Roy Meredith i spółka swoim najnowszym dziełem chcieli spróbować rzucić wyzwanie Milesowi Jacobsonowi oraz całemu Sports Interactive. Według wielu z was, Championship Manager 2010 to menedżerskie Waterloo. Czy naprawdę tak jest?
Dziesięć dni temu światło dzienne ujrzało demo najnowszej odsłony już na pewno tylko z nazwy legendarnego
Championship Managera. Porównaniom do serii
Football Manager nie było końca, chociaż na pojawienie się tego najważniejszego rywala (
FM 2010) przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Łatwo było zauważyć, że ci, którzy na co dzień obcują z grą
SEGI i
SI, w większości wystawili produktowi
BGS bardzo negatywne oceny. Ale czy przypadkiem nie decydowały o tym przyzwyczajenia, strach przed czymś nowym albo brak rzetelności? Może pora spojrzeć na wszystko z umiarkowanym dystansem i zauważyć, że
CM, mimo sporego niechlujstwa twórców, zawiera kilka ciekawych rozwiązań, których brakuje
Football Managerowi? Jednakże, wersja demonstracyjna gry jest jedną z form reklamy i jak każda ma na celu zachęcić potencjalnego konsumenta do zakupu produktu. Czy jednak twórcy przypadkiem nie wyjdą niczym przysłowiowy Zabłocki na mydle? O odpowiedź na to pytanie w swojej recenzji postarał się
rondel.
Czy król odrodził się z popiołów? - by rondel
Słowa kluczowe:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ