Mam pytanko. Gram Tottenhamem i myślałem, że 6-8 miejsce to będzie pestka, tymczasem tak nie jest przez kontuzje. Nie wiem czy to wyjątkowy pech czy źle dobrany trening, ale od początku sezonu co jakiś czas wylatuje mi ktoś ważny ze składu a kiedy on wraca wylatuje mi następny. Tym sposobem mam kontuzjowanych 5 zawodników podstawowego składu i 1 z rezerw, czyli 6 na 25 jest kontuzjowanych. Idąc dalej mam do dyspozycji tylko 19 graczy. Żeby lepiej to zobrazować do kontuzjowanych należą Van der Vaart (prawie od początku sezonu, więzadła czyli do końca sezonu mam najlepszego zawodnika z głowy), teraz wyleciał mi Gareth Bale (2-3 miesiące przerwy ) Younes Kaboul oraz Alan Hutton ( czyli dwójka prawych obrońców, Kaboul zaczyna leczenie a Hutton przez ponad miesiąc będzie jeszcze pauzował) Mehdi Carcela (ma z głowy piłkę na 2 tygodnie) oraz Luka Modric(3 tygodnie). Gram 4-3-2-1 z DP przez to, że wyleciał mi na samym początku VdV co zmusiło mnie do zrezygnowania z OPŚ na rzecz DP.

Wiem, że w 2009 bez łatki były takie cyrki, że po 6-7 zawodników to była norma, ale po łatce już takich rzeczy nie było. Tak, więc tutaj moje pytanie. Od czego zależy to, że aż tylu zawodników musi odpoczywać zamiast grać? Zbyt intensywny trening? Brak odpoczynku? Granie meczów co 4 dni? Słabi fizjoterapeuci? Agresywny odbiór przeciwnika? Co zrobić żeby nie było aż tylu kontuzji. Sam fakt, że jestem z tak przetrzebionym składem na 8 miejscu mnie dziwi ale jak tak dalej pójdzie to będę jeździł z niepełną ławką rezerwowych.