Mam pytanie - w zasadzie nie jest to jakaś paląca sprawa, ale jestem ciekaw. W momencie, gdy zawodnik dostaje jakiejś poważnej kontuzji (powyżej 4 czy 5 miesięcy) mamy możliwość zadecydowania, czy leczony on będzie przez klubowych szamanów czy wysyłamy go do specjalisty. Standardowo wysyłanie do specjalisty to sporo krótszy czas rehabilitacji. Pytanie więc - po co jest opcja, by zawodnik został w klubie i leczyli go nasi fizjoterapeuci? Hipotezy mam dwie:
1. wysyłanie do specjalisty kosztuje (hipoteza o tyle durna, że nikt o tym nie informuje, zarząd nawet malutkich klubów nie wtrąca się, jeśli chcemy wysłać grajka do specjalisty; poza tym, dużych klubów w ogóle to pewnie nie rusza);
2. nasi fizjoterapeuci mogą się rozwijać i za pierwszym razem, okres oczekiwania na rehabilitację jest u nich dłuższy niż u specjalisty, za drugim razem porównywalny a za dziesiątym - krótszy.
Wie to ktoś? W sumie odpowiedź nie jest jakaś niezbędna, wszyscy z Was pewnie decydują się na specjalistów. Choć z drugiej strony - może niesłusznie? Może trzeba dać szansę medykom klubowym, aby się wprawili i potem korzystać z ich lepszych umiejętności?
1. wysyłanie do specjalisty kosztuje (hipoteza o tyle durna, że nikt o tym nie informuje, zarząd nawet malutkich klubów nie wtrąca się, jeśli chcemy wysłać grajka do specjalisty; poza tym, dużych klubów w ogóle to pewnie nie rusza);
2. nasi fizjoterapeuci mogą się rozwijać i za pierwszym razem, okres oczekiwania na rehabilitację jest u nich dłuższy niż u specjalisty, za drugim razem porównywalny a za dziesiątym - krótszy.
Wie to ktoś? W sumie odpowiedź nie jest jakaś niezbędna, wszyscy z Was pewnie decydują się na specjalistów. Choć z drugiej strony - może niesłusznie? Może trzeba dać szansę medykom klubowym, aby się wprawili i potem korzystać z ich lepszych umiejętności?
Najnowsze posty