Informacje o blogu

Manifest użytkownika Adnor

Cardiff City

Premier League

Anglia, 2018/2019

Ten manifest użytkownika Adnor przeczytało już 1107 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Piąty sezon Waltera w Cardiff to nie tylko walka o pierwszą czwórkę. Był to też debiut w Lidze Mistrzów. Poza tym w trakcie sezonu rozbudowano stadion. Po tym zabiegu na Cardiff City Stadium może zasiąść aż 42 tys osób. Kibice na obiekt drużny z Walii przychodzili bardzo chętnie - stadion był zapełniony w 98,16%. Był to najwyższy wynik w BPL. No ale jak przedstawiały się wyniki? Jak wypadł debiut w LM? Odpowiedź poniżej, zapraszam!


TRANSFERY

Pierwsze okienko

Transfery wychodzące to nic specjalnego, wyłącznie zwolnienia i wypożyczenia. Nie zarobiono ani grosza.
 
Dużo ciekawiej było, jeżeli chodzi o transfery do klubu. Wielkim hitem było sprowadzenie z RomyCaulkera! Syn marnotrawny powrócił do Walii za 18.5 mln euro, czyli ok. połowę kwoty, za którą odszedł. W Romie grał słabo i skończył na liście transferowej. Kolejnym nowym zawodnikiem został Alen Halilovic. Wielki Chorwacki talent, porównywany niegdyś m.in. do Leo Messiego. Po kilku sezonach jego rozwój wyhamował i zamiast w „Dumie Katalonii”, Chorwat znalazł się w Stoke. Stamtąd za 12 mln euro przeniósł się do Walii. Na sezon dołączył też do zespołu Ben Amos.
 

 
W drugim okienku nic się nie wydarzyło.
 
 
ROZGRYWKI
 
Sparingi
 

 
 
Capital One Cup
 
Występy w Capital One Cup zakończyły się na jednym meczu.
 

 
 
FA Cup
 
W FA Cup Walijczycy trzymali się nieco dłużej, bo odpadli już w 2. meczu. Z teoretycznie silniejszym rywalem (ManU) Cardiff potrafiło wygrać 2:1, a ze słabszym Newcastle - zostało rozgromione 0:3.
 

                             
 
Liga Mistrzów
                                                           
Ligę Mistrzów w Walii rozpoczęto od baraży. Rywal był trudny, bo było to Rosyjskie CSKA. Na obiekcie w Moskwie CSKA wygrało 3:2. Wynik był dobry, wystarczyło wygrać jedną bramką u siebie. Tak też było, choć na bramkę trzeba było czekać do 90. minuty. Cardiff awansowało zatem do fazy grupowej!
 

 
Losowanie było złe. „Drozdy” trafiły do grupy śmierci - razem z Barceloną, Porto i PSV. Mimo trudnych rywali, Cardiff radziło sobie nad wyraz dobrze. Zwłaszcza u siebie, gdzie Porto przegrało 0:6, PSV 0:5, a Barca zremisowała bezbramkowo. Na wyjazdach było już gorzej. Obie wyprawy na Półwysep Iberyjski zakończyły się klęskami. W Katalonii było 0:2, a w Portugalii 2:3. Grupę sensacyjnie wygrało… Porto. Czy jednak takie wyniki dały „Drozdom” awans? Nie. Mimo najlepszego bilansu bramkowego i 10 punktów awansować się nie udało. Wszystko przez pojedynki bezpośrednie z Barcą. Najbardziej Walter żałował jednak przegranej w Portugalii. Ostatecznie musieli zadowolić się Ligą Europy.  



 
 
Liga Europy
 
Walter nie uznawał Ligi Europy za nagrodę pocieszenia. Przeciwnie - chciał wygrać i nie odpuszczał żadnego meczu. No, może jeden, ale o tym za chwilkę. W 1/16 Cardiff trafiło na Zenit. Oba mecze wygrali. W kolejnej rundzie po raz kolejny grali z Rosyjskim zespołem. Tym razem był to Rubin Kazań. Mecz na Cardiff City Stadium sensacyjnie zakończył się bezbramkowym remisem, ale mecz w Rosji nie pozostawił złudzeń. Pewna wygrana 5:1 po hattricku Sterlinga i 2 bramkach Guerry. W kolejnej rundzie „Drozdy” mierzyły się z tureckim Burasporem. Podobnie jak w 1/8, tak i w ćwierć finale domowy mecz zakończył się remisem. Rewanż był trudny. Rywale grali dobrze, choć po półgodzinie przegrywali już 0:2. Udało im się zdobyć honorowe trafienie, ale na nic więcej nie było ich stać. Półfinał to starcie z Anderlechtem. Sprawę Cardiff załatwiło bardzo szybko, bo już po pierwszym meczu wiadomo było, kto zagra w finale. Belgowie nie mieli szans na odrobienie 6 bramek. W rewanżu zagrały rezerwy… i wygrały! 1:0. Wynik w dwumeczu (7:0) robi wrażenie. W finale zmierzyli się z drużyną, którą dobrze znają - Newcastle. Mecz był pod dyktando Cardiff. Strzelanie bramek wychodziło im jednak słabo, więc dopomógł w tym… napastnik „Srok”, który w 37. minucie wpakował piłkę do swojej siatki. Wygraną Walijczycy zabezpieczyli w 91. minucie. Wtedy to swoim 10. w tych rozgrywkach trafieniem popisał się Guerra.
 

 
 
Barclays Premier League
 
W BPL Cardiff grało wyśmienicie. Pierwsze 6 spotkań to komplet zwycięstw. Zatrzymał ich dopiero Tottenham, który na White Hart Lane wygrał 1:0. Na kolejną porażkę trzeba było czekać do 19. kolejki. Wtedy to zespół ze stolicy Walii uległ Chelsea na własnym stadionie. Kolejny rok z rzędu Cardiff notuje dwie porażki z „The Blues”.  W międzyczasie 
Walijczycy głupio stracili punkty w zremisowanym spotkaniu z Reading. Generalnie rzecz biorąc - wyśmienita runda jesienna! 21. października 4 miesięcznej kontuzji doznał McKenzie.
 

 
Szkoda tylko, że inni grali jeszcze lepiej.
 

 
W rundzie rewanżowej Cardiff walczyło z Arsenalem o 3. miejsce. Mimo bardzo dobrych wyników, na mistrzostwo szans nie mieli. Przez głupie remisy (m.in. ponownie z Reading) szanse na 3. miejsce zmalały. Decydujące miało być starcie na Emirates. Mecz ten Cardiff wygrało 2:1, ale jak się później okazało - trudna końcówka sezonu uniemożliwiła dalszą walkę o 3. pozycję. Po wygranej w Londynie Cardiff miało punkt przewagi nad Arsenalem. Później przegrali jednak na Etihad i sytuacja się odwróciła. To Cardiff miało gonić „Kanonierów”, do których traciło 2 pkt. Walter odpuścił jednak ten wyścig, bo wiedział, że na wygranie go są małe szanse. Lepiej było  skupić się na LE. Grały zatem rezerwy. Na Stamford Bridge zakończyło się to rzezią.
 

 
 
PODSUMOWANIE
 
 
Sezon 2018/19 należy uznać za udany. Cardiff grało bardzo dobrze, ale liga oszalała. Chelsea pobiła rekord dot. liczby punktów i bramek w sezonie (132, City jedną mniej). Czołówka gromiła wszystkich niemiłosiernie. Każdy zespół z pierwszej trójki zdobył ponad 100 bramek (!!). Przepaść między pierwszą czwórką najlepiej ukazuje różnica punktów między 4. Cardiff miało 19 punktową przewagę nad 5. „Spurs”.  Jeżeli chodzi o wyczyny zawodników, to koniecznie trzeba kolejny rok z rzędu wyróżnić całe ofensywne trio. Trio Sterling-Guerra-Lennon sieje postrach w obronie każdego zespołu. Sam Guerra strzelił w tym sezonie 50 bramek, w lidze 34, co dało mu drugi z kolei tytuł króla strzelców. Gdyby wyłączyć to trio z gry, to najlepszym strzelcem zespołu zostałby… Lincoln z 13 trafieniami. Rozczarował Møller Dæhli, który w tym sezonie zaliczył tylko 11 asyst.
 
 
 


 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.