Zespół odnotowany w FM-ie jako GH Academy miał być przede wszystkim alternatywą dla szkoleniowców mniejszych klubików, którzy chcąc pilnie rozegrać sparing z w miarę solidną drużyną bez ponoszenia kosztów podróży, mogli zaprosić na swój stadion właśnie piłkarzy ze szkółki byłego reprezentanta Anglii. Ponadto, co lepsi zawodnicy akademii mieliby okazać się naszymi celami transferowymi i po wypromowaniu podpisywać z naszym klubem kontrakty. Najważniejszym atutem takiej możliwości jest fakt, że panowie stacjonujący w Jerez nigdy nie odmawiają, a więc są oni niemalże na każde nasze zawołanie – pytanie, czy system ten w ogóle się sprawdza? W temacie założonym na Forum SI wielu graczy wyraziło swoją opinię na temat aktualnej roli akademii w grze. Rzeczywistość okazała się brutalna: "nie korzystam", "strata czasu", "podrzędni kopacze" – takie właśnie w głównej mierze panują przekonania o drużynie Hoddle’a. Wśród tych nieprzychylnie nastawionych głosów da się jednak wyłowić nielicznych użytkowników tejże opcji - nie jest to jednak liczba budująca. Większość twierdzi, że umiejętności przygarniętych piłkarzy są godne politowania, a niemal każdy sparing z nimi kończy się ponad pięciobramkowym pogromem, z którego nie można wyciągnąć żadnych, nawet krótkofalowych wniosków. No, może oprócz tego, żeby następnym razem znaleźć bardziej wymagającego sparingpartnera… Oczywistym jest fakt, że Miles Jacobson, jako bliski znajomy Hoddle’a, z opcji szybko nie zrezygnuje. Rodzi się jednak pytanie, czy zrobiono wszystko, aby akademia była faktyczną alternatywą dla graczy i czy od początku nie miał być to czasem tylko licencjonowany bajer, mający na celu wyłącznie promocję przedsięwzięcia. Jakie są Wasze poglądy na tę sprawę? Czy znajdujecie miejsce w swoich terminarzach dla GH Academy i czy uważacie ich za godnych przeciwników? Zapraszam do owocnej dyskusji.

---

Słowa kluczowe: