Manifesty użytkownika Cesar przeczytało już 1520 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Jeden niezawodny, dwóch równorzędnych, a może czterech, pięciu nijakich... Mowa o napastnikach. Cieszyć się, czy płakać gdy poszczycić możemy się graczem, który zdobywa 80-90% wszystkich naszych bramek. To skarb czy przekleństwo. Zdania są na pewno podzielone. A wszystko przez naturalną kolej rzeczy (mijający czas, kontuzje, powołania do kadry...) słowem piłkarskie życie.
Co sprawia, że decydujemy się na takie, a nie inne wybory, rozwiązania. Co musi się stać, by nasza filozofia gry uległa zmianie. Czy wpływ na to ma "styl" ligi, klasa naszej drużyny, a może nie zawracać sobie tym głowy i usilnie wierzyć, że wymyśleć można coś z niczego. Dążyć do utopi...istnieje? Obalić stereotypy, które w końcu tworzymy na zasadzie obserwacji...tak więc czegoś co istnieje w rzeczywistości. Sam miałem ten dylemat. Pewnie wielu z Was zastanawia się czy kwestię sukcesów naszej drużyny oprzeć na jednym zawodniku (niezawodnym) czy średniakach, od których w każdym meczu wymagać możemy cudów...czasem się zdarzają. Stosować rotację zawodników, a może ślepo wierzyć w geniusz już nieco wyczerpanej sezonem gwiazdy.
Sam miałem wielki dylemat. Bo wszystko ma swoje plusy i minusy. Jak wiadomo nie ma rozwiązań idealnych, są tylko bardziej lub mniej opłacalne. Sukces zapewnią nam tylko takie, które optymalnie wykorzystają nasz potencjał i oczywiście umiejętności naszych graczy. Nie wierzmy ślepo liczbom (wskaźniki umiejętności) czasem jak w życiu potrzebne jest szczęście. Wielki, znany, malutki, zadłużony...każdy klub boryka się z problemami. Różnica polega jedynie na skali, celach, które w każdym z wymienionych przypadków urastają do rangi "być albo nie być". "Grałem" w wielu klubach poczynając od tych najmniejszych, kończąc na elicie footbolowego świata. Czy jest coś co je łączy? Wspólne...hmmm, wybór jaki mamy...sprawa cudowna, nie ma to jak swoboda działania. Czasem może stać się batem, który sami sobie ukręcimy. Wszystkiemu winne są wyniki...a tu bywa różnie.
Przechodząc do sedna sprawy...zdecydowałem się na grę dwoma napastnikami w tym jednym "niezawodnym". Któremu to poświęcę więcej czasu. Dlaczego? Otóż jestem głęboko przekonany, że siła zespołu tkwi w kolektywie, w niezawodności poszczególnych graczy i formacji, uzupełnianie się, tzw. dopełnianie, to solidny fundament dla budoy zespołu. Po cóż więc opierać grę na przeciętnych, równych 11 zawodnikach, dla których apogeum możliwości i umijętności stanowi równorzędna walka z każdym rywalem zakończona porażką. Każdy mecz jest niewiadomą, intuicyjnym wyborem...na zasadzie" a może dzis mój napastnik pokaże coś niekonwencjonalnego" Nie łudźmy się. Podając choćby przykład G.R. nie oczekujmy, że nagle uraczy nas niekonwencjonalnym zagraniem, no może powodującym salwy smiechu. Bo nie to jest najważniejsze. Znać i przewidzieć niemal każde zachowanie naszego zawodnika (tutaj napastnika) to wielki komfort. To połowa sukcesu naszej drużyny. W końcu nie kto inny jak właśnie napastnik zapewniać ma nam zdobywanie bramek - zwycięstwo - realizację założonych celów.
Przybliżę nieco postać mojego bohatera, na barkach, którego spoczywał wielki ciężar, ogromna odpowiedzialność za mnie:) bo w końcu to jemu postanowiłem zaufać. Los tak chciał, że po kilku latach ciężko przepracowanych w niższych klasach rozgrywkowych, moją pracę docenił w końcu prezes "Kanonierów". Sny stały się jawą. Arsenal Londyn zatrudnił mnie na stanowisku trenera/managera. Koniec z martwieniem się o każdego centa. W końcu miałem szansę zaistnieć na arenie międzynarodowej. Nie będę ukrywał, że skłąd jaki pozostawił mi Arsene Wenger mój dobry przyjaciel:) w pełni mnie zadowalał. Powiem więcej...zawodnicy wręcz idealnie nadawali się do mojej koncepcji funkcjonowania zaespołu.
Cóż takiego mogłem wymyśleć żeby stworzyć napastniak idealnego, łowcę bramek, o tym w kolejnej części.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Poluj na regena |
---|
Po 18 marca każdego roku (dzień po urodzinach CM Rev) warto rozglądać się za utalentowanymi regenami w polskich ligach. Jest to data „powstawania” nowych graczy, automatycznie dodawanych do bazy przez silnik gry. |