Pamiętacie uczucie podekscytowania wymieszanego ze strachem, towarzyszące Wam tuż przed pierwszym meczem w karierze? Wychodząc na murawę Liberty Stadium w jednej chwili zrozumiałem bardzo ważną rzecz. To jest to miejsce, ten moment. To tu rozpoczyna się moja legenda, w której będzie wspierać mnie ściągnięty po kilkugodzinnej dyskusji Arnesen zatrudniony przeze mnie jako dyrektor ds. sportowych.
Debiut mnie wykończył zarówno fizyczniej, jak i psychicznie. Po starciu z Łabędziami, pomeczowej rozmowie, licznych wywiadach wróciwszy do hotelu jedyne co mogłem to paść jak kłoda na hotelowe łóżko i i obudzić się kilka minut przed odjazdem autobusu. Na szczeście moje spostrzeżenia napisane tuż po meczu na odwrocie kartki ze składem nie uległy zniszczeniu
"Zespół Laudrupa nas zdominował. Swansea grało cierpliwie, nie pozwoliło nam pograć piłką i zmusiło do biegania w tą i z powrotem. Łabędzie miały, aż 68% posiadania piłki i oddały 29 strzałów, z czego aż piętnaści celnych. Zespół jako kolektyw zagrał tragicznie, nikt nie chciał wziąć na siebie odpowiedzialności. Najbardziej rozczarował mnie Honda. Najsłabszy na boisku, niedokładnie rozgrywający piłkę nie jesteś chyba jeszcze gotów być reżyserem gry w moim zespole. Cień zawodnika z CSKA. Popełniłem błąd nie zdejmując go, ale w głębi duszy liczyłem na jego przebłysk. Dobrze, że mamy Howarda. Zagrał świetnie. Czas na poważną rozmowę z zespołem. Bezbramkowy remis to cud"
Muszę zapamiętać ten mecz, mimo że nie jest to miłe wspomnienie. Trzeba uczyć się na błędach, wyciągać z nich naukę i cały czas o nich pamiętać, by nie popaść w samozachwyt. Tym muszę się kierować przez swoją całą karierę. Inaczej szybko spadnę na dno.
Razem ze sztabem przygotowując się do spotkania na Goodison Park z Cardiff zdecydowaliśmy skupić się ostatni raz na taktyce i zgraniu z nadzieją, że w drugim meczu zaprezentujemy się lepiej. Ja sam postanowiłem oddać się w pełni prowadzeniu The Toffies do tego stopnia, że spałem we własnym biurze, na rozkładanej kanapie. Wywiady, odprawy, treningi wypełniły mi ten tydzień utwierdzając w przekonaniu, że w miarę możliwości mniej znaczące obowiązki przekażę odpowiednim członkom sztabu szkoleniowego.
Nie będę kłamał. Tuż przed pierwszym meczem na GP byłem zestresowany. Ale wszystkie negatywne uczucia znikły po owacji jaką zgotowali dla nas kibice tuż przed rozpoczęciem spotkania.
"2:1 (Baines, Lukaku- Mason). Cieszyły trzy punkty i przejęcie przez Bainesa roli lidera na boisku. Za kilka miesięcy wszyscy będą pamiętali tylko zwycięstwo, lecz razem ze sztabem musimy szybko przeanalizować słabe strony naszej gry. Nie możemy pozwolić, by następnym razem zespół klasy Cardiff nie oddał na naszym stadionie 20 strzałów. Nie możemy, jeśli nasze marzenia o LE maja się urzeczywistnić.
Pewnie to co napiszę kilku zaskoczy. Po meczu z walijskimi zespołami postanowiłem, że z gry defensywnej uczynię nasz atut, a treningi przedmeczowe będę dostosowywał w zależności od rywala.
Czy Oldham, zespół z League One powinien sprawić nam problem? Skądże znowu, prawda? Jak bardzo się myliłem......
Porażka 3:2 sprowadziła mnie na ziemię. Dałem szansę pokazania się m.in Joelowi, Oviedo i Kone, ale każdy z nich zagrał tragicznie i dołożył cegiełkę do sensacyjnej klęski. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłem tak wściekły.Wyszedłem z szatni trzasnąwszy drzwiami. Miałem wszystko gdzieć. Nadmierna pewność siebie mnie zgubiła.
Przez najbliższe dni w oczach zawodników widziałem wstyd. Marzyli oni o jednym. Jak najszybciej udowodnić sobie, a przede wszystkim kibicom swoją wartość. Idealną okazją było wyjazd na Selhurst Park.
2:2 (Chamakh x2- Lukaku, Gaitan). Nie potrafię ustabilizować formy zespołu. Baines zagrał tragicznie (5.9), ale musiałem go trzymać na boisku, bo bałem się wpuścić Oviedo, po jego wyczynach sprzed kilku dni.
Cieszy brak porażki w pierwszych trzech meczach, ale jest nad czym pracować podczas przerwy na mecze reprezentacyjne. Razem ze sztabem musimy przeprowadzić szczegółową analizę naszej gry i postarać się jak najszybciej wyelimować nasze słabości, z których szczególnie niebezpieczne wydają się trzy rzeczy- umiejętność gry w obronie, indywidualne błędy, posiadanie piłki.
Na koniec sierpnia jeszcze słowo o transferach. Jestem całkiem zadowolony z poczynionych wzmocnieć jednak mam do siebie kilka uwag. Nie zorientowałem się dostatecznie szybko, że istnieje możliwość ściągnięcia za kwotę oscylująco w okolicach 4,2 mln Leandro Damiao, który wzmocnił WBA. Mea culpa. Z drugiej strony cieszę się, że udało mi się zaoszczędzić kilka milionów na zimowe wzmocnienia, gdyby zaistniała potrzeba ich przeprowadzenia, a tego w sierpniu przewidzieć nie sposób Do ciekawszych transferów trzeba zaliczyć przejście Pedro do Manchesteru United, Schneiderleina do Tottenhamu i Dzemailiego do Liverpoolu.
Okienko transferowe zakończone. Teraz z wzmocnienia trzeba czekać do stycznia, lecz ja wierzę w zbudowany przez mnie zespół....
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ