Jak to zawsze bywa 1 września wszyscy martwią się szkołą. Czy w tym roku zdołam obejść się bez zbędnych zagrożeń? Co nowego wymyślą nauczyciele? I tym podobne problemy, które nurtują znaczną ilość uczniów, którzy stają do walki o zdobycie jak największej ilości wiedzy, przy czym próbując nie zmęczyć się zanadto. Ja natomiast problemami szkolno-edukacyjnymi na chwilę obecną głowy sobie nie zaprzątam. W mojej głowie siedzą problemy natury zgoła inne niż u wszystkich. Mnie nurtuje to, iż moja menedżerska działalność coraz bardziej przysycha i staje się jak ten zaniedbany kwiatek, który powoli więdnie tracą swoje siły witalne.
Dla niektórych sytuacja może być zupełnie zrozumiała: "W końcu przestał grać w te głupie kulki" jak by to powiedział mój bliski znajomy, ale dla mnie jest to coś w rodzaju zużycia materiału, coś, co powoli wyniszcza mój organizm sprawiając, iż staję się mniej zainteresowany menedżerskim życiem. Zapewne chcielibyście zapytać, co stoi za tym, iż w takim stanie się znajduje. Powód może wydawać się prosty, ale próba wyleczenia tego okazuje się nie tak łatwa jak mogłaby się wydawać. Ów powodem jest kompletny brak pomysłu, motywacji do jakiejkolwiek nowej rozgrywki. Próbowałem już wielu sposobów, a to zaczynałem grę jako bezrobotny, a to zatrudniałem się w klubach, które potrzebują nowej, świeżej krwi, lub po prostu wybierałem miejsce, które wydawało mi się dobre do spędzenia tam długich emocjonujących chwil, lecz wszystkie te nowe save' y kończyły się albo utratą danych, albo przeniesienia ich do komputerowego śmietnika gdzie efektownie kończyły swój żywot.
Powstaje zatem pytanie: Dlaczego? Czemu nie mogę stworzyć czegoś, co da mi wiele radości i satysfakcji? Sam nie mogę na to odpowiedzieć, nie potrafię znaleźć przyczyny, która spowodowała obecny stan mojego ducha. Być może spowodowane jest to tym, iż bliżej jest do premiery nowego FM-a niż od powstania starego? Chociaż stan ów gości w moim życiu już od jakiś 4 miesięcy, więc wydaje się to być mało prawdopodobne. Może dlatego, iż ostatni udany zapis gry, gdzie pobiłem swój rekord zagranych sezonów (było ich aż 4) skończył się wraz z komunikatem "Zapisana gra nie została wczytana”? Być może, ale to zdarzyło się z początkiem maja tego roku, więc nie wyobrażalne jest, by tkwiło we mnie to tak długi okres czasu.
Albo może wszystko siedzi w moim sercu? Może spowodowane jest to tym, iż najzwyczajniej w świecie straciłem miłość, jaką darzyłem mojego FM-ka? Nie! Tak nie może być. Nigdy nie przestanę kochać tej gry! A więc dlaczego? Co powoduje u mnie ten stan? Ten be użyteczny stan, który prowadzi ku zagładzie mojego menedżerskiego życia. Chyba, że Wy drodzy czytelnicy wskażecie mi prawdziwy powód tego wszystkiego? Może znacie przyczynę, która odpowiedzialna jest za to, co się dzieje? Nie pozostaje mi nic innego jak zdać się na Waszą łaskę i czekać na rozwiązanie zagadki, która prześladuje mnie od dłuższego czasu.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ