Moi piłkarze potrafią być np pół sezonu zadowoleni, bo obiecałem im wysokie premie za wygranie Premiership czy Ligi Mistrzów (jak się ma prezesa Al Mubaraka to jakoś tak łatwiej
). I generalnie, jeśli nie mają charakteru porywczy/medialny/wybuchowy/konfrontacyjny to dobrze sobie radzą z krytyką (oczywiście dość łagodną a nie darciem japy). Gdy zawodnik jest "szczery do bólu" to już loteria. A z całą resztą osobowości nie ma problemu - bardzo mała jest szansa na to, że zawodnicy będą się czuli dotknięci, gdy ich skrytykujesz. Co do rozmów grupowych/zebrań - warto zwoływać je w ostateczności. Czyli nie na zasadzie "przegrałem mecz, muszę ich solidnie ochrzanić" tylko raczej "od paru meczy gram ogony, rotacje nic nie dają, nic nie chce wpaść, obrona dziurawa, trzeba przemówić graczom do rozsądku". I jak wyżej - każdy piłkarz reaguje indywidualnie. Jeśli są zdeterminowani/ambitni/profesjonalni/stanowczy to reagują dobrze. Jeśli kapitanem jest ktoś zaufany (taki Kompany, dajmy na to) to też reaguje dobrze. Zasada jest jedna - im gorzej ci idzie przy ambitnym zespole, tym większą wolę walki wykrzesasz z zawodników mówiąc im, że nie podoba ci się ich gra. I w drugą stronę - jeśli zespół składa się z lalusiów albo nieutemperowanych zawodników, będą oni sądzić, że się na nich uwziąłeś. A problem znieczulicy raczej nie występuje - zgodnie z pewnymi zasadami karzę i strofuję zawodników od 10 lat in-game i na palcach jednej ręki mogę zliczyć tych, którzy dzięki temu rozstali się z moim klubem (Balotelli, Tevez i jeden new-gen). Także wypracuj sobie kodeks postępowania, trzymaj się go a ograniczysz sobie nieprzyjemności z zawodnikami do absolutnego minimum (albo nawet zupełnie je wyeliminujesz).
Użytkownik uznał post za pomocny
Najnowsze posty