[quote="student137"]Ostatni mecz sezonu. Wygram, awansuję do 11 ligi angielskiej no i się zaczynaja cuda. Rywal 2 karne, tak naprawdę 0 oddanych strzałów na moją bramkę, Ja czerwona kartka, 3 kontuzję i przezajebista skutecznosć 15 strzałów, ale 0 kurwa celnych!!!! Mecz wyglądał na zaplanowaną akcję, od początku pachniało wyruchaniem mnie. Najlepsze jest to, że awans przegrałem z druzyną która w 22 meczach zdobyła 5 pkt, z czego 3 ze mną
Pierwszy raz grałem na tak niskim poziomie rozgrywkowymi jakim jets 12 liga, ale to co się tam odpierdalało wołało o pomstę do nieba.
Przecież w tych ligach to Man i Barca powinny szukać drugiego Messiego i Ronaldo, zawodnicy ze maskrycznie niskim dryblingiem robili mnie jak chorągiewki a inni strzelali bramencje z 20-30m z takimi rogalami, że masakra
[/quote]
Pisałem już o tym wcześniej w tym temacie. Nie gram w FMa już jakiś czas, odstawiłem właśnie po takich akcjach gdzie goście z atrybutami na poziomie 1-3 rozmontowywali moją obronę genialnymi zagraniami i dryblingami. Moim zdaniem to jakiś problem tego FMa. Rozumiem, że w niższych ligach czasem zdarzają się wyskoki, poza tym na niższym poziomie gorzej są realizowane założenia taktyczne, są błędy itd. Ja to rozumiem. Ale jak już ma się drużynę wyrastającą lekko ponad inne o naprawdę przyzwoitych atrybutach - mentalnych również, to powinno się coś zmienić. U mnie jednak to było tak, że wychodził gość z dryblingiem 3, techniką 2, wykańczaniem 3, mentalne miał tak samo słabe i robił hattricka w meczu, był nie do ogarnięcia dla moich obrońców, którzy byli o kilka klas lepsi technicznie i mentalnie. Często nawet komputer wystawiał obrońcę na ataku - z braku zawodników, ale ten i tak grał jak najlepszy napastnik w lidze. Początkowo myslałem,że to przypadek, ale ta sytuacja się powtarzała. Taka gra nie ma sensu, nie mamy najmniejszego wpływu na wydarzenia na boisku. Gość wychodzi ma strzelić te bramki i strzela kimkolwiek by nie był i przeciwko komu by nie grał.
Nie wiem też co jest z przyjęciem piłki. Miałem 2 zawodników w drużynie z dobrą techniką (środkowy pomocnik i skrzydłowy), którzy zawsze przyjmowali piłkę na 2-3 metry i od razu strata - no nie wiem. Oczywiście u rywala takie coś zdarzało się bardzo sporadycznie pomimo gorszych zawodników. Doszedłem do wniosku, że chyba gra z góry określiła, że tych 2 moich zawodników będzie tak przyjmowało piłkę, choćby nie wiem jak się rozwinęli. Predestynacja po prostu
// Edytowano 3 razy, ostatni raz 04.09.2015 o godz. 14:07
Najnowsze posty