Okazuje się, iż powodem, dla którego twórcy cenionych na całym świecie poradników taktycznych zrezygnowali z dalszej pracy nad nimi, jest konflikt ze Sports Interactive, wydawcą Football Managera. Osią sporu jest wprowadzenie przez FM-B opłat za niektóre swoje materiały, w tym Communication and Psychological Warfare. Według wydawców gry w tym momencie brytyjska strona stała się biznesem, a nie stroną fanowską, jak dotychczas. Jak wyjaśnia w liście otwartym Gareth "Millie" Millward, współtwórca Teorii i Ram Taktycznych oraz administrator FM-Britain, Sports Interactive ma zastrzeżenia do modelu biznesowego, jaki wprowadzono na stronie. Zagroziło usunięciem wszystkich ludzi, którzy pracują dla strony i biorą udział w beta testach FM-a. Poza tym SI straszyło, że podejmie kroki prawne mające na celu ustalenie, czy nie naruszono praw autorskich - być może jest to spowodowane tym, iż beta-testerzy posiadają znacznie większą wiedzę o grze i jej mechanizmach niż zwykli gracze. Dla wszystkich redaktorów strony nadrzędnym celem zawsze było produkowanie coraz lepszych poradników i edukacja społeczności. Z redakcji odszedł jednak Richard "wwfan" Claydon, gdyż pozostając w FM-Britain nie mógłby kontynuować prac nad kreatorem taktycznym, przy którym spędził wiele czasu wraz z Oliverem Collyerem. Jednak bez jego wkładu na pewno nie powstaną Teorie i Ramy Taktyczne, których wraz z Millie był współtwórcą. W dalszej części listu Gareth Millward wyjaśnia, na czym polega model biznesowy, który stał się punktem zapalnym w tym sporze - dzięki niemu strona miała szanse przetrwać, jako że redaktorzy nie są już uczniami i mają wiele innych obowiązków. Część wpływów ze sprzedaży poradników pomogła w rozwoju mniejszym stronom, zafundowano nagrody w postaci gier oraz wsparto organizacje charytatywne, takie jak UNICEF. Spora część pieniędzy przeznaczona została na rozwój strony (hosting, oprogramowanie, marketing, itd.) czy też na honoraria dla twórców poradników i administratorów strony, które były podziękowaniem za pracę i zachętą do dalszej twórczości. Według Millie tylko jeden poradnik rocznie nie był darmowy - chęć wykupienia takiego tekstu to wydatek 10-15 funtów, które stanowiło nie tylko opłatę za same porady, ale również rodzaj podziękowania i chęć wsparcia rozwoju społeczności Football Managera. Gareth Millward zaznacza równocześnie, iż nie reklamowano poradników w sposób nachalny, nie zmuszano nikogo do ich zakupu - jeżeli ktoś nie zgadzał się z ideą płatnego contentu, nie próbowano zmieniać jego podejścia. Model biznesowy niejako zmusił redakcję FM-B do tworzenia nowych poradników coraz lepszej jakości. Celem cały czas była tylko i wyłącznie promocja Football Managera i jego społeczności oraz pisanie jak najlepszych porad. Jednocześnie inne strony odnosiły z tego korzyści, jako że FM-Britain działało dla dobra ogółu, wskazując innym gdzie mogą znaleźć materiały, których sami nie produkują. Co najważniejsze, brytyjska strona nie zawiesza działalności z powodu słabych wyników finansowych - te przekroczyły ich oczekiwania i nikt nigdy nie zwrócił się z prośbą o zwrot pieniędzy za poradnik ze względu na jego niską wartość merytoryczną - stanowi to kolejny dowód na jakość tekstów tworzonych na tej stronie. Jednocześnie nigdy nie złamali prawa ani nie naruszyli praw autorskich, zawsze zaznaczając, że ich dzieła są nieoficjalnie. Według Sports Interactive wszystko w społeczności Football Managera powinno być za darmo, lecz dla redakcji FM-B to romantyczna nuta przeszłości, która nijak ma się do rzeczywistości. Dzięki wpływom z tekstów byli w stanie zapewnić regularny content wysokiej jakości. Z powodu odejścia wwfana nie ma osób które mogłyby tworzyć kolejne teksty, przez co FM-Britain porzuca model biznesowy, jednocześnie oskarżając Sports Interactive o brak wsparcia dla społeczności - według FM-B, SI woli mieć kontrolę nad słabszą społecznością, niż pozwolić na stworzenie silniej, lepiej prosperującej grupy, która będzie rosnąć i rozwijać się. W dalszej części listu czytamy o tym, że każdy ma jakieś umiejętności, które mogą się przydać - pisanie poradników, tworzenie aplikacji i grafik lub wyszukiwanie danych do update'ów. SI chciałoby, by społeczność Football Managera wierzyła, iż otrzymała przywilej używania tych umiejętności. Nie o to jednak chodzi. To Sports Interactive powinno się cieszyć, że fani poświęcają dużo wolnego czasu na pomoc w ulepszaniu ich produktu. Dla FM-Britain jest to tym bardziej frustrujące, że wielu członków SI wywodzi się ze społeczności. Gra zawsze polegała na zasobach i pomysłach graczy. W tym roku SI podjęło zdecydowane kroki, by stłamsić tego ducha. FM-B nie dołączy do programu filialnego Sports Interactive tak długo, jak SI będzie sprzeciwiało się pobieraniu opłat za zawartość strony. Redaktorzy uważają, że jest to najlepszy sposób na zapewnienie przetrwania społeczności oraz dostarczania jeszcze większej ilości darmowych poradników dla wszystkich. Zapewnia to też niezależność eFeManiaków od SI, które pokazało gotowość do zniszczenia każdej strony, która nie przestrzega ich reguł. FM-Britain nie zostanie zamknięte - cały czas będzie istniało forum działające przy stronie, czasami również pojawią się jakieś informacje. Władze portalu przyznają jednak otwarcie, że największy ból sprawia im zawiedzenie czytelników, którzy z pewnością czekali głównie na Teorie i Ramy Taktyczne. List wystosowany przez FM-Britain spotkał się z odpowiedzą ze strony braci Paula i Ova Collyera oraz Milesa Jacobsona. Przedstawiciele studia programistycznego uważają, że siłą społeczności jest chęć niesienia pomocy, bez potrzeby dostawania wynagrodzenia i dzięki temu "scena" trwa niezmiennie przez ponad 15 lat. Dowiadujemy się również, że nikt z FM-Britain nie kontaktował się z twórcą gry w sprawie pobierania opłat za poradniki. Informacja ta dotarła do Milesa Jacobsona podczas nagrywania podcastu - szef studia z początku uważał, iż reklama mówiąca o płatnej poradzie jest nieśmiesznym żartem! Jednocześnie z odpowiedzi Sports Interactive dowiadujemy się, iż studio nie uznaje za konieczne ustosunkować się do wszystkich zarzutów FM-Britain, jednak część z nich musi zostać wyjaśniona. Według SI nie podjęto żadnych działań prawnych przeciwko FM-B, nie konsultowano się z prawnikami. Poinformowano jedynie brytyjską stronę, iż w oczach twórców gry są oni stroną biznesową, nie fanowską. Nikt ze studia nie groził usunięciem betatesterów wywodzących się z FM-Britain, jeśli nie zaprzestaną oni produkcji płatnych poradników - twierdzi szefostwo SI. FMB jako jedyna z poprzednio współpracujących stron nie dołączyło do SI affiliate scheme i z tego powodu Sports Interactive wysłało maile do dwóch redaktorów FMB, by powiedzieć, że ich praca jest wysoko ceniona, lecz nie mogą być członkami strony tworzącej poradniki wbrew woli studia. Dowiadujemy się również, iż jedna z dwóch osób zrezygnowała z bycia testerem. Ostatecznie FM-Britain nie zdecydowało się włączyć do programu Affiliate Scheme stworzonego przez Sports Interactive, nie zgadzając się na zasady jako jedyna z 35 stron. Cała afera jest bardziej poważna, niż może się niektórym wydawać - w ten sposób Sports Interactive wytacza kierunki rozwoju społeczności. Czy kurs jaki podjęli Miles Jacobson i spółka jest słuszny? A może to FM-Britain ma rację broniąc swego modelu biznesowego? Zapraszam do dyskusji w komentarzach!

---

Słowa kluczowe: