Grając kolejny sezon swoim Chelmsford (2023/2024) w Premier League miałem w terminarzu istną siekę. Praktycznie kolejno trafiłem Chelsea, Arsenal, Blackburn (u mnie są w absolutnej czołówce po tylu sezonach gry), Manchester United i Manchester City. Przejdźmy jednak do sedna sprawy. Ustawiłem taktykę najlepiej jak umiałem i ku mojemu zaskoczeniu wirtuozi z tych klubów byli praktycznie niewidoczni, ale co z tego ?... Jak zwykle w tego typu meczach nawet jak moi grają dobrze, to rywalom wyjdzie dośrodkowanio-strzało-podanie albo w "bilardzie" w polu karnym piłka w cudowny sposób znajdzie drogę do siatki mojej drużyny. Jest to irytujące, bo swoim Chelmsford przez zwykłego pecha tracę praktycznie non-stop punkty w meczach z potentatami. O ile w pierwszych dwóch sezonach jako całkowity beniaminek dostawałem ostre cięgi, nie mogłem mieć do nikogo zastrzeżeń. Teraz jednak mnie to irytuje, bo dość mam już czytania napisów w czasie meczu "taki i taki zdobył kompletnie przypadkowego gola". Żeby nie było w bramce mam jednego z najlepiej zapowiadających się młodych bramkarzy w grze i wiele razy już mi ratował skórę. Też macie często pecha do spotkań z mocnymi rywalami ? Mam wrażenie że ta gra jest tak specjalnie zrobiona i wielcy oprócz klasowych zawodników mają jeszcze farta... Przez to ciągle tkwię w środku tabeli, bo taki Nick Beresford z Blackburn w każdym meczu z moim klubem zdobędzie gola, które zwykłem brzydko nazywać "z dupy" bo piłka odbija się w polu karnym i w cudowny sposób niczym przyciągnięta czarodziejską różdżką spada pod nogi tego Beresforda i strzela mi typowego szczura... Można się naprawdę wkurzyć.
@Edycja: Do tego moi gracze nie strzelają praktycznie wcale przypadkowych goli, a rywalom zdarza się to naprawdę często. Ostatnio np. w meczu z Newcastle gość chciał dośrodkować a piłka w cudowny sposób znalazła drogę do siatki po odbiciu się od słupka....
@Edycja: Do tego moi gracze nie strzelają praktycznie wcale przypadkowych goli, a rywalom zdarza się to naprawdę często. Ostatnio np. w meczu z Newcastle gość chciał dośrodkować a piłka w cudowny sposób znalazła drogę do siatki po odbiciu się od słupka....
//Edytowano 1 raz, ostatni raz 10.11.2011, 10:03
Najnowsze posty