Czasy, kiedy na polskiej Scenie Football Managera każdy dzień był wielkim wydarzeniem wydaje się, że minęły bezpowrotnie. Rozpatrywanie tego faktu poprzez pryzmat samego hasła, którym swego czasu posługiwał się jeden z serwisów będący właściwie fuzją upadłych mogłoby wskazywać na to, że to dobrze.

Jednakże ostatnimi tygodniami, chociaż bardziej adekwatnym i obrazowym stwierdzeniem wydaje się być „ostatnimi miesiącami” byliśmy skazani na to, czego nie lubimy wszyscy – na scenową nudę. Rywalizacja dwóch doświadczonych i obytych w realiach serwisów – CM Revolution oraz Centrum FM nie przynosiła wielu ciekawszych zdarzeń. Jakieś tam lekkie przepychanki, transfery, próby transferów. Mniejsze skandaliki, raczej tematy zastępcze w długiej rywalizacji.

Zapalało się tylko czasem kiedy ukazywał się Scenowy Peryskop, aczkolwiek oprócz pierwszego numeru byłoby to pojedyncze zapałeczki, a nie jakieś ciekawsze pożary. Jeżeli uznalibyśmy się na chwilę za piromanów.

No i było tak smętnie i nudno, cóż – wakacje siepaczy. Stara gwardia już chyba na zawsze zapadła w scenową śpiączkę - tylko od czasu do czasu otwierając zmęczone oczy i patrząc, jakby czasem w stanie katatonicznym w pusty sufit. Było też trochę opowieści o micie. Od ośmiu miesięcy, coś tam, ktoś tam o jakimś FM Zone. Dzisiaj każdy kto interesuje się polską Sceną Football Managera wie, że w końcu serwisowi udało się wystartować. Oczywiście jakieś huczne odprawianie uczty nad samym faktem startu jest śmieszne. Ale ja sam, osobiście czasem lubię się mylić; błędnie oceniać przyszłość, kiedy widzę ją tylko w szarych kolorach. To taki optymizm w pesymizmie, jakiś miły element zaskoczenia, który zdarza się niestety zbyt rzadko. Dlatego też skreślając FM Zone oczywiście popełniłem błąd, co nie znaczy, że ciągle zapowiadanie startu ze strony redakcji i kolejne jego przekładanie nie było żałosne.

Dzisiaj mam nadzieję, że wniesiecie, koledzy po fachu trochę poweru, pozytywnego poweru; młodej scenowej fantazji, pomysłów, czasem może nie do końca dopracowanych, ale za to innych, bardziej nietypowych i po prostu waszych. Będzie dobrze wypełnić pustkę po tych, którzy już upadli i pokazać swoją odwagę, bo tchórzostwo kosztuje za dużo.

Pozostaje mi życzyć Wam wytrwałości i nie poddawania się, bo zawsze warto walczyć o to, co szanujemy, gdzie czujemy się dobrze i inaczej. Długa droga przed Wami, taka, której ja sam nie przebyłem i trochę właśnie takiego doświadczenia Wam zazdroszczę, że będziecie mieli okazję ku temu, aby ułożyć wszystko po swojemu, od nowa, tam gdzie chcecie i jak chcecie. Dlatego nie ustawiajcie na początku za dużo Watt i nie zróbcie z tego dania twardego, niesmacznego kapcia, nie przypalcie się. Wiem, że tego ode mnie nie potrzebujecie, ale ja chciałbym dać Wam szansę, taką na dobrą zmianę, swego rodzaju kredyt zaufania, którego niewątpliwie potrzeba młodej redakcji na polskiej Scenie Football Managera.

Aha, no i oczywiście to pewnie pierwsza i ostatnia tak przyjacielska notka o FM Zone. Będę Was odwiedzał i umiejętnie wykorzystywał wszystkie służby do śledzenia wydarzeń związanych ze scenowymi igrzyskami, w których świadomie i już w pełni bierzecie udział. Kości został rzucone. Tymczasem CZUWAJCIE!