Dosłownie przed chwilą zakończyłem sezon Ajaxem Amsterdam.
Co tu dużo mówić - liczyłem na więcej. W Eredivisie zająłem drugie miejsce, oczywiście za PSV, z dość sporą stratą. Niestety przegrałem z nimi 2 razy, na koniec jeszcze potknąłem się z Herclesem u siebie, więc o tytule nie miałem co marzyć.
Po sezonie zasadniczym zdziwiłem się, że mam do rozegrania jeszcze jakieś mecze. O co chodzi, przecież już wszystkie spotkania za mną? Dopiero gdy spojrzałem na zapowiedź meczu domyśliłem się, że chodzi o te bezsensowne play-offy. Wiedziałem, że w tym roku w Holandii obowiązują takie zasady, osobiście przecież oglądałem rewanż finału o miejsce w kwalifikacjach LM między właśnie Ajaxem i AZ, lecz po prostu o tym zapomniałem.
Z Vitesse Arnhem problemów nie miałem - remis na wyjeździe i pewna wygrana na własnym stadionie. W decydującej walce już czekał na mnie Feyenoord, drużyna, która dotarła w tym sezonie do finału Pucharu UEFA.
Pierwszy mecz na wyjeździe przegrałem 1-2, choć do przerwy wygrywałem po golu - a jakże! - Huntelaara, lecz chłopcy nie zdołali dowieźć korzystnego wyniku do końca. Co się odwlecze... Na Amsterdam ArenA nie dałem szans Feyenoordowi gromiąc ich 4-1 (Huntelaar x2, Maduro, Perez) i w przyszłym sezonie gram w Champions League.
W pierwszym roku przygody z Ajaxem bez problemu awansowałem do fazy grupowej LM. W trzeciej rundzie kwalifikacyjnej moi podopieczni nie dali szans Spartakowi Moskwa. Losowanie grup okazało się szczęśliwe - co prawda trafiłem na nieosiągalny Real, lecz Szachtar i Crvena Zvezda były jak najbardziej do ogrania.
Pierwszy mecz u siebie wygrany z Ukraińcami, druga kolejka to sensacyjna porażka z Serbami i przegrana na Bernabeu z Królewskimi. Trzecie miejsce - niedobrze. Jednak później nadszedł czas na cenny remis przed własną publicznością z Realem i decydujące zwycięstwo z Szachtarem na wyjeździe, które zagwarantowało wyjście z grupy. W ostatnim spotkaniu z Crveną u siebie dałem pograć dublerom, którzy wywalczyli jeden punkt.
Jeśli losowanie fazy grupowej mogłem nazwać szczęśliwym to jak mam opisać trafienie na Chelsea w 1/8? Koszmar. U siebie 0-3, na wyjeździe 1-1 i żegnam się z europejskimi pucharami. Minimalnym pocieszeniem jest druzgocąca porażka PSV z Manchesterem United.
Puchar Holandii był dla mnie ostatnią deską ratunku i gdy doszedłem do ćwierćfinału postanowiłem, że to trofeum będzie priorytetem. Oczywiście w pierwszych rundach wypuszczałem całkowite rezerwy, lecz były one wstanie pokonać nawet - w rzeczywistości bardzo mocny - AZ! Niestety w ćwierćfinale - do dziś nie wiem jak do tego doszło - poległem w starciu z 1-ligowcem (czyt. 2 liga)! Tym razem rezerwowi się nie spisali i sezon zakończyłem z pustymi rękami.
Co ciekawe - na zakończenie sezonu, po ostatnim meczu play-off'ów z Feyenoordem w mediach, aż huczało jakim to ja jestem wspaniałym managerem, jak tworzę nową historię, Litmanem powiedział, że jestem twardzielem, a zarząd w komunikacie napisał, że od początku spodziewał się zwycięstwa w rozgrywkach, lecz stylem oczarowałem wszystkich. O co chodzi? Przecież nie wygrałem całej ligi, lecz zwyczajne, bardzo proste play-offy. Bug czy dość nisko postawiona poprzeczka przez sam zarząd? To drugie raczej odpada, gdyż na początku celem była wygrana w lidze, czego nie osiągnąłem.
Teoretycznie najmocniejszy skład (system: 1+4+2+3+1): Stekelenburg - Grygera (Ogararu), Heitinga, Stam (Vermaelen), Emanuelson - Davids (Simaeys), Maduro - De Mul (Rosales), Sneijder, Babel (Perez) - Huntelaar (Calaio). W nawiasach najważniejsi zmiennicy.
Przed sezonem dokonałem paru wzmocnień. Ragnar Klavan - lewy obrońca, ponieważ Emanuelson nie miał solidnego zmiennika. Początek miał wyborny, gdy Erby'ego dopadła dwumiesięczna kontuzja, spisywał się całkiem przyzwoicie, lecz końcówka to klika bardzo prostych błędów, które kosztowały cenne punkty. Najprawdopodobniej się go pozbędę, gdyż mam na oku Gunnara por Gunnarsona. Jeroen Simaeys - środkowy pomocnik, gdyż tu miałem tylko Davidsa i Maduro. Przez cały sezon bardzo solidnie, gdy wchodził z ławki spisywał się dobrze, zdołał strzelić 5 goli, a zastępując regularnie a to kontuzjowanego Edgara czy Hedwigesa uciułał 30 występów. Ijzerman - środkowy ofensywny pomocnik, zmiennik Sneijdera. Często nie grał, w zasadzie tylko w Pucharze Holandii i przeciw kopciuszkom w Eredivisie. Wesley był niesamowicie eksploatowany. Emanuele Calaio - napastnik, który był alternatywą Huntera. Na tej pozycji stosowałem sporą rotację, gdyż Włoch przerósł moje oczekiwania i spisywał się bardzo dobrze.
Poza tym parę młodych graczy, na których czas przyjdzie później - Gabriel Torje (prawy pomocnik), Fabian Coronel (prawy obrońca) oraz całkiem spory obóz Polaków - Kamil Radulj (znam chłopaka osobiście, w końcu jest zawodnikiem Korony), Kamil Grosicki, Robert Hirsz, Rafał Kosznik. Efekt - wygrana liga U-19. Jeszcze z nich będę miał pociechę.
Bardzo chciałbym pokazać screeny, lecz nie mam pojęcia jak to zrobić. Nigdy jakoś nie zajmowałem się tym aspektem gry, nie pisałem opowiadań, ani nie robiłem screenów, więc w tym temacie jestem kompletnie zielony. Oczywiście coś niecoś czytałem - próbowałem tym prt sc i wkleić do painta, lecz nic się nie dzieje. Czy byłby ktoś tak miły i wytłumaczył mi wszystko krok po kroku. Chodzi o same screeny, bo jak je tutaj zarzucić to wiem. Wrzucić na serwer, lub skorzystać z opcji "przeglądaj".
Pozdrawiam i z góry dziękuje.
Najnowsze posty