[quote="loswariatos"]Ma to wpływ na rozmowy motywacyjne. Znani zawodnicy z mocnych klubów mogą przymykać oko na wywody trenerskiego żółtodzioba
[/quote]
Tak, to prawda. Szczególnie ciężko do nich dotrzeć w pierwszym sezonie. Grałem Castillą i naprawdę niewielki odsetek moich podopiecznych reagował na moje rozmowy. Szczególnie frustrujące jest to, gdy starasz się kogoś zmotywować, a gnój po Twojej ojcowskiej gadce jest 'zgaszony'
Ale jeśli uda Ci się coś wygrać - ja przykładowo wywalczyłem awans do Ligi Adelante oraz wygrałem Puchar Federacji Hiszpańskiej - sytuacje w kolejnym sezonie diametralnie się zmieniła. Zaczęli mnie bardziej szanować, już znaczna część zespołu miała pozytywne reakcje po moich przemowach. Musisz po prostu udowodnić swoją wartość, ze chcesz i potrafisz wygrać. Zdobądź zaufanie piłkarzy. Ja sam gram tylko z reputacją niedzielnego piłkarza, o wiele większa frajda, kiedy jakiś znany klub zaproponuje Ci pracę. Nawet w obecnym świecie, wielcy piłkarze z reguły są marnymi trenerami. Weźmy takiego Marco van Bastena - to ma być trener? Andre Villas-Boas w piłkę nie grał, a w Porto pokazał, że ma talent. Został jednak przeceniony, cóż, prowadzić klub taki jak Chelsea, kiedy wcześniej było się scout'em, potem asystentem, a jako manager dorobek jednego mistrzostwa - na Chelsea to za mało. Po prostu za szybko dostał taką szansę, miał za mało doświadczenia, lecz w Porto pokazał jedno - nie trzeba być wielkim grajkiem, by być świetnym trenerem.
Najnowsze posty