Bardziej w temacie. Masowa halucynacja jaką jest katolicyzm to doprawdy istne perpetuum mobile biznesu. Trzeba nie lada głowy, by wymyślić teorie której zaprzeczenie można sparować jednym zdaniem "nie spłynęła na Ciebie łaska wiary". Czemu się tu jednak dziwić wszak doktryna była dopracowywana przez dwa millenia, tak by nie dało się jej podważyć.

Nasz piękny kraj jest doskonałym przykładem jak kilkuset letnia indoktrynacja wpływa na ludzi. Nie chodzą do Kościoła latami, plują na niego i na księży przy każdej okazji, ale chrzest, komunia, ślub kościelny i pogrzeb z księdzem muszą być ) No i piękne statystyki ilości katolików, śmiech na sali.

// Edytowano 1 raz, ostatni raz 15.04.2012 o godz. 17:41

[quote="szemek"]Nie chodzą do Kościoła latami, plują na niego i na księży przy każdej okazji, ale chrzest, komunia, ślub kościelny i pogrzeb z księdzem muszą być ) No i piękne statystyki ilości katolików, śmiech na sali.[/quote]
Tu akurat podałeś idealny przykład polskiego lewicowca-ateisty. Kościół to mafia, księża to nieroby, religia jest dla ciemnogrodu ale na Wielkanoc czy Boże Narodzenie grzecznie jadą do dziadków, żeby się nie obrazili a i może babcia sypnie trochę grosza wnuczkowi.

No dobra, myślałem, że już nigdy nie zaloguję się na cmrev, ale czuję się trochę sprowokowany. Osobiście sam nie uznaję kościoła jako instytucji. Nie czuję się częścią tej społeczności, bo jest mi wstyd za jej przedstawicieli, sposób działania i wygłaszane wartości. To widać - dwa tysiące lat działalności kościoła wypaczyło tę wiarę.

Staram się opierać swą wiarę na Biblii i moją własną relacją z Bogiem. Jasne, uznaję święta takie jak Wielkanoc czy Boże Narodzenie, bo nie widzę nic złego w chęci obchodzenia rocznicy zmartwychwstania/narodzin Boga, w którego wierzę. Ale nie jest to mój hołd wobec kościoła, a wobec Boga właśnie, ale także osób mi bliskich.

Dziś podporządkowanie się kościołowi i wiara w Boga pod dyktando kościoła jest oznaką ignorancji i płytkości wiary. Nie trzeba wiele, by zobaczyć, jak zepsuta jest to instytucja. Wiara to rozwój duchowy, do którego jesteśmy zobligowani przede wszystkim my sami. Taki rozwój jest możliwy tylko, gdy polega na samodoskonaleniu. Kościół w tym wszystkim tylko przeszkadza, odbierając autonomię i narzucając swój "katolicki" światopogląd. To nie jest wskazywanie drogi, a narzucanie sposobu życia.

@yayme
No wypowiedź jest nieco przerysowana i prowokacyjna, ale tylko po to by sprowokować do dyskusji

Zastanawiam się w takim razie czym dzisiaj jest twoja wiara skoro odrzuciłeś kościół jako jego instytucję? Bo na pewno nie jest to katolicyzm. Mówisz, ze wiarę opierasz wyłącznie na Biblii. tylko, ze w takim wypadku jesteś tak wyznawcą jakiegoś swojego własnego odłamy chrześcijaństwa, jak i jego kapłanem. Czy to nie jest dosyć mocne wypaczenie. Wierzysz po prostu w książkę i dogmaty w niej zawarte. Co najciekawsze kształt tego pisma został ustalony na soborach, przez instytucje którą odrzucasz. Dostrzegasz ten paradoks?

Wydaje mi się, że następnym twoim krokiem będzie pogodzenie się ze "śmiercią Boga".

Biblia jak i wszystkie prawa chrześcijaństwa zostały ustalone na soborze w Nicei w IVw. Dlatego nigdy się nie dowiemy co i jakie prawa przekazał Bóg światu(jeśli w ogóle coś przekazał). Biblia sama sobie zaprzecza, np. opisuje jaki to Bóg jest dobry i miłosierny, by po chwili zrobić z niego tyrana, który zrzuca ludzi do piekła. Sam jestem osobą, która w Boga, jako takiego, wierzy, ale nie wierzę w cały system chrześcijaństwa(z rozłamami), islamu czy judaizmu i nie będę do uznawał.

[quote="loswariatos"][quote="szemek"]Nie chodzą do Kościoła latami, plują na niego i na księży przy każdej okazji, ale chrzest, komunia, ślub kościelny i pogrzeb z księdzem muszą być ) No i piękne statystyki ilości katolików, śmiech na sali.[/quote]
Tu akurat podałeś idealny przykład polskiego lewicowca-ateisty. Kościół to mafia, księża to nieroby, religia jest dla ciemnogrodu ale na Wielkanoc czy Boże Narodzenie grzecznie jadą do dziadków, żeby się nie obrazili a i może babcia sypnie trochę grosza wnuczkowi.[/quote]

Istnieje jakiś lewicowiec- ateista, skoro w Polsce jest ponad 90% katolików? To chyba marginalny odłam. To Ty napisałeś o ciemnogrodzie, mafii itd. Nie miałem tego na myśli. Ja pisałem o słynnych, polskich wierzących- niepraktykujących A Ty to chyba piszesz o jakichś dzieciakach, które jeszcze nie wiedzą w co wierzą, skoro biegają do babci po kasę. A to co opowiadają, to kwestia buntu i cwaniakowania. Dorośli tak nie robią, a ja pisałem właśnie o ludziach dorosłych.

[quote="zetkaiii"]Biblia jak i wszystkie prawa chrześcijaństwa zostały ustalone na soborze w Nicei w IVw. [/quote]

Poza tym była wielokrotnie tłumaczona. Istnieje duża możliwość, że nie został oddany dokładny sens wielu zdań, które obecnie staramy się interpretować. Dla mnie to nie ma sensu.

Ja nadal walczę z narzuconym mi katolicyzmem. Tak jak wielu ludzi zostałem wychowany w katolickiej rodzinie, przez lata wbijano mi do głowy te same prawdy i ciężko jest to odrzucić jednym ruchem. Uważam się za agnostyka, ze zboczeniem na ateizm.

Spróbujcie to wyjaśnić babciom wrzucającym na tace wszystkie swoje środki do życia... Osobiście uważam też że chodzenie do kościoła to najlepszy sposób na zmarnowanie wolnego czasu, ale cóż zrobić skoro od dziecka to jeden z najważniejszych obowiązków. Ogólnie rzecz biorąc chrześcijaństwo to jedna wielka POLITYKA, mająca na celu omamianie ludzi. Pozdrawiam.

Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś wierzy w Allaha, Buddę czy jakiekolwiek inne bóstwa. Jednak za cholerę nie rozumiem ateistów. Jeśli ktoś wierzy, że żyjemy tylko po to żeby spłodzić potomstwo i umrzeć, a dodatkowo na każdym kroku podkreśla tę swoją niewiarę to dla mnie jest po prostu idiotą. Dla kogoś takiego życie nie ma najmniejszego sensu.

Ja yayme całkiem nieźle rozumiem. Wierzy w Boga, ale może wkurwia go proboszcz parafii, albo jakiś inny duchowny i nie chce utożsamiać się z kościołem katolickim w Polsce. Jak to mówi mój ojciec, wierzymy w i dla Boga, a nie dla księdza.

Kościół w Polsce ma dość kiepskie notowania w dużej mierze ze względu na Radio Maryja i Rydzyka. Pamiętam czasy, gdy tego radia dało się słuchać, bo zajmowali się modlitwą, a nie polityką. To było jakieś 10-15 lat temu. Teraz Radio Maryja powoduje rozłam w Kościele.

Ja tam w Boga wierzę, jestem katolikiem, oczywiście bardzo dużo grzeszę, ale taka nasza natura. I szczerze strasznie wkurza mnie działanie chociażby Ruchu Poparcia Palikota, który próbuje zbić kapitał polityczny na niechęci do kościoła. Rzucają hasła o tolerancji, a sami nie tolerują katolików. Czysta hipokryzja.

Wiara to kwestia osobista każdego z nas, nie powinna mieć wpływu na politykę czy inne dziedziny życia.