Segunda División B
Ten manifest użytkownika HashVanHebel przeczytało już 724 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Zagraliśmy tak jak mieliśmy zagrać. Momentami brakowało szczęścia, ale głównie przegraliśmy przez brak skuteczności. Grając z kontry trzeba wykorzystywać stwarzane sytuacje, a u nas tego zabrakło. Nie wiem czy mogę coś jeszcze napisać o tym spotkaniu, ale nasza sytuacja przed rewanżem nie jest taka zła. Wiem, że mamy wspaniałych kibiców, którzy nam pomogą, a piłkarze po prostu pokażą na co ich stać. Chciałbym odpowiedzieć też na falę krytyki, która na mnie spadła, za to, że w pierwszym składzie nie wyszedł Givestin N’Suki. Uważam, że nie jest on jedynym zawodnikiem tej drużyny i nie możemy opierać na nim całej swojej gry. Givestin po prostu tego potrzebował. Co mogę dodać - trzymajcie za nas kciuki!
Nie udało się, po prostu. Gdybyśmy całe spotkanie zagrali tak jak ostatnie dziesięć minut, to byłoby dobrze, ale nie zagraliśmy. Czegoś więcej oczekiwałem po drużynie, która wie, że musi walczyć o każdy centymetr, każdą piłkę. Nasza postawa z pierwszej połowy to po prostu żenada. Trzeba też oddać Gimnastic, że zasłużyli na ten awans. W pierwszym spotkaniu nie istnieliśmy na murawie, a w drugim rywale grali rozsądniej i skuteczniej. No cóż, jestem zawiedziony, ale to kolejne doświadczenie, które pomoże nam w przyszłości. Co prawda w końcówce musieliśmy zdobyć cztery bramki, żeby awansować, ale sędzia nie uznał dwóch prawidłowo zdobytych, które byłyby naszymi honorowymi. Inaczej wygląda 3-2 w dwumeczu niż 3-0. No cóż, pozostaje nam czekać na następne losowanie, drugą szansę.
Oczywiście wszyscy cieszymy się ze zwycięstwa, ale nie zapominajmy o rewanżu. Dwie bramki zaliczki pozwalają nam jednak myśleć o kolejnym spotkaniu w różowych barwach. Jeżeli się nie zdekoncentrujemy i zagramy tak jak dzisiaj to o wynik możemy być spokojni. W dzisiejszym meczu w końcu wszystko dobrze się zgrało w naszym afrykańskim ataku, Bello i N’Suki byli niemal bezbłędni. Trochę błysku straciła druga linia, ale nie można ocenić jej negatywnie. W przeciwieństwie do meczu z Gimnastic zagraliśmy na prawdę niezłe zawody, ale to jeszcze nie szczyt naszych możliwości. Za tydzień wszystko się rozstrzygnie. Myślę, że pokazałem Nacho Martinowi, że buńczuczne zapowiedzi z konferencji trzeba potwierdzić na boisku, a Longrones ewidentnie to nie wyszło.
Znowu zagraliśmy słabo. Nie potrafię tego zrozumieć, w jednym spotkaniu na boisko wychodzi jedenastu piłkarzy gotowych reprezentować Ceutę i gryźć trawę ile sił w nogach. Z kolei w następnym spotkaniu na boisku oglądamy jedenastu chłopców do bicia, którzy nie potrafią podać piłki do kolegi ustawionego tuż obok. Dzisiejsze spotkanie wyglądało, jak gdybyśmy się prosili o przegraną. Przy ogromnym szczęściu przegraliśmy tylko 1:0 i awans jest nasz, jednak jeżeli za rok chcemy biegać po boiskach Liga Adelante, to nasza gra nie może tak wyglądać.
Nie wiem co mogę powiedzieć o losowaniu. Na tym etapie nie można spodziewać się łatwych rywali i Real Oviedo z pewnością takim nie będzie. Podobnie jak w przypadku meczu z Longrones, tak i tym razem spodziewam się, że powtórzymy sukces z Copa del Rey i ponownie wyeliminujemy naszych rywali.
Zdecydowanie zrobiliśmy wielki krok w stronę awansu. Od razu muszę jednak dodać, że ten mały krok będzie równie ważny. 2:1 na wyjeździe to wynik o którym marzyliśmy. Zagraliśmy bardzo skutecznie i tworzyliśmy sobie wiele sytuacji jak na defensywny styl gry. Dwie bramki N’Sukiego zdobyte w tak krótkim czasie wywołały euforię w naszym skromnym sektorze. Piłkarze trochę się rozkojarzyli i też dosyć szybko straciliśmy bramkę. Do końca jednak graliśmy dobrze i jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji wyjściowej. Za tydzień możemy wywalczyć awans i miejmy nadzieję, że tak też będzie.
Nie rozumiem, jak można reprezentować swoją postacią coś tak żałosnego, jak ten mecz. Po prostu piłkarze zagrali tak, że gorzej się nie dało. Przegraliśmy 3-0, chociaż w pierwszych kilku minutach dwa razy trafiliśmy w słupek, a rywale 3 razy wybijali piłkę z własnej linii bramkowej. Nie mieści mi się w głowie po prostu, jak można zagrać takie spotkanie. Mieliśmy awans na tacy, a po prostu ciężko opisać to, co zrobiliśmy. Chciałem dawać piłkarzom non-stop wycisk na treningach do końca czerwca, ale prezes pozwolił im uciec na urlopy. Łączna premia dla piłkarzy za wygranie ligi wyniosła 105 tysięcy euro, a w nagrodę za to klub dostał 85 tysięcy euro. To paranoja! Powinni dostać jeszcze kary, bo przegrali ten mecz na własne życzenie. Oviedo zagrało słabo, ale oczywiście nasi piłkarzy trzy raz podali im piłkę i zachowali się jak gdyby chcieli powiedzieć „weź piłkę, strzel bramkę, bo śpieszy mi się na urlop”. Nie wiem co mogę dodać, po prostu pierwszy raz widziałem coś takiego i przez pół godziny po meczu dowiadywali się o tym piłkarze. Żadne słowa nie wyrażą ich postawy.
***
Na koniec sporo screenów.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Zasada ograniczonego zaufania |
---|
Jeżeli nie jesteś przekonany co do umiejętności swojego asystenta, nie pozostawiaj mu przedłużania kontraktów. Może sprawić, że zwiążesz się z niechcianym zawodnikiem na dłużej lub możesz przeoczyć koniec kontraktu kluczowego gracza. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ