Przeglądając zawodników pod kątem treningu natrafiłem na nowego zawodnika w moim zespole. Byłoby, oczywiście, wszystko w porządku, gdybym tego zawodnika kupił/wypożyczył lub zleciłbym mojemu asystentowi, aby zajmował się przedłużaniem kontraktów (tak sobie pomyślałem wcześniej, że może był "szarakiem", a mój asystent był taki wspaniałomyślny, iż zakontraktował go), lecz nic takiego nie ma miejsca. W historii zawodnika istnieje tylko jeden klub, w jakim rzekomo grał/był i jest to moje RC Lens w sezonie 13/14. Wchodząc nawet w "centrum transferowe" próżno szukać jakiejkolwiek wzmianki na temat jego przyjścia. Temat zaproponowania przez mojego asystenta kontraktu dla tego pana odpada z dwóch względów. Po pierwsze, wszedłem w zespół rezerw mojego klubu i wszyscy piłkarze "na szaro" mają najwyżej 19 lat, po drugie, raczej na 100% asystent nie może oferować "szarakom" kontraktu. Co najlepsze, ów zawodnik ma 25 lat i jest totalnie słaby (no może na naszą polską ligę by się nadał).
Mieliście kiedyś podobny przypadek? Jedno jest pewne, ta wersja przeszła moje najśmielsze oczekiwania - jak nigdy nie miałem takich "kwiatków", jak się zdarzały, to jeden na cały rok gry, tak teraz crush-dumpy to porządek dzienny, dodając do tego tego typu "wstawki".
EDIT:
Co najlepsze tygodniowo zarabia na poziomie zawodników z pierwszego składu, a nikt go nie chce kupić i nie chce rozwiązać kontraktu. Chyba po znajomości go u mnie ulokowali, za moimi plecami, normalnie jakiś przybłęda.
Mieliście kiedyś podobny przypadek? Jedno jest pewne, ta wersja przeszła moje najśmielsze oczekiwania - jak nigdy nie miałem takich "kwiatków", jak się zdarzały, to jeden na cały rok gry, tak teraz crush-dumpy to porządek dzienny, dodając do tego tego typu "wstawki".
EDIT:
Co najlepsze tygodniowo zarabia na poziomie zawodników z pierwszego składu, a nikt go nie chce kupić i nie chce rozwiązać kontraktu. Chyba po znajomości go u mnie ulokowali, za moimi plecami, normalnie jakiś przybłęda.
//Edytowano 1 raz, ostatni raz 20.08.2012, 00:02
Najnowsze posty