Po latach gry Wisłą Kraków zdecydowałem wszystko rzucić i zacząć od zera w Borusii Dortmund.
Zaraz po przybyciu do klubu poinformowano mnie, że klub obecnie spłaca pożyczkę w banku i że przez następnych 12 lat musze mieć na uwadze ponad 500 000EUR, które musi trafić do Deutche Banku miesięcznie.
Jak się okazało na transfery przeznaczono mi ok 2 mln € a budżet transferowy, który wynosił 725 tyś€ tygodniowo, jest w pełni wykorzystany. O budowie drużyny wg mojej koncepcji póki co mogłem jedynie pomarzyć. Ale zarząd zadbał żeby i bez większego budżetu spokojnie ''dać radę''. W składzie wielu młodych graczy z Matsem Hummelsem czy Mario Goetze na czele.
Z wolnego transferu pozyskałem, Yurchenko, za parę groszy sprowadziłem Czarka Wilka (przez co Borussia stawała się coraz bardziej polska).
Przygotowania do sezonu przebiegły bezproblemowo. A ostatni sparing z Arsenalem po strzelaninie zakończył się wygraną 5:4.
Wg niemieckich mediów nasze szanse to maksymalnie 7. miejsce, jednak razem z zarządem doszliśmy do wniosku, że trzeba powalczyć przynajmniej o puchary.
Pierwsza runda Pucharu Niemiec (PN) nie stanowiła problemu a i w eliminacjach do Ligi Europejskiej (LE) nie miałem problemu z ograniem słowackiej Żyliny w IV rundzie kwalifikacyjnej.
Wyzwanie natomiast stanowiła Bundesliga. Na inaugurację sezonu udało się wygrać i rozpocząć serię 6 spotkań bez porażki w lidze. Po drodze ogrywająć Bayern po dwóch golach Lewandowskiego.Potem niestety przytrafiła się porażka, która nie podłamała jednak moich chłopaków. Pierwszą część sezonu zakończyliśmy na fotelu lidera.
W zimowym okienku potrzebowaliśmy jednak wzmocnień, ze względu na uraz z gry wypadł Błaszczykowski na ok 4 miesiące (który pod koniec okienka wyląował na wypożyczniu), Barrios na 3 miesiące a i Lewy co chwla łapał urazy. Do klubu przyszedł 23-letni Emenike, 25-letni Simon Poulsen, 25-letni Madidilani oraz 31-letni Vachousek. Ten osatni debiutował akuratr z Bayernem i życia łatwego nie miał przez co zakończył mecz z notą 5,46, jednak z dnia na dzień, z meczu na mecz stawał się coraz bardziej przydatny.
Na dwie kolejki przed końcem sezonu udało się zdobyć mistrzostwo.
W LE odpadłem w ćwierćfinale z Sampdorią (za sprawą fatalnego meczu u siebie). W PN również cała przygoda zakończyła się na 1/4 finału.
Postaram się kolejne sezony opisywać nieco dokładniej bo realcja będzie prowadzona na bieżąco.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ