Moim ulubionym komentatorem jest Sergiusz Ryczel. Odskakuje poziomem od reszty komentatorów z Nsport, którzy faworyzują Barcelonę. Dla mnie najważniejsza jest atmosfera stworzona przez komentatora, obiektywność oraz jak najmniejsza ilość gaf. Nie lubię również Kołtonia oraz Kowalczyka, którzy również faworyzują kluby, którym kibicują. Iwanow trochę przynudza, zero emocji. W przeciwieństwie do Darka Szpakowskiego, do którego mam wielki szacunek i mimo jego popularnych błędów w wymowie jest moim numerem 2. Wysoko cenię również Mateusza Borka oraz Przemysława Pełkę, którzy potrafią dodać pikanterii podczas oglądania piłkarskich spektaklów.

// Edytowano 1 raz, ostatni raz 20.05.2010 o godz. 14:17

Dla mnie zdecydowanie Mateusz Borek. Wiedza, dobra dykcja plus świetny zasób słownictwa przedstawiają mi go w bardzo pozytywnym świetle. A wpadki.. wiadomo, każdemu sie zdarzają. Bardzo lubić też Jacka Laskowskiego. Fajnie się też słucha Leszka Orłowskiego z tym jego "r" No i oczywiście nie można zapomnieć o Tomasz Zimochu, który już jest legendą porównywalną może nawet z Bohdanem Tomaszewskim.

Moi ulubieni komentatorzy sportowi to Włodzimierz Szaranowicz i Dariusz Szpakowi. Panowie mają przyjemny głos, którego można mile słuchać. Mają też swój wiek i spore doświadczenie jeżeli chodzi tu o komentowanie meczy. Zdarzają im się jakieś wpadki na wizji, ale to bardzo rzadko.

A ja w zupełności popieram hQ. Oglądając N Sport bardzo miło słucha się Sergiusza Ryczela. Dodatkowo jego wywiadu z zagranicznymi piłkarzami

Ryczel irytuje swoją beznamiętnością w głosie przy sytuacjach podbramkowych. Mi się tam Iwanowa zawsze dobrze słuchało.

Z Piłkarskich komentatórw to duet z Bundesligi Hajto & Borek sie miło słuchało.
A gdyby rozszerzyć temat na ogól komentatorów to mam 2 typy. Duet Jewtuch/Kruk od snookera na Eurosporcie i niedościgniony Tomasz Zimoch (który futbol tez czasem komentuje)

Również z przyjemnością wysłuchuję Bożydara. Za to bardzo irytuje mnie manieryczny komentarz Borka. Odnoszę wrażenie, że przegina z pozowaniem na profesjonalizmem i wychodzi z tego taki zadufany ekspercik. I właśnie dlatego wyjątkowo rażą po uszach jego błędy merytoryczne.

Czasem też odnoszę wrażenie, że niektórzy z komentatorów(Borek, Kołtoń) w życiu nawet nie kopneli piłki na podwórku,. Może byli bardziej zajęci lekcjami gry na skrzypcach?

Kolejna rzecz. Wszyscy komentatorzy strasznie rzucają się, gdy jakiś zawodnik idzie na przebój z dryblingiem:"i niepotrzebnie wdał się w drybling". Ta postawa jest już dla mnie rzeczą szkodliwą. Młody człowiek wykształtuje w sobie poczucie, że nie należy dryblować, tylko jak najszybciej oddawać piłkę. Jest to nastawienie zacofanej polskiej myśli szkoleniowej, która zabiła nasz futbol. Sytuacja w której "trener" gnoi młodego juniora za próbę dryblingu. Niestety komentatorzy również mocno promują takie "szkolenie".

[quote="rafee"]A gdyby rozszerzyć temat na ogól komentatorów to mam 2 typy. Duet Jewtuch/Kruk od snookera na Eurosporcie [/quote]

Tak, panowie od snookera mają niesamowitą wiedzę nie tylko na temat samej dyscypliny, ale i wszystkiego, co dzieje się wokół - zawodników, sędziów, federacji i turniejów zarówno profesjonalnych, jak i amatorskich, oraz sprzętu do gry. Warto dodać, że sami są czynnymi zawodnikami, utytułowanymi na naszym podwórku.

Ja najbardziej cenię Borka, choćby za wiedzę o piłce nożnej. Naprawdę z przyjemnością oglądam Cafe Futbol, które prowadzi razem z Bożydarem, można się wiele dowiedzieć. A poprawne mówienie uważam za duży atut, np. taki Andrzej Borowczyk komentujący Formułę 1 drażni mnie niemiłosiernie, nie dość że przekręca nazwiska, to podczas transmisji więcej nawija o narzeczonej Lewisa Hamiltona niż o samym sporcie.

[quote="lukasz19121984"]Kolejna rzecz. Wszyscy komentatorzy strasznie rzucają się, gdy jakiś zawodnik idzie na przebój z dryblingiem:"i niepotrzebnie wdał się w drybling". Ta postawa jest już dla mnie rzeczą szkodliwą. Młody człowiek wykształtuje w sobie poczucie, że nie należy dryblować, tylko jak najszybciej oddawać piłkę. Jest to nastawienie zacofanej polskiej myśli szkoleniowej, która zabiła nasz futbol. Sytuacja w której "trener" gnoi młodego juniora za próbę dryblingu. Niestety komentatorzy również mocno promują takie "szkolenie".[/quote]
Zdecydowane veto. Grałem w kilku łódzkich klubach i zdecydowanie trenerzy juniorów nie zakazuję dryblingów, a wręcz zachęcają - byle z głową, tzn. nie we własnym polu karnym. Jeśli ktoś ma w tym umiar - czyli mija 2,3 zawodników i podaje, żeby przyśpieszyć akcję - to jest mocno chwalony.