Premier League
Ten manifest użytkownika nesete przeczytało już 1395 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Zapachniało smutkiem w obozie Newcastle, mimo wygrania z frajerami w pucharze, role frajerów przejęliśmy my, w meczu z Manczesterem Junajted. Ja i piłkarze wiedzieliśmy, że to klątwa i czarna magia belzebuba. Kibice i zarząd nie wiedzieli. Musieliśmy (my, czyli ja i starszyzna drużyny) zrobić tradycyjny wpierdol juniorom. Po kilku głębszych poszliśmy a po kilku ciosach udaliśmy się smutni do domów. Ta dzisiejsza młodzież spędza zbyt dużo czasu na siłowni.
Gdy tak siedziałem i dumałem nad taktyką i czy nie powinienem czasem sprowadzić Balanty zamiast Balantyny, moim oczom ukazał się dziwny i niepokojący widok. Śmieszny a zarazem dziwnie podejrzany. Otóż na murawę treningową drużyny Newcastle przybył zestaw dwóch jegomościów. Ale, zanim coś ciekawego, muszę, po prostu muszę, opisać tych dziwnych człeków. Jeden siedział na koniu. Maści białej z szarą plamą na boku. I, uwaga, bo to mocne i dziwnie, siedział na tym koniu w zbroi. Tak, w rycerskiej, kurwa, zbroi. Blachy bez żadnych insygnii lub herbu, bez niczego, przyłbica opuszczona tak, że wyglądał jak blaszana kukła. Drugi jegomość, a raczej pokraka, to dopiero ewenement. Niski, garbaty, z krzywym długim nosem. Parchaty i kaprawy, obsypany obrzydliwymi brodawkami, na których zawsze sterczał włos. Brudny, tłusty włos. Człek ten wyglądał co najmniej jak marny i obleśny troll z jakiejś bajki dla dzieci. Dodatkowo, miał na sobie poniszczony worek po ziemniakach a na głowie siatkę po cebuli. Białej. Śmierdział czosnkiem i gnojówką.
Blaszany człowiek, taki cudaczny Iron Man, kiwnął żeliwem, które udawało jego głowę:
- Jestem Cichy Maćko z Łodzi, błędny rycerz broniący spraw przegranych i walczący o dobro i sprawiedliwość. Gdy na horyzoncie są niecnoty, gdy są kłopoty, gdy ktoś niesprawiedliwie uciska. Ciemięży i niewoli biednych mieszczan, wkraczam ja, Cichy Maciej, zwany muzykantem, pianistą i piastunem bożym.
Spojrzałem zdziwiony:
- A to coś obok ciebie, cny rycerzu?
- To jest wiejski głupek, spłodzony z wioskowego głupka i wioskowej głupkowej. Głupek z dziada pradziada. Każdy ma swojego głupka, ja i mam swego. Nie zważaj na niego, to tylko rzecz, jak siodło rumaka mego. Jeśli chcesz, zwij go chodello, to po inszemu znaczy, wioskowy głupek.
- Po chuja tu wparowałeś w tym całym rynsztunku? Murawę niszczysz i piłkarzy straszysz.
- Piłkarze nie pizdy, bać się mnie nie muszą. A jestem, bo słyszałem, że z belzebubem walczyłeś, moce nieczyste nad stadionem budują swą świątynię. Mam dla ciebie rozwiązanie, oto Księga Czystości i Bieli. Napisana przez piotra skałę, przez piotra opokę. Zajrzyj na 504 stronę, tam jest rozwiązanie problemów i pamiętaj, Tiote to chuj, wykańczanie akcji na 7 ale dawaj go do napadu, proszeeee..... - i odjechał w blasku zachodzącego słońca.
Muszę odłożyć alkohol.
Przede mną mecz z Aston Villą, po przeczytaniu Księgi Czystości i Bieli byłem o wiele mądrzejszy, nie byłem jednak pewien, czy rady piotra opoki i piotra skały będę umiał przełożyć na rzeczywistość w klubie.
Ha, dodatkowo przypomniałem sobie, ze mam w składzie Anitę. Haha, normalnie, poziom śmiechu wskoczył na niebotyczny poziom.
Na bramce zagra KRUL, w obronie Janmaat, Haidara, SHAKIRA i KAPTAJN. Rygla dzisiaj ujeżdża RUDY (a Tiote może w ataku, hmmm). Na bokach pomocy Riviere i Ameobi (który jest tak słaby jak wokal wokalisty zespołu KAROL KAROL). W końcu zagra zapomniana Anita i Sissoko. Z przodu,z braku laku (kontuzja dwóch napastników, pedały) zagra Gouffran.
Anita, zapomniana pokojówk Newcastle
I pamiętajcie, słowa piotra skały z Księgi Czystości i Bieli, strona 504, wers 13: „zostaw te szatańskie moce i zacznij grać jak przystało na admina”.
Dzięki nieocenionej pomocy Cichego Maćka, obłąkanego rycerza i jego przydupasa, gnoma chodello, oraz nieocenionej wiedzy piotra opoki i skały, wygraliśmy!
Choć, szczerze, zaczęło się nieciekawie. Kozak przykozaczył (ach, ten super żart) i pokonał KRULA, potem Sinclair podszedł do karnego ale spudłował jak pizda. A później już tylko festiwal Newcastle. SHAKIRA wyrównał do szatni strzałem z czupryny. Po przerwie na prowadzenie wyprowadził nas niby-napastnik Gouffran w 53, a wynik ustalił MUŁZUMANIN w 62 minucie strzelając przewrotką, krzycą ALLAH AKBAR i śpiewając Meluzynę.
Jako że nikt nie wymyślił ksywki dla van Persiego, to ten chujek nie będzie miał ksywki. I już.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Rozbuduj obiekty młodzieżowe |
---|
Korzystając z rady Pucka, warto od razu po rozpoczęciu gry przejść się do zarządu i poprosić o zwiększenie nakładów na szkolenie młodzieży lub rozbudowę obiektów. Sprawdziłem to - włodarze prawie zawsze zgadzają się na takie warunki już w pierwszych tygodniach naszego urzędowania. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ