Ten manifest użytkownika Kleyo przeczytało już 1132 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Są takie dni, na które czeka się tygodniami. Takie wydarzenia, które spychają wszystko pozostałe na bok. Dziś jest taki dzień.
Pewnie większość kumatych już wie o co mi chodzi. Tak, zgadliście Gran Derby.
Mecz obok którego praktycznie żaden sympatyk piłki nożnej nie może przejść obojętnie. Mecz elektryzujący kibiców w całej Hiszpanii, w całej Europie, na całym świecie.
Do meczu pozostało 2,5 godziny a ja już czuję ogromne podniecenie i radość na samą myśl o tym piłkarskim spektaklu. Dawno nie miałem czegoś takiego, co prawda poprzednie spotkania także powodowały u mnie przyśpieszone bicie serca, ale nie aż tak jak dziś.
Ten pojedynek to nie jest zwykłe piłkarskie spotkanie, tutaj chodzi o coś więcej. Dochodzą konteksty historyczne, narodowościowe i inne. Jeśli dodamy do tego bardzo wysoką formę obu zespołów możemy być pewni, że ta noc będzie niezapomniana.
Trudno wskazać kto jest faworytem w tym spotkaniu. Real pod wodzą Mourinho w tym sezonie zachwyca, przypominają się wspaniałe czasy z przełomu wieków i trenerskiej ręki Vicente del Bosque.
Jednak Barca teraz jest równie świetnym klubem, a jeśli dodamy do tego przewagę własnego stadionu wynik pozostaje sprawą otwartą. Ten stadion widział już wiele, na murawie lądowały tam butelki, zapalniczki, a nawet świński ryj.
Kiedyś cała nienawiść trybun skierowana była w pewnego Portugalczyka, dziś ponownie gracz z tego kraju będzie głównym obiektem gwizdów.
Cristiano Ronaldo i Lionel Messi są idealnymi piłkarzami dla El Clasico. Są dokładnie tacy jak Barca i Real. Albo się ich kocha, albo nienawidzi, nikt nie pozostaję obojętny.
Cześć z Was dziś wieczorem ubierze się na bordowo-granatowo, część podobnie jak ja na biało. Ruszymy w swoje miasta i razem będziemy dzielić się tym co w piłce najpiękniejsze - emocjami.
Pewnie każdy ma swoją własną historię, dlaczego Madryt, a dlaczego Barcelona.
Za co ja kocham Królewskich?
Za wspaniały styl gry, niesamowitą szybkość i łatwość w stwarzaniu sobie sytuacji pod bramką rywala, za lojalność piłkarzy. Za bogatą historię, za piękne zwycięstwa, za cudowne bramki, z zdobyte puchary. Za chwile radości, ale też gorzki smak porażki. Za grę fair, za szanowanie przeciwnika, za Raula, za Casillasa, za Zizou, za Figo, za Redondo, za Juanito.
Jest jeszcze coś. Nie chce uogólniać, bo każdy człowiek jest inny, ale niestety wielu moich znajomych kibicującym Barcelonie zachowuje się co najmniej dziwnie. Nieustanne próby tłumaczenia, że niby są lepsi, przywoływanie ducha Franco, wymyślanie teorii spiskowych. Nie mówię, że wszyscy kibice Realu to wspaniali ludzie, a Barcelony to debile. Niemniej, może mam takiego pecha [choć w sumie co w tym pechowego?], że zazwyczaj trafiam na tych gorszych fanów Katalończyków?
Całe ostatnie dwa dni spędziłem w towarzystwie innych kibiców Realu. Było świetnie, ciągłe żarty, śmiech, wspaniała atmosfera. Już nie mogę się doczekać, gdy dziś znowu wszyscy się spotkamy i ruszymy przez miasto aby zadeklarować wszystkim, że nasze serca są białe. Aby udowodnić kto jest najlepszy.
Dlatego chcę życzyć wszystkim kibicom piłki nożnej, aby dziś wieczorem obejrzeli wspaniały mecz. A sobie życzę, żeby wygrał Real. Wtedy będę szczęśliwy (;
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Dbaj o harmonię |
---|
Aby osiągać sukcesy, niezbędna jest dobra atmosfera w szatni. Za nastroje zawodników odpowiadają ich morale oraz statusy, a narzędzie do utrzymywania harmonii w zespole stanowi interakcja z piłkarzami - drużynowa i indywidualna. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ