Mały klub, mały stadion, mała kasa

 MeehoweCK Partyzant

Postów: 42
Grupa: Użytkownik
Dołączył: 08.07.2010
Skąd: Warszawa
Poziom ostrzeżeń: 0
0
13.08.2010, 01:10    Pytanie
Prowadzę Worcester City, obecnie walczę o awans do Championship. Ale mam spory problem, jest nim mały stadion. Wchodzi mi na niego 4004 osób, na każdym meczu mam komplet. W kasie klubu nie ma kasy na jego rozbudowę czy tym bardziej budowę nowego, a kasy nie ma dlatego, że stadion jest mały i nie ma odpowiednich przychodów z biletów. Czy macie na to jakikolwiek sposób? Wiem, że sprawa jest trudna, ale może jednak nie beznadziejna? Póki co jeszcze jakoś jestem w stanie walczyć, ale jak awansuję do Championship, to nie będzie mnie stać na kontrakty dla zawodników.

 szfedo Przodownik pracy

Postów: 1111
Grupa: Użytkownik
Dołączył: 30.09.2008
Skąd: Poznań
Poziom ostrzeżeń: 0
0
13.08.2010 01:43    #1
Pościągaj newgenów na wolnym a po pół roku sprzedaj ich z zyskiem. Zawsze znajdzie się jakiś newgen, który chce grać za 500€. Ja tak robie i mam budżet w Championship Southportem na poziomie 6 mln€.

 mateuszmc Partyzant

Postów: 175
Grupa: Użytkownik
Dołączył: 14.02.2010
Skąd: Pabianice
Poziom ostrzeżeń: 0
0
13.08.2010 01:45    #2
Pograj mecze towarzyskie z bardziej renomowanymi rywalami nawet za cenę wysokiej przegranej ja grając Newcastle brałem sparingi z "Top Four" angielskiej ligi i z najlepszymi zespołami ty mocniejszych lig.Można skosić naprawdę niezłe żniwa :p Poszukaj też sobie klubu patronackiego zawsze wpadnie coś ok. 100 tys. + wypożyczeni gracze którym nie musisz płacić.Posprzedawaj głęboką rezerwą lub 1 czy 2 kluczowych zawodników.Jak to się mówi nie ma ludzi niezastąpionych.Spróbuj renegocjować kontrakty tych najlepiej zarabiających może zgodzą się na obniżenie zarobków

 oldgunz Żołnierz frontu ideologicznego

Postów: 401
Grupa: Użytkownik
Dołączył: 21.12.2007
Skąd: Gdynia
Poziom ostrzeżeń: 0
0
13.08.2010 12:48    #3
Trudna sytuacja finansowa często jest spowodowana zbyt szybkim awansem. Jeśli jesteś kozak albo oszukujesz, to klub nie da rady tak szybko sprostać rosnącemu poziomowi sportowemu. Tym bardziej, że pewnie nie towarzyszy mu stosowny wzrost reputacji.

W momencie gdy awansujesz, klub automatycznie zwiększy budżet płacowy (z automatu podskoczy również wysokość kontraktów). Co należy zrobić? Moim zdaniem zredukować koszty (sprzedaż mniej ważnych zawodników, renegocjacja kontraktów) i grać swoje. Nie masz wpływu na wybór sponsorów, ceny biletów itd. Jak się doczłapiesz do tego Championship, polecam pograć w nim parę sezonów i 'otrzaskać się' w tej lidze. Budżet stopniowo będzie rósł, aż wyjdziesz na sensowną prostą i będziesz mógł budować zespół z myślą o Premiership.

Spójrz zresztą, jak wygląda to w rzeczywistości. Awansy są bardzo powolne. w Anglii ostatnio był spektakularny przykład (Portsmouth). Awansowali rok w rok, pompowano w klub kasę, a zobacz, jak to się skończyło.

Moja rada - cięcie kosztów, awans do Championship, próba utrzymania i ogrania się w tej lidze, stabilizacja klubu, polityki transferowej i budżetu po czym atak na pierwszą ligę.
If you're in the penalty area and don't know what to do with the ball, put it in the net and we'll discuss the options later.

- Bob Paisley

 MeehoweCK Partyzant

Postów: 42
Grupa: Użytkownik
Dołączył: 08.07.2010
Skąd: Warszawa
Poziom ostrzeżeń: 0
0
13.08.2010 14:32    #4
Dzięki, posłucham rady oldgunz'a. Jeszcze nigdy nie udało mi się kupić piłkarza i potem sprzedać go z zyskiem (uwzględniając kwotę wydaną na jego pensje), tak samo nie jestem w stanie zaprosić na sparing klubów z Premiership. Jedyne co mi zostaje to grać jak najdłużej w Pucharze Anglii, tam się sporo zarabia na biletach.

 szfedo Przodownik pracy

Postów: 1111
Grupa: Użytkownik
Dołączył: 30.09.2008
Skąd: Poznań
Poziom ostrzeżeń: 0
0
13.08.2010 18:45    #5
Czy ja wiem Oldgunz? Gramy z kumplem od najniższej ligi, czyli Blue Square North, ja mam Southport, on Stalybrigde. Rok w rok awansujemy do wyższej ligi, poprzez baraże lub bezpośrednie awanse. Mamy już rok 2013 i obecnie jesteśmy w Championship, co daje nam coroczny awans. Także w Championship nie dajemy się bić mocarzom, jest wręcz odwrotnie to my lejemy Fulham, Cardiff czy Southampton. Nie mamy także ustabilizowanej sytuacji kadrowej, bo z racji coraz to wyższych wymagań wymieniamy prawie kompletną kadrę, zgraniu to nie służy ale dzięki temu jesteśmy po kilku sezonach tak wysoko. Tak więc nie uważam ażeby szybkie awanse coś psuły. Wyższa liga = większe siano, tak więc jeśli jest szansa na awans trzeba ją wykorzystać za wszelką cenę.
ps. nie gramy na żadnych cudzych taksach, każdy ma własną filozofię od kilku savów itd. może nie jest to tryb hc, ale też nie można nas nazwać oszustami, bo nie oto chodzi w tej grze.

// Edytowano 1 raz, ostatni raz 13.08.2010 o godz. 18:46

 MeehoweCK Partyzant

Postów: 42
Grupa: Użytkownik
Dołączył: 08.07.2010
Skąd: Warszawa
Poziom ostrzeżeń: 0
0
14.08.2010 11:21    #6
Szwedo, u mnie jest tak, że już w tym momencie nie stać mnie finansowo na ściągnięcie kadry porównywalnej z innymi klubami w swojej klasie. Jakikolwiek dobry piłkarz jest wolny, rywale oferują mu 4-6 tys. euro na tydzień, a ja mogę mu zaoferować w porywach 3,5 bo cały budżet na wypłaty mam 30 tys. Tym sposobem ściągam tych, których nikt nie chce ;) Jakimś cudem utrzymuję się na 6. miejscu i szanse na awans mam, ale potem co? Jedyny wzrost przychodów w moim przypadku to kasa za transmisje, ale to jest zaledwie kropla w morzu rosnących kontraktów. Coś czuję, że jeszcze trochę i nowy prezes się pojawi, bo w tym sezonie mam już 800 tys. na minusie. A co do wczytywania gry, odkąd zacząłem grać, ani razu nie wczytałem. Trochę to psuje zabawę moim zdaniem.

 oldgunz Żołnierz frontu ideologicznego

Postów: 401
Grupa: Użytkownik
Dołączył: 21.12.2007
Skąd: Gdynia
Poziom ostrzeżeń: 0
0
16.08.2010 11:51    #7
szfedo:
Ja prowadziłem swojego czasu Bromley z BSS, po roku awansowałem do BSP, następnego roku do League 2. Już tam miałem problemy, żeby ustabilizować skład, sytuację finansową itd. Trudno powiedzieć, czy awansowałbym od razu wyżej, niemniej jednak postanowiłem celowo zostać w tej lidze jeszcze rok, gdyż uznałem, że nie mam drużyny (piłkarsko i organizacyjnie) na League One. Awansowałem wyżej dopiero po trzech sezonach. Do Championship przez następne trzy sezony nie udało mi się dostać i karierę odpuściłem.

W obecnej chwili prowadzę Ceutę, którą po pierwszym, bardzo dobrym sezonie, awansowałem do Segunda Division, w długich i rozbudowanych barażach nie tracąc ani jednej bramki. Rozpoczynam w tej chwili drugi sezon (a więc pierwszy w drugiej lidze hiszpańskiej) a cel postawiłem sobie - ambitna walka o utrzymanie. Klub jest bowiem wciąż półzawodowy, mój podstawowy defensywny pomocnik kluczowe atrybuty ma na wysokości 9 -10 , a mam grać przeciwko takim wynalazkom jak Murcia, Levante czy Racing. Jeśli w tym sezonie jakimś cudem (choć cudem będzie, jak z powrotem nie spadnę do trzeciej ligi) bym awansował, moim zdaniem byłby to zły krok. W tej chwili mam przebudowywany stadion (nie mam pojęcia po co, skoro frekwencję na meczach mam w okolicach 300 kibiców, dotychczasowy stadion był na 1500, a zarząd buduje na 6000), budżet na pensje wynosi szalone 15'000 euro na tydzień, budżetu na transfery praktycznie brak. Z wolnego transferu mogę ściągnąć ogórków porównywalnych z moim juniorami przy beznadziejnej szkółce młodzieżowej i równie beznadziejnej bazie treningowej.

Moim zdaniem, otrzaskanie się w lidze przed awansem wyżej jest sensowną opcją. Planuję z 10 sezonów pograć na zapleczu ekstraklasy hiszpańskiej i wtedy przypuścić próby awansu, by nie było sytuacji, w której awansuję,a potem spadam na pysk po pierwszym sezonie, morale zawodników leci w dół, uaktywniają się klauzule odejścia przy spadku, rozkupują mi zespół i całą mozolną robotę szlag trafia.

Do tego czasu będę po prostu budował klub, cegiełka po cegiełce - lepsi trenerzy, większa frekwencja na stadionie, lepszy system scoutingu, może dochapię się przemiany klubu półzawodowego w profesjonalny. Planuję znaleźć klub patronacki, by korzystać z wypożyczeń, rozbudować (jak będzie kasa) bazę treningową, wynaleźć ciekawych piłkarzy z wolnych transferów i ogólnie stworzyć sensowne podwaliny pod klub mający walczyć docelowo o coś więcej niż utrzymanie w Primera Division. Moim zdaniem, gdybym awansował w dwa lata z trzeciej ligi do pierwszej, postąpiłbym mniej sensownie niż zamierzam.


MeehoweCK:
Tobie więc, mając na uwadze powyższe, polecam zrobić podobnie. Należy dążyć do stabilizacji, a wtedy dopiero do walki o wyższe cele. Pamiętasz takie drużyny jak:
- Nantes (ostatni mistrz Francji przed erą Lyonu)
- Leeds (jeszcze parę lat temu półfinał Ligi Mistrzów)
- Boavista (jedyny obok Wielkiej Trójki w Portugalii i Belenenses mistrz kraju)
- Celta Vigo (pod koniec lat '90 i na początku '00 grali w Lidze Mistrzów)

Były to zespoły piłkarsko niezłe, nawet bardzo dobre. Lecz organizacyjnie funkcjonowały fatalnie. Kretyńska polityka wprowadzania wychowanków na siłę do składu kosztem wzmocnień i transferów przy jednoczesnym sprzedawaniu najbardziej utalentowanych piłkarzy (Nantes), machlojki finansowe (Leeds), durna postawa zarządu (Boavista) czy nieinwestowanie zarobionych pieniędzy z klub, struktury itd. (Celta) - to wszystko spowodowało bardzo efektowne spadki na łeb na szyję (Nantes druga liga francuska i pogrąża się coraz głebiej, Boavista - walka o utrzymanie w trzeciej lidze portugalskiej, Cela - szarzyzna w drugiej hiszpańskiej, Leeds - wałęsają się gdzieś pomiędzy Championship a League One). Oczywiście, FM nie jest idealnym symulatorem, ale ja polecam uczyć się na błędach poprzedników i wprowadzić do klubu stabilizację, a dopiero potem awansować.

// Edytowano 2 razy, ostatni raz 16.08.2010 o godz. 12:03

If you're in the penalty area and don't know what to do with the ball, put it in the net and we'll discuss the options later.

- Bob Paisley

 Kanius Partyzant

Postów: 356
Grupa: Użytkownik
Dołączył: 24.06.2008
Poziom ostrzeżeń: 0
0
16.08.2010 12:09    #8
@ olgunz -> Portsmouth wpadło w takie tarapaty głównie z powodu nie wypłacalności. Za wygranie Pucharu dostali 3 x większe premie ( + normalne pensje) niż dochód klubu. Potem gdy potrzebna była kasa ze sprzedaży kluczowych graczy ( a wyniosła ona 120 mln € jak nie więcej) to wszystko poszło do złodzieja prezesa Gaydamaka.

Tak więc patrząc na Pompey po prostu kontroluj budżet płacowy i słuchaj się porad kolegów. A jeśli chodzi o stadion to wszystko przyjdzie z czasem, może nawet władze same dojdą do wniosku, że potrzebny jest nowy obiekt, pozdro.

 oldgunz Żołnierz frontu ideologicznego

Postów: 401
Grupa: Użytkownik
Dołączył: 21.12.2007
Skąd: Gdynia
Poziom ostrzeżeń: 0
0
16.08.2010 12:51    #9
Premie to jeszcze pół biedy. Prezes brał kredyty pod zastaw klubu, które nie były spłacane i klub zadłużał się coraz bardziej. Dokonano transferów, dzięki którym Portsmouth wygrało Puchar Anglii, lecz nie przewidziano systemu budowania stabilności finansowej klubu. Portsmouth w ostatnich latach szybko awansowało, lecz było to budowanie potęgi na kredyt. Generalnie rzecz biorąc jestem przeciwko takiej polityce i jestem ciekaw, czy UEFA kiedyś weźmie się za tego typu machlojki.
If you're in the penalty area and don't know what to do with the ball, put it in the net and we'll discuss the options later.

- Bob Paisley

Musisz się zalogować, aby dodać odpowiedź.

PRZEGLĄDAJĄ TEMAT

1 aktywny w tym 0 zarejestrowanych, 1 gość, 0 ukrytych

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution