Informacje o blogu

Gotuj z Ziemniakiem

Wisła Kraków

LOTTO Ekstraklasa

Polska, 2015/2016

Ten manifest użytkownika SuperZiemniak przeczytało już 1734 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Alfabet(a) FM 16 - E20.12.2015 23:09, @SuperZiemniak

-2
E jak ekonomia, 
 czyli, w rozumieniu starożytnych Greków, zbiór efektywnych zasad funkcjonowania gospodarstwa domowego, a w tym wypadku klubowego. 

 Każdy z nas ma własną wizję zespołu i metody zarządzania klubem, ale też istnieje kilka fundamentalnych zasad, których nie wolno łamać, a przynajmniej nie bez wyraźnej potrzeby. Najważniejszą jest chyba taka zwyczajna reguła - nie wydawaj więcej niż masz! Nie należy zakładać, że teraz się zadłużymy, ale osiągniemy dzięki temu lepsze wyniki i wszystko się wyrówna za rok czy dwa lata. To zgubne w skutkach myślenie, które może prowadzić do bankructwa lub co najmniej kłopotów finansowych później.
 Jest oczywiście powiedzenie, że bez ryzyka nie ma zabawy osiągnięć, co jest chyba ulubionym frazesem maklerów giełdowych i nie wychodzi im to na dobre, a przynajmniej większości. Lepsze jest budowanie z głową, pomalutku, ale bez ryzyka, stworzyć coś na lata, coś trwałego, co zbudowano pracą, a nie kasą.

 Kolejną zasadą funkcjonowania gospodarstwa domowo-klubowego jest dobry nastrój i współpraca wszystkich. W klubie to my jesteśmy ojcem (a dziadkiem prezes), więc to my musimy się zaopiekować naszymi dziećmi, czyli oczywiście piłkarzami. Każdy ma swoje kryteria i decyduje czy być surowym, czy wyrozumiałym papciem. Jedno jest pewne - dziecko nie może mieć więcej do gadania niż ojciec.

 Jest jeszcze sporo mniej lub bardziej potrzebnych zasad, ale te dwie są najważniejsze i potrzebne do długotrwałego sukcesu.


14.02.2016

Drogi Dzienniczku,
 przerwa zimowa upłynęła w nerwowej atmosferze, ale udało mi się przetrwać ten trudny okres zmiany Prezesa, a on łaskawie uznał mą zajebistość oraz świetne wyniki w pierwszej części sezonu, choć jak sam przyznał to moi kochani kibice, na czele z Panem Andrzejem, przekonali go do pozostawienia mnie u steru klubu, a nie wysłania z karteczką "Szukam pracy" do najbliższego pośredniaka.



 Dodatkowo, w ramach przeprosin za takie traktowanie oraz za to, że kazał mi czekać dwa tygodnie na decyzję, postanowił wręczyć mi talon na kurs PRO, do zrealizowania w dowolnym terminie i jakimkolwiek miejscu. Postanowiłem wykorzystać go od razu i nie ruszając się z wygodnego fotela.



 Po tych perypetiach, kilku wygranych sparingach i sprzedaniu Kacpra Chorążki za 300 tysięcy euro gdzieś do Austrii przyszedł ten czas.... Inaguracja tak zwanej rundy wiosennej! 

 Tak więc czekała nas podróż do Bielska-Białej, miasta upierdliwych dróg jednokierunkowych, gdzie mamy ograć naszych gorszych gospodarzy. Pan Andrzej, radosny z powodu mego pozostania, dojechał w rekordowe 30 minut, w dodatku zatrzymując się po drodze na papieskie kremówki w Wadowicach. Teraz wszyscy siedzimy w jakiejś starej, zdezelowanej szatni, niezdolni do wypowiedzenia słowa ze strachu po rajdzie. Wszyscy wiedzą co mają robić, więc nie musimy się odzywać. Napiszę w Tobie po meczu...

 Kilku martwych Górali potem...



 Ufff, ledwo się udało, widocznie chłopakom zaszkodziła kremówka, więc w nagrodę wracali truchcikiem za powoli jadącym Panem Andrzejem (co oznacza mniej więcej tempo normalnego kierowcy rajdowego). Mecz dobrze się zaczął za sprawą Guzmicsa, ale po wyrównaniu w 31. minucie mieliśmy nietęgie miny przez kilka kolejnych minut, aż do gola na 2:1. Dzieliliśmy i rządziliśmy na boisku, ale taki wynik jest zbyt skromny, musimy poprawić grę ofensywną.

02.03.2016

Drogi Dzienniczku,
  w ostatnich tygodniach ograliśmy spokojnie i z zachowaniem czystego konta Niecieczę i Górnika Zabrze, a że obydwa te mecze rozgrywaliśmy u siebie, to i kac był większy, bo nie mogliśmy otrzeźwieć przy szybkiej jeździe "sami-wiecie-kogo".
 Dzisiaj natomiast czeka nas wyjazd do Krakowa. Tak, tak - Wielkie Derby przed nami, a mamy za co się tym Pasiakom odegrać. Przeszliśmy piechotą, niczym gwiazdy, otoczeni armią kibiców z maczetami. Z pieśnią na ustach weszliśmy na stadion - kibice przez bramki, my bocznym wejściem do szatni. Teraz przypomniałem moim kopaczom kochanym o co grają i mają mi bez 3 punktów nie wracać na Reymonta, bo smokiem poszczuję...
P.S mam nadzieję, że wygrają, bo skąd ja wytrzasnę im smoka...

Po bitwie....


 
 Graliśmy niesamowicie, wspaniale, ale i tak skończyliśmy jak zwykle - ledwo wygrywając. No, ale co tam! Dzisiaj mają święto, odpuszczę im i będę darł japę z radości razem z Panem Andrzejem. Całe miasto dziś świętuje, a Cracovia h*** (haftuje obrus).

10.04.2016

Drogi Dzienniczku
 znowu Cię zaniedbałem, ale po prostu zarobiony jestem, bo "nieprzegrywanie" jest wymagające. Mogę się pochwalić, że idzie mi to bardzo dobrze, bo po derbowym kacu mierzyliśmy się z Zagłębiem (znowu Pikaczu do mnie dzwonił), które ucierpiało konkretnie od naszych armat, a następnie poniosło nas w spotkaniu z Lechią na ich stadionie, więc wracaliśmy w radosnych nastrojach, ale w Gdańsku był potop złożony z łez miejscowych kibiców. Potem przyszły 4 mecze bez straty bramki (Jagiellonia, Górnik Łęczna, Pogoń i Śląsk), w tym trzy wygrane przez nas. Niesamowita seria! Bohaterami tych spotkań byli Paweł Brożek oraz Grzegorz Marszalik, którzy strzelili po 3 bramki.

 Dzisiaj natomiast kończymy zasadniczą część sezonu, kochany Dzienniczku, ale cokolwiek nie zrobimy i tak uda się nam być na pierwszym miejscu po podziale punktów. Tak więc po lanie w 30. kolejce przyjechał do nas Ruch. Kibice przywitali ich pięknymi, złożonymi groźbami i gwizdami, ale to wszystko przez to, że nie wytrzeźwieli od lutego. Piłkarze mogliby chodzić po wodzie, więc utwierdziłem ich w tym, że są Jezusami futbolu i pogoniłem na boisko. Kazałem im tylko zmienić sandały na korki...

 Kilkatysięcy sekund później...



 Wreszcie pokazali zęby i mimo tragicznej gry w ataku zdołali w samej końcówce nastrzelać osłabionemu Ruchowi dwie bramki. Skuteczność to nasza pięta Achillesa, co jest trochę śmieszne, bo trenujemy grę w ataku od pół roku bez przerwy, a mimo moich narzekań i tak mamy najwięcej strzelonych bramek w lidze.



 Przewaga wynosząca 14 punktów i różnica bramkowa wynosząca 36 bramek mówi jak bardzo zdominowaliśmy rundę zasadniczą. WIM podsunęło mi genialne podsumowanie, bo dzięki temu wiem, że muszę postawić kolejkę Brożkowi za 13 bramek, Mączyńskiemu za bycie najlepszym piłkarzem rozgrywek, a i Crivellaro oraz Cierzniak się załapią odpowiednio dzięki asystom i czystym kontom. 

 Tak więc po podziale mamy przewagę aż 7 punktów (głupi podział), ale i tak musimy grać do końca. Szokuje tylko 9. miejsce Legii przez co europejskie puchary jej odjechały na najbliższy rok.

20.04.2016

Drogi Dzienniczku,
 wygraliśmy pierwszy mecz półfinałowy w Pucharze Polski, Jagiellonia w zeszłym tygodniu nie miała czego u nas szukać i ograliśmy ją skromnie, nie pozwalając jej na wiele. Teraz właśnie siedzimy w szatni w Białymstoku, po podróży z Panem Andrzejem, chyba po innych wymiarach, ale w końcu dotarliśmy. Wszyscy są już myślami przy finale, więc musiałem ich ściągnąć na ziemie i kazać ją gryźć w razie potrzeby...

 Po kilku Żubrach....



 Znowu się nam udało i passa trwa! Pan Andrzej został w hotelu, bo nie był w stanie prowadzić po spotkaniu paru Żubrów i pani Żubrowej, czyli Żubrówki. Dobijamy Jagę w ostatniej minucie i po dwóch zwycięstwach (1:0, 2:1) meldujemy się w finale.

03.05.2016

Drogi Dzienniczku,
 nadszedł ten dzień - Dzień Finału. Po drodze w lidze w grupie mistrzowskiej zdażyła nam się wpadka ze Śląskiem, ale potem już wróciliśmy na właściwe tory i ograliśmy zabrzańskiego Górnika. I z tymże Górnikiem spotykamy się też dzisiaj, po trzech dniach od rozstania w Zabrzu. Tym razem spotykamy się na neutralnym gruncie, zwanym Stadionem Śląskim (czemu nie Narodowy?) i szykujemy swoje kopie, by je skruszyć na ich łbach. Chłopaki są pewne swego, zwłaszcza po wygranej z nimi w Ekstraklasie, więc ich w tym utwierdziłem, zrobiliśmy "misia" i wybiegliśmy na murawę wśród ryku prawie 40 tysięcy osób...

Gdy czas pozwolił....



 Zaczęliśmy z wysokiego C od gola strzelonego z karnego i na tym emocje się skończyły, bo gra toczyła się głównie w środku pola, a obydwie drużyny nie były w stanie wykorzystać stworzonych szans. Później jebnęło srogie konfetti, wnieśli puchar i pochłonęła nas impreza, "jakiej nie przeżył nikt". Pan Andrzej prawie został stratowany, musiałem go przeciągnąć naprutego z murawy na ławkę rezerwowych. Tym sposobem zdobyliśmy pierwsze trofeum za mojej kadencji, ale też napewno nie ostatnie, jeżeli uda nam się ściągnąć posiłki w następnym sezonie. 

15.05.2016
 
Drogi Dzienniczku,
 już dzisiaj możemy zapewnić sobie wygraną w tych ekstraśnych ekstraklasowych rozgrywkach i to dzięki meczom z Koroną oraz Zagłębiem, gdzie popisaliśmy się agresywnością i ambicją. Teraz czekają na nas na murawie Portowcy, ale mogłyby tam stać nawet Barca i Real razem wzięte, a i tak moi piłkarze wierzyliby w zwycięstwo tak samo mocno jak teraz. Wybiegli po kasę, którą mają umówioną za sukces ligowy. Prezes będzie czekał z czekiem, ale wręczy go tylko w zamian za trofeum...

Po hymnie! meczu!...

 
 Znowu nudny i zdominowany przez nas (70% posiadania piłki!) mecz, w którym wszystko wyjaśnił Paweł Brożek, ale.... zaraz, zaraz - nie tak "znowu" nudny, bo w końcu zapewniliśmy sobie zwycięstwo w Ekstraklasie! Pan Andrzej skończył tak samo jak po Pucharze Polski, czyli na ławce rezerwowych bez świadomości, z tym że tym razem na innym stadionie. Piłkarze po fecie na mieście też przyszli na nasz stadion, usiedliśmy na leżakach w kółeczku i popijaliśmy co się dało, byle sponiewierało.



 Tak więc Prezes nosi dwie korony na głowie, piłkarze dwie premie w portfelu, a gabloty dźwigają dwa nowe puchary, tylko ja jak ten debil jestem ciągle taki sam, niezmienny. Co prawda zmieniło się na lepsze i Prezes stał się bardzo hojnym człowiekiem.



 Nooo, to balanga, teraz mamy ponad pięciomilionowy (w ojro!) luz w budżecie płacowym. Choćbym chciał to tych pieniędzy nie przepiję ani nie zatrudnię za nich tylu kopaczy, by mi się skończyły. Próbować jednak trzeba i z wolnego transferu przyszedł do nas w tym momencie pewien znany piłkarz - Anthony Annan:



 Żyć nie umierać, jak będą do nas przychodzili tacy znani piłkarze i to za darmo, z małymi wymaganiami finansowymi.

29.05.2016

Drogi Dzienniczku,
 nadszedł ten czas, gdy został przed nami ostatni mecz sezonu, w dodatku z prestiżowym rywalem. Jeszcze wcześniej spotkaliśmy się z Lechią, którą mimo "gry o nic" ograliśmy bardzo pewnie. Teraz natomiast siedzimy we własnej szatni, rozluźnieni, niektórzy już myślą o wakacjach, a tam piłkarze Lecha obgryzają paznokcie po drugiej stronie korytarza. Co ma być to będzie....

 Kogo to obchodzi....



 Koncertowy brak koncentracji i karny maraton przed urlopem dla moich piłkarzy. Nie możemy dawać sobie tak w kaszę dmuchać, żeby w ostatnich 4 minutach stracić dwa gole i to w sposób godny lamusów. Co prawda gol młodego Sanockiego (z przewrotki) był jednym z ładniejszych jakie widziałem, ale nie mamy prawa tracić takiej przewagi na koniec meczu. Jednak to i tak był bardzo dobry sezon, a te dwie bramki to najwięcej ile straciliśmy w jednym meczu! Wszystkie poprzednie mecze kończyliśmy co najwyżej z jednym golem na koncie strat. Niesamowite..


Podsumowanie by WIM
 
 


 Osiągnęliśmy dużo więcej niż spodziewał się zarząd, wszyscy spisywali się bardzo dobrze, choć nie obyło się bez małych wahań formy wśród graczy ofensywnych. Swoją grą wszystkich natchnął Mączyński, kilkanaście bramek w sezonie dołożył Paweł Brożek, podobną liczbę asyst zdobył Crivellaro, a Uryga grając bardzo agresywnie tłamsił rywali co skończyło się 18 żółtymi kartkami. Na bokach obrony znakomicie spisywali się Sadlok z Burligą, a na skrzydle szalał Guerrier, który nazdobywał kilka asyst i goli.





 Terminarz wygląda nader znakomicie - w drugiej części sezonu przytrafiła nam się tylko jedna porażka i trzy remisy. Na uwagę zasługuje też fakt, o którym wspomniałem wcześniej - liczba traconych bramek w meczach. Nielicząc ostatniego meczu z Lechem, to traciliśmy maksymalnie tylko jedną bramkę. Niewiarygodne...





 Tutaj niech przemówią liczby:
- tylko 18 straconych goli, z czego tylko 4 ze stałych fragmentów gry.
- średnie posiadanie piłki najwyższe w lidze na poziomie 59%.
- największa średnia celnych podań, 78%.
- najwięcej strzelonych bramek w lidze - 61.
- najwięcej czystych kont w lidze - 20 (17 spotkań ze stratą - 16 z jedną bramką, 1 z dwoma bramkami).

 Taktyka jak widać sprawdziła się w 100%, nic dodać, nic ująć.





 W Jedenastce Sezonu znalazło się aż 6 moich piłkarzy, dziwi tylko brak Cierzniaka w bramce, który miał najwięcej czystych kont i najmniej puszczonych bramek. Jednak każdy wymieniony piłkarz z mojej drużyny zasługiwał na ten zaszczyt.





 Tutaj pewnikiem było zwycięstwo Krzyśka, który miał największą średnią ze wszystkich graczy Ekstraklasy. W pełni zasłużone trofeum, mimo że asysty i bramki mogą tego nie oddawać.





 Mieliśmy też rozdanie naszych nagród wewnątrz klubu, gdzie również doceniony został Mączyński oraz Uryga, czyli partnerzy ze środka pola. Transferem sezonu okazał się jedyny transfer w sezonie, co było trudne do przewidzenia. Zabrakło mi tylko Burligi w tym zestawieniu.




 Piękne podsumowanie kalectwa przysłał mi WIM i główny fizjoterapeuta. Największego pecha miał Guerrier, Boguski oraz Sarki, czyli połowa naszych skrzydłowych. Za to Burliga miał w tym roku końskie zdrowie i tylko raz się zaziębił, co zabrało mu 3 dni treningów w całym sezonie.




 Dotarło do mnie jeszcze jedno podsumowanie, które pokazało naszą formę na przestrzeni całego sezonu, najlepszy i najgorszy mecz, co osiągnęliśmy oraz moc naszych kibiców. Ten sezon był niesamowity, ciekawe jaki będzie następny...



 Jako, że święta już blisko, kolejnego bloga tak szybko nie będzie, to życzę Wam wszystkim, którzy dotarli do końca bloga, Wesołych Świąt bez żadnych kłótni, a zwłaszcza politycznych i ciekawych meczów w Boxing Day (nikt inny nie gra).
Ja jeszcze dodam, że zmienię formę publikowania, bo dzienniki są strasznie wyczerpujące, a i nie tak ciekawe jak myślałem. Będę musiał pomyśleć... ale to dopiero  brzuchem pełnym świątecznych przysmaków!

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.