Odliczaliśmy już ostatnie dni do rozpoczęcia kampanii ligowej. Z każdym dniem emocje rosły coraz bardziej. Na mój oficjalny debiut przypadł teoretycznie najtrudniejszy pojedynek na drugim froncie – mecz z absolutnym faworytem do awansu – West Hamem! Dzień przed spotkaniem udzieliłem krótkiego wywiadu Daily Mail.
Friday, August 5, 2011 4 £
-
To już jutro, jak samopoczucie?
-
Na pewno towarzyszą duże emocje. Czujemy na sobie duże oczekiwania. Nie chcemy zawieść kibiców i samych siebie.
-
Trudno wyobrazić sobie bardziej wymagającego rywala na początek.
-
Być może. Pamiętajmy jednak, że to dopiero pierwsze spotkanie, wielka niewiadoma.
-
Na sytuację kadrową nie może Pan chyba narzekać?
-
Zdecydowanie. W kadrze pierwszego zespołu nikt, z wyjątkiem Becchio nie narzeka obecnie na kłopoty zdrowotne. Nawet Luciano wznowił w ostatnich dniach lekki trening. To dobry prognostyk.
-
Jakiej gry mogą oczekiwać od Leeds kibice w tym sezonie?
-
Z pewnością ofensywnej. Nie lubię kalkulować. W sparingach udowodniliśmy, że potrafimy strzelać bramki. Jeśli tylko obrona poprawi współpracę będę spokojny o wyniki.
-
Czego Wam zatem życzyć na progu nowego sezonu?
-
Przede wszystkim braku kontuzji. Reszta przyjdzie sama.
06.08.2011r. – Boleyn Ground
Championship [1/46]
West Ham United – Leeds United
Guy Demel, Teko Modise, Ricardo Vaz Te, John Carew – te nazwiska z pewnością nie przystawały do Championship. Podobnie jak i sam West Ham. Gospodarze mieli kim postraszyć. W duchu powtarzałem sobie jednak, że to dopiero 1. kolejka. Nie mieliśmy nic do stracenia, ruszyliśmy.
Już w 2. minucie meczu Lonergan musiał wyciągać piłkę z sieci. Carew zagrał do Vaz Te, Portugalczyk dopełnił formalności. Na szczęście sędzia boczny uniósł chorągiewkę. Uff, powróciliśmy z dalekiej podróży. W 9. minucie Geremi zrujnował moje plany na ten mecz. Brutalny faulem zasłużył sobie na czerwoną kartkę. Graliśmy w dziesięciu na Boleyn Ground. Tuż przed przerwą stadion zamilkł. White dośrodkował z lewej strony, Diane sprytnie przyjął i uderzył w długi róg, 1:0! Eksplozja radości na naszej ławce rezerwowych! Po przerwie to West Ham przejął inicjatywę. Dużo strzałów z dystansu powodowało, że do 55. minuty Młoty nie miały nawet jednego celnego strzału! Kilkanaście minut później przeprowadziliśmy sprytny kontratak, prawą stronę jak wściekły pognał Diane, dośrodkował na stopę Forssella, a piłka zatrzepotała w sieci! 2:0! Krótko trwała nasza radość. Dwójkowa akcja Demel-Cole zakończyła się bramką kontaktową, 2:1. W 79. minucie kopię, identyczny wypad jak przy bramce na 2:0 przeprowadzili Diane i Forssell. 3:1! W 85. minucie Taylor dośrodkował z rzutu rożnego i niepilnowany Tomkins po raz kolejny pokazał, że West Ham nie złożył broni, 3:2. Ostatnie słowo należało do nas, mocno bite dośrodkowanie z rzutu rożnego, Mikael i 4:2! Fin zdobył w oficjalnym debiucie hat-tricka! Grając ponad 80. minut w osłabieniu rozbiliśmy głównego kandydata do awansu 4:2! Euforyczny początek sezonu!
West Ham United 2:4 (0:1) Leeds United
Geremi 9’ – cz.k.
A. Diane 38’ - 0:1
M. Forssell 72’ - 0:2
C. Cole 74’ – 1:2
M. Forssell 79’ – 1:3
J. Tomkins 85’ - 2:3
M. Forssell 90+3’ – 2:4
MoM: Mikael Forssell [Leeds] – 9.6 [3 bramki]
09.08.2011r. – Elland Road
Carling Cup [Pierwsza Runda]
Leeds United [CH] – [L1] Oldham Athletic
Te rozgrywki nie były dla mnie najważniejsze. Natomiast ważny był dla nas każdy grosz i głównie o to zamierzaliśmy walczyć.
Mecz zaczął się zgodnie z planem. Już w 8. minucie Diane wykorzystał zamieszanie w polu karnym i wyprowadził nas na prowadzenie, 1:0. Dwadzieścia minut później Iworyjczyk wykorzystał dogranie Snodgrassa i Elland Road cieszyło się po raz kolejny, 2:0. W 55. minucie przeprowadziliśmy kolejną udaną akcję, Nunez wypuścił w uliczkę Snodgrassa, a Szkot nie mógł się pomylić, 3:0. Mecz pozbawiony jakiejkolwiek historii. Wygraliśmy pewnie, 3:0 i mogliśmy cieszyć się z awansu do kolejnej rundy, w której zmierzymy się z Preston North End.
Leeds United 3:0 (2:0) Oldham Athletic
A. Diane 8’ – 1:0
A. Diane 28’ – 2:0
R. Snodgrass 55’ – 3:0
MoM: Amara Diane [Leeds] – 8.7 [2 bramki]
13.08.2011r. – Elland Road
Championship [2/46]
Leeds United – Bristol City
Po swoim brutalnym faulu w meczu z West Hamem Geremi został zawieszony na dwa spotkania. Britsol wygrał w 1. kolejce 4:0, mimo to nie uchodził za faworyta tej potyczki.
Spotkanie zaczęliśmy mocny akcentem, z głębi pola futbolówkę zagrał Väyrynen, z ostrego kąta uderzał Diane, a do dobitki dopadł Forssell, 1:0 już po 7. minutach gry. Niedługo później Sidibe zagrał na skraj pola karnego do Claytona, Anglik zdecydował się na niespodziewane uderzenie, które kompletnie zaskoczyło golkipera gości, 2:0. Przed przerwą lekkiego uraz doznał Fin. Od razu zmieniłem naszego strzelca. W 58. minucie z bólu zwijał się McCormack. Kolejna wymuszona zmiana, kolejna w napadzie. Byłem pewien, że te trzy punkty będą nas drogo kosztowały. W 83. minucie rajd Diane do końcowej linii zakończył się jego asystą przy golu Pugha, 3:0. Tuż przed końcem Amara pozazdrościł bramek kolegom i sam wpisał się na listę strzelców, 4:0. Radość na Elland Road zdawała się nie mieć końca.
Leeds United 4:0 (2:0) Bristol City
M. Forssell 7’ – 1:0
A. Clayton 23’ – 2:0
D. Pugh 83’ – 3:0
A. Diane 89’ – 4:0
MoM: Amara Diane [Leeds] – 8.3 [bramka i 2 asysty]
Po meczu klubowi lekarze złożyli mi raport o stanie zdrowia w drużynie po meczu z Bristol City. Mikael został tylko mocno poobijany i będzie mógł zagrać za 3 dni. Gorzej sytuacja wygląda z Rossem, który skręcił kostkę i nie zagra najprawdopodobniej 5 tygodni.
Tuż po meczu zjawił się u mnie w gabinecie agent Marcina Wasilewskiego z Anderlechtu, który zaoferował usługi reprezentanta Polski. Jego wykupienie z belgijskiego klubu miało kosztować nas 180 tys. €. O ile ten warunek mogliśmy jeszcze w jakiś sposób spełnić wymagania płacowe pozostały w gestii zarządu, bowiem nie miałem już ani talara na płace.
16.08.2011r. – Selhurst Park
Championship [3/46]
Crystal Palace – Leeds United
Pierwszy kwadrans przyniósł dla nas dwie niewykorzystane 100% okazje do zdobycia bramek. Graliśmy na gorącym terenie. Pierwsze joby poleciały w kierunku Diane, który zbytnio uwierzył w swoje możliwości. Szybka „suszara” przy linii bocznej dała efekt w postaci gola Amare w 30. minucie gry. Metody legendarnego menedżera rywala zza miedzy – Sir Alexa dały efekt. Wprowadzony po przerwie Väyrynen wykonał rzut rożny w 50. minucie perfekcyjnie, głowę dostawił Forssell i prowadziliśmy na Selhurst Park 2:0. Nie minęło 300 sekund, a Mikael cieszył się z kolejnego trafienia. Słabe wybicie bramkarza trafiło pod nogi Browna, ten wykazał się dużą przytomnością, wypuścił Fina i mieliśmy 3:0. Ta drużyna nie przestawała mnie zaskakiwać. Kwadrans później Mika ustawił piłkę tuż przed polem karnym. Precyzyjne uderzenie nad murem, Speroni pofrunął, sparował futbolówkę na poprzeczkę, ta jednak odbiła się od linii bramkowej i wpadła do siatki, 4:0. Wright strzelił bramkę honorową dla Crystal Palace cudownym strzałem z 30-metrów. To nie był jednak ostatni akcent tego spotkania. Opadliśmy w końcówce sił, Ambrose wyszedł 1 na 1 z Lonerganem i 4:2. Wynik nie uległ już zmianie, a my mogliśmy cieszyć się z kolejnego zwycięstwa.
Crystal Palace 2:4 (0:1) Leeds United
A. Diane 30’ – 0:1
M. Forssell 50’ – 0:2
M. Forssell 55’ – 0:3
M. Väyrynen 70’ – 0:4
D. Wright 75’ – 1:4
D. Ambrose 87’ – 2:4
MoM: Mikael Forssell [Leeds] – 8.9 [2 bramki i asysta]
20.08.2011r. – Elland Road
Championship [4/46]
Leeds United – Leicester City
Przed spotkaniem wielu z graczy otrzymało 2 dni wolnego. Miałem nadzieje, że da im to trochę świeżości przed dalszymi bojami w trybie sobota-środa. Po 3. kolejkach ligi zajmowaliśmy w tabeli 1. miejsce jako jedyni mając komplet punktów.
Leniwy początek meczu przerwał rzut wolny Väyrynena, Fin zamiast strzelać sprytnie zagrał do Kisnorbo, który mocnym uderzeniem z woleja wyprowadził nas na prowadzenie, 1:0. Cóż, chyba nikt na Elland Road nie znał Australijczyka z tej strony. Kilkanaście minut później Snodgrass dośrodkował z rożnego, z piłką minął się Schmeichel, a Forssellowi nie pozostało nic innego jak trafić do siatki, 2:0. Peterem to Kasper z pewnością nie będzie. Później to Leicester objął inicjatywę, doprowadzając przed przerwą do zdobycia bramki na 2:1. Niby prowadziliśmy, ale to nie było to. Zespół grał ślamazarnie, widać było braki kondycyjne. Marzyłem już o końcowym gwizdku. Z każdą sekundą graliśmy gorzej. Efektem braku sił była druga żółta kartka dla Smitha. Ostatnie 20 minut w dziesięciu. Dowieźliśmy cenne 3 punkty do końca, ale na lepszych rywali to nie wystarczy.
Leeds United 2:1 (2:1) Leicester City
P. Kisnorbo 24’ – 1:0
M. Forssell 38’ – 2:0
A. King 45’ – 2:1
A. Smith 73’ – cz.k.
MoM: Ben Marshall [Leicester] – 8.0 [asysta]
23.08.2011r. – Elland Road
Carling Cup [Druga Runda]
Leeds United [CH] – [L1] Preston North End
Carling Cup był dla nas jak kara. Kiepskie zainteresowanie kibiców, mordercze występy co kilka dni. Nie mieliśmy chwili wytchnienia. Dałem zagrać zmiennikom, o ile w ogóle nimi dysponowałem…
Na początku meczu Nunez został powalony w polu karnym. Z wapna nie pomylił się Forssell i objęliśmy prowadzenie, 1:0. W 34. minucie znowu asystę zanotował Honduranin, podanie do Snodgrassa, piękny lob i 2:0 na Elland Road. Szkotowi było jednak mało i jeszcze przed przerwą strzelił na 3:0. Po zmianie stron asysta numer 3 Nuneza, bramka Mikaela. Punktowanie rywala z niższej ligi trwało w najlepsze. Wynik nie uległ już zmianie i w efektownym stylu awansowaliśmy do trzeciej rundy Carling Cup. W niej do rozgrywki przystąpiły drużyny z Premiership. Udało ich się jednak uniknąć i zagramy na Elland Road z Derby County. Mamy realne szanse na awans.
Leeds United 4:0 (3:0) Preston North End
M. Forssell 7’ – 1:0 (p.k.)
R. Snodgrass 34’ – 2:0
R. Snodgrass 43’ – 3:0
M. Forssell 53’ – 4:0
MoM: Ramon Nunez [Leeds] – 9.1 [3 asysty]
27.08.2011r. – Elland Road
Championship [5/46]
Leeds United – Middlesbrough FC
Sierpień kończyliśmy pojedynkiem z Boro. Przed meczem odebrałem faks z powołaniami na wrześniowe spotkania reprezentacji narodowych. W barwach Finlandii okazje zagrać będą mieli Mika Väyrynen i Mikael Forssell, Australii – Patrick Kisnorbo, a do kadry Irlandii U-21 zaproszenie dostał Aidan White.
W 4. minucie White olśnił wszystkich nieprawdopodobną asystą, podkręcona piłka trafiła do Snodgrassa, a ten w takich sytuacjach nie zwykł się mylić, 1:0. Kilka ostrych słów poleciało pod adresem młodziutkiego Leesa, dwukrotnie fatalnie stracił piłkę i tylko indolencji strzeleckiej napastników rywali zawdzięczaliśmy prowadzenie. Mecz toczył się głównie w środkowej strefie boiska. Musiał nużyć kibiców, którzy stawili się na trybunach w liczbie ponad 33 tysięcy. W 78. minucie błysk geniuszu Diane dał nam więcej spokoju. Typowa bramka z niczego, Iworyjczyk wziął rywala na plecy, fantastycznie się obrócił i trafił plasowanym strzałem do sieci, 2:0. Sierpień zakończyliśmy zwycięstwem.
Leeds United 2:0 (1:0) Middlesbrough FC
R. Snodgrass 4’ – 1:0
A. Diane 78’ – 2:0
MoM: Djibril Sidibe [Leeds] – 7.6 [asysta]
Sierpniowe wyniki przeszły oczekiwania wszystkich ludzi w klubie. Po 5. kolejkach Championship wyprzedzaliśmy drugi zespół już o 4 oczka. Zdołaliśmy zapewnić sobie także awans do trzeciej rundy Carling Cup. Bilans miesiąca: 7-0-0 oraz 23-5 w bramkach. Musiało to robić wrażenie. Moim zadaniem będzie niedopuszczenie do zbytniego rozluźnienia w zespole. Na razie wszystko idzie zgodnie z planem. Po meczu z Boro powołanie do reprezentacji Szkocji otrzymał Robert Snodgrass, a Hondurasu – Ramon Nunez. Przed nami dwa tygodnie spokojnych treningów i szlifowania formy. Bardzo tego potrzebujemy. Piłkarzem miesiąca został Mikael Forssell, który wyprzedził klubowego kolegę - Amarę Diane. Ja natomiast mogłem cieszyć się ze zdobycia tytułu menedżera miesiąca.
W ostatnich dniach sierpnia wybuchła nasza bomba transferowa. Na konto
Anderlechtu Bruksela przelaliśmy 180 tys. €, a na
Elland Road zameldował się
Marcin Wasilewski. Polak podpisał dwuletni kontrakt. Liczę na niego już w połowie października, wtedy powinien dojść do pełni sił i być gwiazdą naszej defensywy. Charakter
Wasyla i jego waleczność idealnie wkomponuje go w zespół jak i całą
Championship.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ