zamyślenia wyrwał mnie N’Suki, który niczym dzika antylopa przebiegł koło ławki i popędził w stronę pola karnego. Jak gdyby nigdy nic wrzucił piłkę w pole karne, gdzie nogę dołożył Bello i posłał ją koło bramkarza. No i tak sobie prowadzimy 1:0. 82’:Melilla przycisnęła, ale bez wyraźnych efektów. Z boiska zejdą Anete i Valter, a w ich miejsce pojawią się Belloc i Samu. O proszę, nawet nie zdążyłem wysłać asystenta ze zmianą, a tu Loe pakuje samobója. Próbę dośrodkowania powstrzymał Baigorri, jednak piłka została w boisku. Jeden z piłkarzy Melilli doszedł do niej, kiedy nasi stali i patrzyli co zrobi. Sytuację chciał ratować Loe, ale nie zrobił tego najlepiej, chociaż większa wina według mnie leży po stronie Relano.] 88’: Bello wypuszcza N’Sukiego! N’Suki! N’Suki! Kurwa mać... Może nie wie, że trzeba strzelać w bramkę, a nie w bramkarza... Koniec:Nie ma się z czego cieszyć. Zremisowaliśmy najważniejszy mecz sezonu grając na stojąco, a przy odrobinie zaangażowania mogliśmy się przejechać po Melilli. Rywale byli dzisiaj zdecydowanie do pokonania, ale piłkarze Ceuty jak przystało zagrali fatalnie, kompletnie bez zaangażowania.
***
***
Ricardo Gray dostał powołanie na mecze kadry Szwecji U19! No i stało się. Pierwsza pozycja, na której spokojnie możemy walczyć z klubami drugoligowymi. Diego Cobeno, ostatnio zawodnik Rayo został naszym nowym bramkarzem! Jakoś nie mogę przestać ściągać zawodników na tą pozycję. Niestety w tym sezonie już nie zagra, bo jest za późno, żeby zarejestrować go do składu. Juan Antonio Zamora łapie kontuzję, która może go wykluczyć z gry nawet na 2-3 miesiące. 6’:Nie było widać znaczącej przewagi z naszej strony, ale jednak jesteśmy lepsi. Prostopadłe podanie do N’Sukiego i ten spokojnie strzela na 1:0.] 32’:Po początkowych problemach z utrzymywaniem się przy piłce, teraz już mamy znaczną przewagę w tym aspekcie gry. Szkoda, że nie tworzymy sobie większej ilości sytuacji. 33’:Korner, wrzuca Anete, strzela Oleguer. 2:0, dawno nie zdobyliśmy bramki w ten sposób, chociaż na początku sezonu było ich wiele. 39’: 3:0! Jak cała drużyna gra dobrze, to i Loran potrafi. W tej sytuacji zagrał w pole karne do Belloca, Belg obrócił się z rywalem na plecach i potężnym strzałem nie dał szans bramkarzowi. 43’:Krótka przerwa w grze, zapytałem więc asystenta o mecz Melilli. Nadal jest 0:0, ale w 37 minucie jeden z jej piłkarzy dostał czerwoną kartkę. Nie wiem z kim grają, ale kibicuję tej drużynie. 45’: Błąd Rojasa, na szczęście bez konsekwencji. Przerwa: Raz się żyje - 3 zmiany. Boisko opuszczają: zmęczeni Anete i Valter, oraz bramkarz Relano, a w ich miejsce Samu, młodziutki Juan Carlos, oraz Bouna Coundoul. 47’:Juan Carlos mógł się świetnie wprowadzić do gry, jednak uderzył w sam środek bramki. 90’: Gramy leniwie, wynik jest pewny, wiec nie ma powodu do pośpiechu. Dopiero teraz zagraliśmy pierwszą ładną akcję w tej części gry, po dośrodkowaniu Lorana obok bramki uderzył Belloc. Koniec: Melilla szczęśliwie remisuje swoje spotkanie, dzielą nas już tylko dwa punkty.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ