Witam serdecznie.
Otóż przytrafiło mi się coś dziwnego. Gram Legią, jako tako mi idzie, morale w zespole bardzo wysokie, a tu nagle Ivica Vrdoliak wyskakuje do mnie z problemem, że nie podoba mu się poziom dyscypliny w zespole? Od dawien dawna nie miałem sytuacji, żeby moi piłkarze strzelili focha z powodu treści moich rozmów motywacyjnych. Nie powiem, czasem zdarzało mi się spuścić im burę po wymęczonej wygranej ze znacznie niżej notowanym rywalem, i niektórzy się obrażali, ale te czasu już dawno minęły. Ponadto, nikt w moim zespole od niepamiętnych czasów nie miał statusu 'niezadowolony', czy też 'niezadowolony'. Żeby go uspokoić powiedziałem mu, że sytuacja zmieni się w ciągu klilku najbliższych miesięcy (była to jedyna odpowiedź, która nie wywołałaby wojny z kapitanem drużyny), ale tak naprawdę to nie ma co zmieniać, bo wyniki są dobre, morale wysokie, a zawodnicy wiedzą dokładnie, czego od nich oczekuję. Więc o co mu chodzi?
Otóż przytrafiło mi się coś dziwnego. Gram Legią, jako tako mi idzie, morale w zespole bardzo wysokie, a tu nagle Ivica Vrdoliak wyskakuje do mnie z problemem, że nie podoba mu się poziom dyscypliny w zespole? Od dawien dawna nie miałem sytuacji, żeby moi piłkarze strzelili focha z powodu treści moich rozmów motywacyjnych. Nie powiem, czasem zdarzało mi się spuścić im burę po wymęczonej wygranej ze znacznie niżej notowanym rywalem, i niektórzy się obrażali, ale te czasu już dawno minęły. Ponadto, nikt w moim zespole od niepamiętnych czasów nie miał statusu 'niezadowolony', czy też 'niezadowolony'. Żeby go uspokoić powiedziałem mu, że sytuacja zmieni się w ciągu klilku najbliższych miesięcy (była to jedyna odpowiedź, która nie wywołałaby wojny z kapitanem drużyny), ale tak naprawdę to nie ma co zmieniać, bo wyniki są dobre, morale wysokie, a zawodnicy wiedzą dokładnie, czego od nich oczekuję. Więc o co mu chodzi?
Najnowsze posty