[quote="Valdi91"]Pewnie wystawiasz tych samych w każdym spotkaniu, więc się wypalili. Owszem, kury znoszącej złote jaja się nie zabija, tak samo jak nie sadza się na ławie napastnika, który w każdym meczu strzela bramki. Ale niekiedy właśnie lepiej w jakimś meczu z outsiderem posadzić takiego na ławę, a wpuścić jakiegoś juniora. Wierzę, że Twój zespół jest wystarczająco silny, by pokonać zespół z dołu tabeli bez swojego best striker'a. A dasz mu w ten sposób do zrozumienia, że wcale nie jest Bogiem w Twoim klubie, a jego pozycja nie jest tak mocna, jak mu się wydaje. Ważne, by nie czuł się bezkarny. Skoro wystawiasz go mimo tragicznej formy, nie spełnia wymagań a mimo to gra regularnie, to dlaczego oczekujesz, że on widzi w tym coś złego? Właśnie czasem dając pograć zawodnikom z rotacji mówisz swoim najlepszym grajkom, że w razie obniżenia lotów masz za nich innych zawodników, którzy sobie poradzą, i tak na prawdę wisi Ci, kogo wystawisz, jeśli wygrają mecz. A Twoi zmiennicy czasem potrafią się bardzo ładnie odwdzięczyć za otrzymaną szansę gry. Właśnie po to w składzie jest 24 czy 25 grajków, by nim rotować i zachować równowagę. Musisz dać piłkarzom do zrozumienia "Nie obchodzi mnie jak masz na nazwisko. Interesują mnie Twoje wyniki.". A jeśli chodzi konkretnie o napadziorów, to pamiętaj o pokaźnej premii za bramkę w kontraktach dla nich. Od razu zupełnie inni zawodnicy
Cóż, sytuacja, do której doprowadziłeś jest teraz bardzo trudna. Sam przechodziłem to samo. Twoi najlepsi grajkowie zawodzą, w nadziei zmian na lepsze wpuścisz pewnie zmienników, ale pocieszę Cię - to nic nie da. Nie wiem czemu tak jest, że jak Twój najlepszy gracz wymiata to cały zespół gra wyśmienicie, a kiedy on spuści z gazu reszcie też nie chce się grać. Może piłkarze uznają, że skoro ktoś prezentujący tak marny ostatnio poziom ma mimo wszystko nadal miejsce w składzie, to może niczego więcej się od nich nie oczekuje, i nie chce im się grać nic więcej ponad to. Kryzys skuteczności dotyka każdą drużynę, trzeba jednak odpowiednio szybko reagować. U mnie na przykład napastnik już w pierwszej fazie swojej niemocy dostanie porządną burę, i kilka meczy odpoczynku. I co się okazuje, szybko sobie przypomina, jak trafiać do siatki. Jeśli się spóźnisz, to on oleje Twoje niezadowolenie, bo przecież skoro już długo nie strzela bramek, a Ty do tej pory nic nie mówiłeś, dlaczego teraz Ci się nie podoba? Czasem trudno ich rozgryźć, ale jeśli nauczysz się reagować odpowiednio szybko to piłkarze niezależnie od renomy będą liczyć się z Twoim zdaniem.
Najważniejsze to to, by mieli motywację, byli odpowiednio zdyscyplinowani i w optymalnej formie meczowej.[/quote]
bardzo trafny post nigdy do tego nie podchodziłem w taki sposobi ale chyba muszę zacząć bo zawsze mam problem z napastnikami. Miałem tytko jednego bramko strzelnego napastnika na wiele godzin gry w FM12 rodrinho czy jakoś tak ogólnie to wielka słabizna ale bardzo szybki przyspieszenie i szybkość na poziomie 17,18 ale koncentracja, wykończenie na poziomie 5 mimo to w ekstraklasie strzelał mi po 30 bramek w sezonie, i tak dużo okazji nie marnował. ale jak się wypalił to bardzo dużo czasu upłynęło zanim kolejnego snajpera znalazłem. Pamiętam że jak go zatrudniałem z wolnego transferu to miał charakter bardzo ambitny i myślę że to też miało spory wpływ na jego bramkostrzelność.
pozdro
Najnowsze posty