Tak! I stała się światłość. Z małym poślizgiem – nie zaprzeczam jak i nie potwierdzam, nasz, a właściwie mój „Quiz dla mas" powraca z powrotem. Wywołany niczym wilk z lasu przez prastare Kunxidło, odpowiedziałem w niepopłochu:

Minął miesiąc. W zasadzie miesiąc i jeden dzień, co nie zmienia faktu, że czekam zniecierpliwiony na kolejne odcinki Obsiu. [*#*]

A więc goszczę ponownie na salonach osoby oznaczone statusem niemal VIP-a, choć nazwałbym je osobami oświeconymi, gdyż nie wszyscy spośród tej watahy rozkminiają o co chodzi w moim konkursie, o jakże alegorycznie wdzięcznej nazwie, którą wymieniłem gdzieś tam w spolaryzowanym wstępie. Miecz Damoklesa wykonał ruch swoim ostrzem! Zadrżały dziewice. Mascherano z Liverpoolu zaczął molestować nieletnich, a Krzysztof Ibisz uruchomił silnik w swoim 3letnim Peżocie. Tak więc, wspomniany wcześniej miecz niczym Strzała Erosa świszczy jak świstak w powietrzu – to oznaka starości, czci godności, czyli czas na rozwiązanie wyczekiwanego konkursu sprzed miesiąca i ponad jednego dnia!  Z przykrością stwierdzam, że nikt nie podał poprawnej odpowiedzi.  Ba! Nawet nikt nie powiedział, że jest to moja lodówka Gorenje, gdyż postać z pojazdu ma podobne, nie świniokształtne okrągłości. Oto i on –

No, ale czas przejść do konkretów. Czym więc byłby Quiz bez umoralniającego wyznania od samego mnie? Byłby parzydełkowcem. W dodatku zachodniosyberyjskim, a na takie klimaty pozwolić sobie nie mogę. Niepokoi mnie fakt pijanych słoni, które stanowią zagrożenie dla mniejszości etnicznych z południowych Chin, gdzie woda wysycha, a fanatyczne głowy prowadzą morderczy Jihad. Tak więc, co bystrzejsza osoba stwierdzi – na święte insygnia Huberta Urbańskiego! Kłamie! Tak, oszukuję. Bo jest to północny Pakistan. Mniej wiecej 7stopni szerokości geograficznej na południe od K2 mieści się siedziba osób o najwyższych instancjach – są to czeladnicy słoni Indyjskich. Krążą mity, że za ich pośrednictwem można mieć „plecy” i posmyrać po podeszwie tylnej prawej nogi jednego z przedstawicieli tego gatunku pochodzącego właśnie z tego subkontynentu. Krzew Elmirki. Taniec z kozami nic tutaj nie pomoże, a nawet koza w wersji aircraft. Trąbocyty się rozszalały. Podpijają z blaszanych baniaków indyjski browar, w dodatku nie jęczmienny, a ryżowy. Kolega ciotki szwagra żony opowiadał mi, że widział ich w „akcji”, ba, widział jak po skonsumowaniu wytrawnego trunku zalatującego mrożonymi gołąbkami Panowie z słoni arni naturalnej – dziczy, że aż kwiczy – rozwiązują skomplikowane wzory astronomiczne. Mam! Niezbite dowody! Tak! Nie-zbi-te dowody na to, że słonie jako pierwsze chcą wylądować na powierzchni księżyca, jako pierwsze z gatunku ssaków postawić stopę, jakże ciężką, na białym globie, czy jak ta satelita się nazywa. No, w każdym bądź razie, miejmy nadzieję, że nie odwalą Ikarowego lotu, czy też nie wcisną nam kitu jak USA z panem Armstrongiem na czele i nie pokażą nagrania studyjnego „ z srebrnego grobu”. Ojj, właśnie, złapałem się na fretko tchórzostwie, gdyż poprawiłem swój wcześniejszy błąd. Nie biały, a srebrny, nie figo, a fago, nie żołądek, a żołądkowa!

Cóż więc drodzy parafianie Linda może rzec? Tego nie musimy wiedzieć. Ważne jest natomiast zabezpieczenie się na przyszłość. Tom i Jerry odchodzi w niepamięć! Nie pozwólmy na to – kupujmy pinktooth. Palmy w piecu solidnie, by żar naszych serc nie został stłamszony. Tyle ode mnie na ten moment, tą chwile, dla mnie ten syf to bezpowrotny bilet.

Na koniec – zagadka. Kto odgadnie, ten dostanie wirtualną piątkę od wszystkich pokonanych. Dawno temu w środku nocy, żyrafie i antylopie zabrakło ciepłych kocy. Nosorożec z snu zbudzony, był tym bardzo zawiedziony. Kret nie czaił się z Nienacka, bo być z tego mogła na muchy packa. Rzekł te słowa gepard stary, kto ma piernik od Barbary?!
Dzięki. Rozwiązanie jeszcze w tym miesiącu!