Odpowiedź na to pytanie to oczywiście nie, gracze mają bowiem zawsze coś do dodania i nie sposób znaleźć element gry, co do którego nie znalazłyby się ich zastrzeżenia oraz pomysły. W przypadku związków międzyklubowych fani dzielą się na dwa obozy - zwolenników większej kontroli nad tą opcją i tych, którzy woleliby scedowania odpowiedzialności za ustanawianie współpracy z innymi zespołami na zarząd. Ci pierwsi chcieliby ujrzeć możliwość regionu świata, z jakiego miałby się wywodzić ich nowy klub filialny bądź patronacki, a także rodzaju takiego związku, zawężając tym samym pole manewru prezesostwu. Niektórzy idą jeszcze dalej, a mianowicie proponują umożliwienie menedżerowi zgłaszania swoich własnych, konkretnych propozycji klubów, z którymi warto według niego nawiązać współpracę, lub ewentualnie listy takich propozycji, z których zarząd miałby wybrać jedną (czyli de facto odwrócenie obecnych ról). Drugi obóz twierdzi z kolei, że nawiązywanie kontaktów z innymi drużynami nie leży w kompetencjach menedżera zespołu i należy mu taką możliwość odebrać pozostawiając decyzje w tych kwestiach zarządowi. Ci mniej radykalni chcieliby z kolei, co jest pomysłem ciekawym, aby tworzenie związków międzyklubowych mogło się odbywać bez bezpośredniej prośby menedżera, ale za sprawą jego działań. Kupujesz trzeciego zawodnika z tego samego klubu w przeciągu tygodnia, a może wypożyczasz im kolejnego piłkarza lub po raz n-ty rozgrywasz z nimi spotkanie towarzyskie? Reakcja zarządu powinna być natychmiastowa - nawiązanie współpracy. Tak więc oba obozy mają swoje racje i swoje pomysły, może warto by więc uszczknąć po kilka od każdej ze stron? Nie byłoby w tym raczej nic zdrożnego, gdyby swoje propozycje na kluby filialne i patronackie mógł składać tak menedżer, jak i zarząd, a także gdyby ten drugi mógł działać za naszymi plecami. W końcu już to czasem robi w znacznie bardziej newralgicznej kwestii transferów. Żeby nie było jednak zbyt różowo - gracze w sprawie związków międzyklubowych nie tylko zgłaszają pomysły, ale też błędy - lub rzeczy, które na błędy wyglądają. Uwagi te dotyczą głównie anulowania współpracy, na które czasem decyduje się zarząd. Dzieje się tak m.in. wtedy, gdy klub filialny z niższej ligi awansuje do klasy rozgrywkowej, w której występuje jego klub patronacki. Powstaje pytanie - czy tak być powinno, czy rzeczywiście występowanie w tej samej lidze uniemożliwia współpracę dwóch klubów? Przecież zespoły te mogą mieć cele tak diametralnie różne, że nie zakłóca to naturalnej relacji patron-filia. Okazuje się jednak, że w niektórych rozgrywkach tego typu powiązania między drużynami są po prostu zabronione i stąd najprawdopodobniej takie a nie inne zachowanie gry. Jednak w tym wypadku występujący w oficjalnej bazie danych związek między Arsenalem i Birmingham nie powinien istnieć, bo dochodzimy do dziwnej sytuacji, w której dwa kluby Premiership współpracują ze sobą do czasu aż... jeden z nich spadnie i awansuje z powrotem. Znacznie bardziej graczy drażni jednak zakończenie współpracy z niewiele mówiącym komunikatem, jakoby nie była ona przez zainteresowane strony w zadowalającym stopniu wykorzystywana. Przykład NepentheZa z forum SI pokazuje jednak, że komunikat ten czasem, oględnie mówiąc, mija się z prawdą. Zarząd postanowił bowiem, używając wymienionej wyżej argumentacji, zerwać współpracę z klubem, do którego tenże gracz rokrocznie wypożyczał po czterech zawodników i z którego ściągnął nawet dwóch młodzieniaszków, kosztem powiązań z innymi klubami, których jedynym przejawem aktywności były tysiące funtów przekazywane co sezon na konta filii. Ten przypadek, oraz doświadczenie bardzo podobnego, skłonił innego użytkownika forum - Cheda - do przeprowadzenia pewnego eksperymentu. Otóż rzeczony Ched postanowił zapisać stan swojej rozgrywki Chelsea 18 czerwca, jako że decyzja zarządu w sprawie anulowania klubów filialnych zapadała między 18 a 19 czerwca. Następnie wczytywał grę i sprawdzał kogo odrzucili prezesi dokładnie 60 razy. Wyniki są dość zaskakujące - otóż 11 razy anulowano związek z Watford, 6-krotnie z Westerlo oraz 2 razy z Dynamo Moskwa. Ten pierwszy przypadek nie ma związku ze sprawą - jako że Ched nie miał grywalnej ligi Championship zespoły do awansu do Premiership były losowane, jedenastokrotnie padło na Watford, wobec czego tyleż razy zarząd musiał zdecydować o rozwiązaniu umowy o współpracy z tym klubem. Związek z Westerlo jednak sześć razy był według zarządu wykorzystywany w zbyt małym stopniu, ten sam powód dwukrotnie spowodował zakończenie współpracy z Dynamo Moskwa. Dlaczego tak, skoro warunki po każdym wczytaniu gry były takie same, a więc współpraca z oboma klubami była wypełniona za każdym razem w takim samym stopniu? I dlaczego w ogóle taką decyzję podjęto w stosunku do Westerlo, skoro dzięki umowie z tym zespołem dziewięciu zawodników Chelsea dostało belgijskie paszporty? Cóż jeśli nie to nazwać pełnym wykorzystaniem klubu filialnego? Dodatkowo, dla porównania, związek z Dynamo Moskwa istniał tylko na papierze i nie był w ogóle używany do jakichkolwiek celów. Jedynym uzasadnieniem tego eksperymentu jest to, że anulowanie współpracy między klubami jest w pewnym stopniu losowe. I o ile sama losowość jest może w jakimś sensie uzasadniona, o tyle wydaje się, że tutaj jest ona zbyt duża.

---

Słowa kluczowe: