Sens gry polskimi klubami. A może jego brak?

 clicers Partyzant

Postów: 94
Grupa: Użytkownik
Dołączył: 06.03.2009
Poziom ostrzeżeń: 0
0
27.07.2011, 09:46    Pytanie
Witam serdecznie,

w niniejszym temacie chciałbym poruszyć sens prób tworzenia potęg z polskich klubów. Osobiście podjąłem się tej próby w warszawskiej Legii. Pomimo k7 sezonów gry w co najmniej fazie grupowej LM, corocznego zdobywania mistrzostwa, 30 milionów Euro co sezon na transfery i około 1 miliona Euro tygodniowo na wynagrodzenia, nie jestem w stanie sprowadzać graczy chociażby europejskiej klasy. Z Europy jestem w stanie ściągnąć, co najwyżej jakieś odpadki. Natomiast ściągane, przeze mnie talenty z Ameryki Płd. lub Afryki, albo są sprzedawane przez Prezesa za jakieś np. 3 mln. Euro, albo żądają odejścia do takich "potęg" jak Touluca, czy Racing Club. Rozumiem, że na taki stan rzeczy wpływa reputacja ligi itp., ale po pierwsze nie mam wyłącznego wpływu na jej wzrost z uwagi na grę innych drużyn, a po drugie idiotyczne jest rozwiązanie, że piłkarz z francuskiego średniaka nie chce przejść do polskiego etatowego uczestnika Ligi Mistrzów, gdzie zarobi 5 razy więcej.
Chciałbym się dowiedzieć jakie jest wasze stanowisko w tej kwestii<

 oldgunz Żołnierz frontu ideologicznego

Postów: 401
Grupa: Użytkownik
Dołączył: 21.12.2007
Skąd: Gdynia
Poziom ostrzeżeń: 0
0
27.07.2011 15:50    #10
W Polsce gram bardzo, bardzo rzadko. Niemniej ostatnio odpaliłem nową karierę i zacząłem jako bezrobotny. Po paru miesiącach trafiłem angaż w Odrze Wodzisław, która w grudniu zajmowała 15 miejsce w drugiej lidze. Wyciągnąłem ją na miejsce 9, po czym Legia wywaliła Skorżę i zaproponowała pracę mi (doświadczenie wybrałem minimalne z możliwych do wyboru, chyba semi-professional footballer). W pierwszym sezonie zdobyłem Legią 88 punktów w lidze (29-1-0, jedyny remis z sir Orestem i jego Śląskiem na wyjeździe), Puchar Polski oraz Puchar UEFA. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że o ile sukcesy w lidze powtórzyć w drugim sezonie nie problem, o tyle w Lidze Mistrzów, do której awansowałem bez żadnego problemu, będę klasycznym dostarczycielem punktów (grupa z Bayernem, Palermo i Szachtarem).

Zdobyty przeze mnie Puchar UEFA możliwy był do zdobycia wyłącznie dzięki bardzo korzystnemu układowi spotkań. Trafiłem bowiem na prostą grupę z Benficą, OB i Metalistem, który głupio tracił punkty, potem zaś na Feyenoord (2:0 w Warszawie, 0:0 w Holandii), osłabiony transferami kluczowych piłkarzy w zimowym okienku, na miejsce których nie kupiono nikogo sensownego. Po Feyenoordzie na Tottenham (2:1 w Warszawie, 1:1 w Londynie), który przeszedłem fartem, broniąc Częstochowy w drugim meczu. Poza tym, Tottenham mógł pochwalić się fatalną passą spotkań w lidze poprzedzających dwumecz z moją Legią oraz potężną ilością kluczowych piłkarzy będących kontuzjowanymi. Po Tottenhamie dość prosty Zenit (1:2 w Petersburgu, 3:0 w Warszawie), potem Fenerbahce (1:1 w Warszawie, 1:1 w Istambule, wygrana w karnych) i w finale na Arsenal. Wenger musiał kompletnie spieprzyć rozmowę przedmeczową, gdyż w trakcie meczu z porad asystenta wynikało, że praktycznie cały angielski zespół grał nerwowo lub był zdemotywowany. Finał po dogrywce wygrałem 2:1.

Skończył się pierwszy sezon, zarząd wyciągnął zaskórniaki i zaoferował mi budżet transferowy w kwocie ok. 20 mln euro. Pomyślałem sobie: 'fajnie, może zostanę w Warszawie na dłużej...', mimo tego, że wcześniej starałem się o pracę w Dynamie Kijów. Przyszedł okres przygotowawczy i okno transferowe. A w nim ten sam problem, o którym mówicie. Moimi nowymi piłkarzami zostali ostatecznie dość anonimowy napastnik Baba (Senegalczyk, odkupiłem go od Porto), obrońca Kara (ze Steaua'y), Diego Buenanotte wystawiony za bezcen przez Malagę oraz Veratti (w grze kupił go Lyon, lecz nie przebił się do składu). I to był absolutny top, który mogłem kupić. Do drużyny, która zdobyła puchar UEFA i oferowała zarobki na poziomie ponad pół miliona złotych miesięcznie.

Jak dla mnie gra polskimi klubami kompletnie nie ma sensu. Reputacja poniżej 7'000 - 7'500 kompletnie uniemożliwia przyjemną grę wieńczoną sukcesami. Poza czołowymi pięcioma ligami w Europie, do gry nadają się jeszcze holenderska, ukraińska, portugalska, rosyjska i turecka, które razem z angielską, hiszpańską, niemiecką, włoską i francuską tworzą dziesiątkę, poza którą wygranie czegokolwiek jest astronomicznie trudne, by nie rzec - niewykonalne.

O wyjściu z opisanej przeze mnie grupy w LM mogę jedynie pomarzyć. A łojenie polskich klubików jest średnio rajcujące na dłuższą metę (jak choćby mój ostatni mecz ligowy z Polonią Bytom: posiadanie piłki Legia 78% - 22% Polonia, oddane strzały Legia 28 - 0 Polonia, podania celne Legia 89% - 54% Polonia).

Także przypuszczam, że z prowadzenia Legii zrezygnuję, idę znów na bezrobocie i czekam na jakiś ciekawy angaż w lidze, w której faktycznie można coś wygrać.

A za cały ten stan rzeczy odpowiedzialna jest oczywiście kretyńska reputacja klubów. Pisałem o tym już dawno, jeszcze chyba a'propos FM 09. Ktoś mi wtedy nie wierzył i sprzeczał się, inny uczestnik rozmowy zrobił więc eksperyment, zamieniając w swoim savie reputację zespołów grających w Lidze Mistrzów. Najpierw sprawdził, jakie wyniki padły w takich meczach, jak choćby Real Madryt - BATE Borysów czy Olympique Lyon - Zurich, a potem odwrócił reputację tych klubów. Wyniki padły prawie dokładnie odwrotne.

Moim zdaniem reputacja powinna w FMie pozostać, lecz w tej chwili ma decydujące znaczenie, a powinna zaś mieć marginalne, a z pewnością drugorzędne w stosunku do osiąganego wyniku sportowego.
If you're in the penalty area and don't know what to do with the ball, put it in the net and we'll discuss the options later.

- Bob Paisley

 Kleyo Ekspert

Postów: 1842
Grupa: Moderator
Dołączył: 18.04.2007
Skąd: Brenna
Poziom ostrzeżeń: 0
0
27.07.2011 16:24    #11
A ja się z Wami nie zgadzam. Owszem polskimi klubami gra się po pewnym czasie dość ciężko (w lidze miazga, w pucharach zastój) niemniej moim zdaniem jest to zgodne z rzeczywistością. Dla klasowych graczy z Zachodu sam awans do LM nie jest niczym specjalnym tutaj potrzeba zwycięstw i trofeów. Kolega wyżej zdobył LE i jak dla mnie Bouanotte i Veratti to są piłkarze niesamowici jak na polską ligę. No bo chyba nikt nie liczył, że będzie mógł zatrudnić Cristiano Ronaldo po zdobyciu LE?

Sporo słabych klubów zalicza epizody w grupie LM, niektóre nawet wychodzą z niej (Kopenhaga), a jakoś nie widać aby ogrom najlepszych piłkarzy chciał szukać tam zatrudnienia. W Football Managerze jest podobnie.

Tak BTW mi się udało niezwykłym fartem w drugim sezonie Ruchem wyjść z grupy w LM w składzie Chelsea, Roma i Sporting Lizbona pomimo faktu, że po dwóch kolejkach miałem 0 pkt, a w trzeciej do przerwy przegrywałem w Lizbonie 3:0. Także oldgunz nie poddawaj się :)
"Błędów nie popełnie tylko ten, kto nic nie robi" - Theodo­re Roose­velt

 oldgunz Żołnierz frontu ideologicznego

Postów: 401
Grupa: Użytkownik
Dołączył: 21.12.2007
Skąd: Gdynia
Poziom ostrzeżeń: 0
0
27.07.2011 16:35    #12
Jest jeszcze druga strona medalu - prowadząc klub lubię, gdy kluczowe role odgrywają zawodnicy z kraju, z którego pochodzi klub. A w swojej Legii w meczowej 18 mam dwóch Polaków (Kucharczyk i Rybus). Nie ma kim uzupełniać składu. Mam co prawda newgena z drugim polskim obywatelstwem, lecz podstawowe to Swaziland (wybieram sobie zawsze egzotyczną narodowość). Spojrzałem na wyniki Genie Scouta - maksymalny potencjał polskich młodych zawodników to 130 - 140.

Już grając na Ukrainie czy w Turcji jest szansa na zbudowanie składu w oparciu o krajowych piłkarzy. A w Polsce? Trza wszystko ściągać zza granicy.
If you're in the penalty area and don't know what to do with the ball, put it in the net and we'll discuss the options later.

- Bob Paisley

 Magicc Ekspert

Postów: 798
Grupa: Użytkownik
Dołączył: 19.05.2009
Skąd: Łódź
Poziom ostrzeżeń: 0
0
27.07.2011 16:42    #13
Ach, generowanie newgenów to kompletnie inna bajka. Już jakiś czas temu stwierdziłem, że rozbudowa obiektów młodzieżowych w polskim klubie zaowocuje tylko tym, że zamiast np. 10 cienkich juniorów bez perspektyw dostaniemy 15 cienkich juniorów bez perspektyw. Ale już prowadząc jako polski szkoleniowiec silny zachodni klub prawie na pewno dostaniemy w juniorach przynajmniej jednego rodaka ocenianego na 3 gwiazdki lub więcej.

 kibic_wierny Partyzant

Postów: 37
Grupa: Użytkownik
Dołączył: 14.03.2011
Skąd: Siedlce
Poziom ostrzeżeń: 0
0
27.07.2011 16:42    #14
Zgadzam sie z Kleyo!Ja w Legii po paru sezonach nieustannych sukcesów w Ekstraklasie i po obronie LE zatrudnilem Podolskiego(chyba nikt nie zaprzeczy ze grajek jak na nasza lige rewelacyjny) do tego wczesniej zatrudnilem Boruca, Piszczka, Blaszczykowskiego i Jelenia i tylko nad Kuba musialem popracowac. Zatrudnilem takze Lucasa Piazona ktorym zainteresowane bylo Porto, Lokomotiv Moskwa, CSKA,a niewielkie zainteresowanie wykazywal Milan.O innycg gwiazdkach z Brazylii nie wspominam bo ich wyciagnac nie jest problem(na zasadzie jak nie ten to nastepny).Prezesi nie sprzedaja mi pilkarzy sam targuje za nich ogromna jak na polskie warunki kase(Rudenok odszedl za 10milionow Euro),a jak nie chce sprzedac to nawet oferty za 7 milionow Euro odrzucam i prezes nic nie mowi.
Tak wiec da sie w Polsce powalczyc a z czaem inne druzyny tez zaczynaja odnosic sukcesiki w Europie(w ostatnim sezonie oprocz Legii Polonia awansowala do grupy LM, a Wisla i Lech sa w grupie LE)
Pozdrawiam i zycze wytrwałości!

 Sztaficer Młody aktywista

Postów: 342
Grupa: Użytkownik
Dołączył: 10.11.2010
Skąd: Krasocin
Poziom ostrzeżeń: 0
0
27.07.2011 17:35    #15
Mi po 4 sezonach Legią udało się na 11.0.0 zatrudnić Witsela. Chciał wielką kasę, ale awanse z grupy LM dawały budżet który to zaspokoił. W sumie to u nas można zatrudniać światowej klasy... newgenów.

 zachi Zgred Manifestant

Postów: 2902
Grupa: Moderator
Dołączył: 19.12.2002
Poziom ostrzeżeń: 0
0
27.07.2011 18:02    #16
W Lechii wyhodował mi się "wielki talent" (sezon 7), a w FM10 już po pierwszym sezonie (prowadzę Znicz Pruszków) zawodnik określany jako "nowy Kazimierz Deyna". Czyli - aż tak źle nie jest, choć zdarzyło mi się to po raz pierwszy (w Polsce) odkąd gram w eFeMy.
Jest tylko jeden Bug - to Football Manager.

 Pucek Stachanowiec

Postów: 7239
Grupa: Moderator
Dołączył: 24.08.2007
Poziom ostrzeżeń: 0
0
27.07.2011 18:05    #17
Trzeba sobie uzmysłowić, że reputacja ligi, to nie reputacja jednego klubu, tylko całej ligi. Jeden dobrze grający klubo to za mało. Inni też muszą. To zupełnie rzeczywiste ;-)
Po 4 sezonach odszedłem z Wisły do Schalke, potem do Dortmundu i Manchesteru. Jeszcze była Polska, Brazylia i teraz Francja. Ale Wisła po 8 sezonach nadal jest b. mocna. Opuszczałem ją z budżetem koło 40 mln funtów, ale poziom ligi pozostał taki sam lub prawie. Po prostu jest tam hegemonem bez rywali.

// Edytowano 2 razy, ostatni raz 27.07.2011 o godz. 18:08

To piłkarze przegrywają Twoje mecze, a nie taktyka. Ludzie wygadali już mnóstwo bzdur o taktyce, a ledwo wiedzą jak wygrać w domino.

 Nakaye Partyzant

Postów: 4
Grupa: Użytkownik
Dołączył: 26.07.2011
Poziom ostrzeżeń: 0
0
27.07.2011 18:24    #18
Witam, również mam ten problem! Szósty czy siódmy sezon Wisłą, bardzo dobre wyniki itp itd, a ligę zaczęła zalewać fala brazylijczyków różnej maścI! Denerwowało mnie to w połączeniu z faktem, ze juniorzy Chelsea nie chca przejsc do mnie, tylko walą isc na wypozyczenie do zalozmy zespolu championship za o wiele mniejsze pieniadze.

Dlatego uzywam FMRTE. Po tych 7 sezonach przyrownalem lige reputacja do Championship (Ekstraklasa ma ciut mniej repy), zmienilem repe Wisle (wciaz malo, ale zawsze troszke wiecej), zwiekszylem odrobine reputacje 1 ligi i Ekstraklasy, oraz samej Polski. Zmienilem ja na kraj Rozwiniety.

Troche sie poprawilo, oczywiscie nie wala do mnie drzwiami i oknami Messi itp, ale gra mi sie przyjemniej wiedzac, ze moje sukcesy "cos" zmienily, i Polska, po Euro 2012 itp jest "ciut" wazniejsza na pilkarskiej mapie :)

 Amikowiec Młody aktywista

Postów: 483
Grupa: Użytkownik
Dołączył: 01.03.2010
Skąd: Poznań
Poziom ostrzeżeń: 0
0
28.07.2011 00:59    #19
ja w fm 2008 miałem "nowego grzegorza lato"(specjalnie z małej litery, gdyż okrada on polską piłkę) po 30 sezonach gry, koleś był naprawdę dobry zbierał Napastniki Roku UEFA, a było i także pare podium i wygranych Złotych piłek (2, czy 3 już nie pamiętam)

Musisz się zalogować, aby dodać odpowiedź.

PRZEGLĄDAJĄ TEMAT

1 aktywny w tym 0 zarejestrowanych, 1 gość, 0 ukrytych

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.