Styczeń
Miesiąc, gdy wszystko może się zmienić
Miesiąc, gdy jest szansa na wzmocnienie składu
Miesiąc, gdy mecze ligowe przeplatają się z pucharowymi
Miesiąc, w którym nie ma miejsca na błędy
Everton w Lidze Mistrzów? Przed sezonem brzmiało to jak marzenie wariata, człowieka szalonego. Teraz, na początku 2014 roku nie wypada myśleć o niczym innym. Muszę się skupić na tym celu i zrobić wszystko by występy w przyszłorocznej kampanii urozmaicić sobie meczami w Lidze Mistrzów. Miejsce w TOP4 czeka. Wystarczy po nie sięgnąć.
4 stycznia. Pierwsze starcie w tym roku. Wyjazd do Ipswich na mecz FA Cup. Wystawię najmocniejszy skład, by wygrać. Inny wynik nie wchodzi w grę. Trzeba tylko przypomnieć graczom, że muszą do meczu podejść odpowiednio skoncentrowami.
Remis. Bezbramkowy. Brak mi słów. Suszarka, jaka miała miejsce po końcowym gwizdku nie była dla nikogo miła. Ani dla mnie (uważam zawodników za graczy inteligentnych, nie lubię krytykować, preferuję konstruktywną rozmowę), ani dla zawodników ( wszyscy siedzieli ze spuszczonymi głowami). No cóż. Rewanż u siebie powinien być formalnością, prawda?
Ze Swansea debiutowałem. Pamiętam, jak dziś te nerwy przed tym spotkaniem. I ulgę po końcowym gwizdku. Teraz, przed starciem z Łabędziami jedyne co czułem to pewność.
Everton- Swansea 3:0 ( Baines, Gaitan, Lukaku) - zemsta jest słodka. Zdeklasowaliśmy zespół prowadzony obecnie przez Martina O'Neilla. Posiadanie piłki 55% do 45%. Strzały 24 do 8. Świetny mecz Rossa Barkley'a (8.5), któremu występy w pierwszym zespole niebywale służą i pozwalają rozwinąć niebywał talent.
Kolejne zwycięstwo, kolejne czyste konto. Za chwilę mecz z Ipswich na Goodison, w którym trzeba dopełnić formalności i wyeliminować zespół z Championship.
Ze względu na rangę meczu, niezbyt wymagającego rywala postanowiłem dać szansę kilku niewykorzystywanym zawodnikom. Szansę dostali Joel, Oviedo, Kone i Jelavic. Dostali. Te słowo warto zapamiętać. Więcej szans nie będzie. Nie po tym co się stało.
Przegraliśmy 0-2. Po meczu żegnały nas gwizdy. Zasłużone, bo po takiej grze niczego innego nie można było się spodziewać. Ich brak byłby nienaturalny, gorszy od ciszy.
Już po pucharach. Pozostaje walka w Premier League. Może i dobrze. Będę mógł się skupić z zespołem na walce tylko w jednych rozgrywkach. Czasem nie warto łapać wielu srok za ogon.
Crystal Palace. 21 meczy, 19 punktów. Wygrana z prowadzonym przez charyzmatycznego Halloway'a jest konieczna by zatrzeć wrażenie po meczu z The Tractor Boys.
Kolejne 3:0 (Mirallas, Barkley, Hernandez). Dobrze, że na ligę potrafimy się odpowiednio zmotywować, zaprezentować tam pełnię naszych umiejętności. Teraz czas na 10 dni intensywnego treningu. Co z tego, że jest środek sezonu?! Mogliśmy grać w pucharach w tym czasie i normalnie trenować. Ale, że tak nie jest to czas dokręcić śrubę.
Wreszcie znalazłem czas na rozmowę z zarządem w sprawie przedłużenia kontraktu. Rozmowy zakończyły się szybko i udało się przy okazji nawiązać porozumienie z Zulte Waregen. Czas budować na Goodison potęgę na wzór tej szkockiej z Old Trafford
W Premier League dzieje się wiele. Kolejny trener stracił posadę. Steve Clarke opuścił The Hawthorns. Zastępcą został Tony Pulis, a jego były klub, Stoke City, nasz następny rywal został objęty przez Marka Hughesa
Efekt nowej miotły zadziałał. Stoke zagrało z nami bez strachu, dominując przez cały mecz, stwarzając więcej sytuacji podbramkowych. Świetny występ zanotował Ryan Shawcross strzelając wyrównującą bramkę. Dobrze, że w 14 minucie Lukaku wykorzystał jedenastkę. Gdyby nie ona, z Britannia Stadium wracalibyśmy z pustymi rękoma. A tak niezasłużenie, szczęśliwie styczeń kończymy zdobywając punkt.
Jak styczeń, to transfery. Do klubu przyszedł Jose Rodriguez (utalentowany defensywny pomocniki) z Realu Madryt, lecz na skutek zapisów w umowie jeszcze pół roku, tym razem w ramach wypożyczenie ma spędzić w klubie, w którym się wychował. Oprócz tego w ostatniej chwili, by odciążyć Colemana i wprowadzić rywalizację na prawej stronie obrony ściągnąłem za 6 mln Atsuto Uchidę z Schalkę.
Ale skład oprócz wzmocnień potrzebował również tego, by kilku graczy go opuściło. Kone za darmo do Sampdorii (psuł atmosferę, zajmował tylko miejsce w zespole, nic nie wnosił) i Gibson za 4 mln do Olympique Marsylia. Oprócz tego kilka wypożyczeń graczy młodych, potrzebujących ogrania
Luty rozpoczął się źle. Mecz z Arsenalem, przegrany zasłużenie 2:0 po bramkach Giroud sprawił, że zamiast zrównać się liderem tracimy do niego 6 punktów. 14 kolejek do końca. Drugie miejsce jest nasze. Kto by się tego spodziewał na początku sezonu?
Tabela po 24 kolejkach- 1 luty 2014
http://imageshack.us/photo/my-images/191/ehz2.png/